„To jest gangsterka”, „grupa cwaniaków” – czego dotyczyła dyskusja podczas ostatniej sesji?
Częścią planu rewitalizacji Plant Salinarnych jest doprowadzenie do stanu użytkowania kamienicy która jest pozostałością czy częścią dawnego zamku żupnego. Projekt rewitalizacji tego budynku władze Bochni przedstawiły już 4 lata temu. Dwa lata wcześniej wokół budynku i w samym obiekcie przeprowadzono gruntowne badania archeologiczne. Konkretne prace związane z wykonaniem projektu już się rozpoczęły. Niestety od razu były powodem burzliwej dyskusji radnych.
„Panie burmistrzu to, co się działo w tej chwili to była gangsterka”.
„W tym momencie podejrzewam mamy grupę cwaniaków, która myśli w jaki sposób wzbogacić się na majątku gminy, wykonując różne projekty których efekt czasem trudno zweryfikować”.
„Proszę aby mi Pan nie groził. W tej chwili grozi Pan funkcjonariuszowi publicznemu, który prowadzi sesję, zdaje sobie Pan sprawę z odpowiedzialności karnej?”
Te jak i inne wypowiedzi w podobnym tonie padły w końcowej części grudniowych obrad radnych. Tematem dyskusji były plany rewitalizacji kamienicy będącej pozostałością po bocheńskim zamku żupnym, siedzibie w której urzędował kiedyś żupnik zarządzający kopalnią.
Temat został poruszony na końcu sesji w tzw. wolnych wnioskach kiedy poruszano sprawę rewitalizacja Plant Salinarnych. Przewodniczący Rady Miasta Bogdan Kosturkiewicz odpowiadając na wypowiedź przewodniczącego zarządu Osiedla Niepodległości postanowił podzielić się publicznie swoją opinią i informacjami jakie posiada na temat sposobu według których toczą się zaczęte prace mające na celu odnowienie budynku byłego zamku żupnego przy ul. Regis 3. Przy okazji został poruszony także wątek prawidłowości prac nad umiejscowieniem przed szybem Sutoris pomnika przedstawiającego legendę o znalezieniu soli w Bochni.
Oto co przekazał obecnym na sali posiedzeń Przewodniczący Rady Miasta i fragment gorącej dyskusji radnych z której dowiadujemy się co jest przyczyną sporu:
Przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz: „Akurat Komisja Finansów zajmowała się ostatnio sprawą wydatkowania środków i będzie się zajmować dalej na następnej komisji, gdyż wychodzą rzeczy które są zatrważające. Mnie stanęły wszystkie włosy na głowie. Do końca chyba nie ma Pan racji. Gdyby pan sobie spojrzał kto pobierał pieniądze za wykonywanie różnego rodzaju prac, a jeszcze wszystkiego nie wiemy, sugestia padła, że może to społecznie, jednak nie uzyskaliśmy konkretnych informacji, to zobaczy Pan dlaczego moje uwagi były słuszne. W tym momencie podejrzewam mamy grupę cwaniaków, która myśli w jaki sposób wzbogacić się na majątku gminy, wykonując różne projekty których efekt czasem trudno zweryfikować. Zapewniam pana, tą sprawą będziemy zajmować się do końca. Bo jest rzeczą skandaliczną, że projekty które powinny kosztować kilka razy mniej, a na wolnym rynku są kilkanaście razy tańsze, nagle są wykonywane za kwoty absurdalnie wysokie i tak naprawdę jeszcze do dzisiaj nie możemy sprawdzić co tak naprawdę zostało wykonane. Tak, że spokojnie, będziemy się tym tematem zajmować. Na pewno ten projekt będzie jeszcze zweryfikowany przez nas i na to ma Pan moje słowo. Przynajmniej jeśli chodzi o te projekty które w jakiś sposób były już realizowane dotyczące rewaloryzacji tzw. zamku żupnego. Mam nadzieję, że następnym razem w końcu będzie nam udostępniony budynek zamku i będziemy mogli do niego pójść, ponieważ nie udostępniono nam go w miesiącu w grudniu aby sprawdzić co tak naprawdę zostało zrobione i w jakim zakresie. Kwota która została wydatkowana podejrzewam, że przekracza 400 000 zł. Akurat w tym samym czasie wykonywałem remont budynku za kwotę dwukrotnie mniejszą.
Przewodniczący podkreślił, że sam wykonywał ostatnio gruntowny i podobny remont kamienicy gdzie dokumentacja, wymiana więźby dachowej, remont dachu, ocieplenie nadkrokwiowe itp. inwestycje kosztowały kwotę dwukrotnie niższą.
W chwili gdy wiceburmistrz Cerazy wyrażał cheć zabrania głosu Przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz odpowiada wielokrotnie: „Proszę sobie usiąść, pan jest tutaj gościem. Nie chciałbym być niegrzeczny. Proszę sobie usiąść, nie zakłócać obrad. Panie Cerazy przywołuję Pana do porządku. Proszę sobie usiąść, nie jest pan radnym”.
Wiceburmistrz Cerazy: „Proszę się liczyć ze słowami”.
Przewodniczący B. Kosturkiewicz: „Proszę aby mi pan nie groził. W tej chwili grozi pan funkcjonariuszowi publicznemu, który prowadzi sesję. Zdaje sobie pan sprawę z odpowiedzialności karnej. Pan wie, że ja się Pana nie boję. Nie zastraszy mnie pan niczym. Żadnymi wypowiedziami. Dlatego proszę się miarkować bo w tej chwili naruszył pan już prawo”.
Radny Jerzy Lysy - zwraca się do Przewodniczącego Kosturkiewicza: "[…] Obawiam się, że nie ziści się Pana zamysł albowiem sprawa druga która była trzykrotnym przedmiotem badań komisji rewizyjnej zakończyła się w ten sposób. Jak państwo pamiętacie po odmowie wszczęcia postępowania przez prokuraturę, która została zawiadomiona o możliwości popełnienia przestępstwa przez jakiegoś obywatela miasta, my zajmowaliśmy się tą sprawą i chcieliśmy skierować ją do zbadania do jednostek specjalistycznych, bez jakichkolwiek wielkich sugestii czy oskarżeń. Chodziło o to aby NIK sprawdził sprawę wydatkowania bez przetargu, kwoty ponad 540 000 zł na budowę, czy na montaż i ustawienie pomnika św. Kingi. Proszę państwa stosunkiem głosów dwa do dwóch, gdzie obydwoje z panią przewodniczącą komisji rewizyjnej zostaliśmy, można powiedzieć, niestety przegłosowani, albowiem pozostałych dwóch członków komisji z klubu PiS zagłosowało przeciw naszemu wnioskowi w obronie tej tajemnicy, która jest tajemnicą poliszynela i w związku z powyższym nie będziemy zawiadamiać organów sprawdzających jako komisja. Być może kluby lub indywidualni radni to zrobią. Natomiast ja mówię żeby Pana przewodniczącego Kosturkiewicza troszeczkę ostudzić w zapałach stawiania przed organy ścigania, nawet przez nasze gremium. Tak, proszę uprzejmie, że mając świadomość, że ma pan bardzo dużo racji, żeby pan miał świadomość jakie są skutki nadal zagmatwanych spraw".
Przewodniczący B. Kosturkiewicz: „Dziękuje bardzo, nie musi mnie Pan studzić, ponieważ akurat cały czas jestem pełen optymizmu po tej sesji”.
Burmistrz Stefan Kolawiński: „Panie przewodniczący, szanowni Państwo, sprawa ta zatoczyła koło, dlatego, że trudno nie odnieść się zarówno do wypowiedzi Pana Lysego, jak również do wypowiedzi Pana przewodniczącego. Panowie, jest wiele insynuacji w waszych wypowiedziach. Ja bym proponował, że jeżeli jest coś sprawdzone to nie sugerujcie tym którzy słuchają - mieszkańcom Bochni, tego, że coś zostało przekręcone, zostało zmanipulowane, coś sprzeniewierzone. Mówicie Panowie również o wydatkowaniu nie wiadomo jakich pieniędzy, jakich kwot, natomiast proszę szczególnie Pana Lysego o dowody, czy jest jakiś odzew na te Pańskie doniesienia do różnych instytucji, bo ciągle coś się pojawia a potem jest umorzone. Ktoś niepotrzebnie podejmuje działania, a Pan ciągle tylko wnioskuje i sugeruje, mieni się ekspertem we wszystkich sprawach. Ja Panu powiem, Pan chyba sądzi według siebie. Może doświadczenia minionych lat wskazują na to, a ja powiem takie stwierdzenie które wypowiedział burmistrz Cerazy - o wszystko nas podejrzewacie tylko nie o uczciwość. Proszę państwa nie można w ten sposób działać. Pomyślmy o tym, że jednak działamy na rzecz mieszkańców tego miasta. Oczywiście będziemy się różnić w ocenach dotyczących tego jak to jest zrobione, jakie rozwiązania są lepsze, co jest lepiej zrobione. Ja unikałem oceny budowy przedszkola nr 2 bo nie chcę kontynuować propagowania zawiści, szkalowania itd. To nie jest nasz cel. Drodzy państwo, pomyślimy o tym, Nowy Rok idzie. Jesteśmy po świętach Bożego Narodzenia i fajnie by było aby móc się rozstać, bez napięć i newralgicznych sporów. Nieudzielanie głosu mojemu zastępcy to panie Przewodniczący jest coś nie tak. To nie jest taka pierwsza sprawa dotycząca nieudzielenia głosu mojemu zastępczy. Jeżeli Pan się krytycznie wypowiada na temat tego co zostało zrobione, a ktoś nie może się do tego odnieść choćby przez chwilę, i w końcu jesteśmy przecież w wolnych wnioskach”.
Przewodniczący B. Kosturkiewicz: „Oczywiście panie burmistrzu dowodem na to jest, że Pan w sposób kulturalny może zabrać głos, a drugi zastępca Pana burmistrza, Pan Robert Cerazy, przerwał moje wystąpienie, próbował mi grozić, jeśli Pan tego nie zauważył to proszę sobie przesłuchać nagranie z sesji. Nie taki jest tryb udzielania głosu. Pan potrafił się kulturalnie zachować, a dlaczego nie potrafi tego drugi zastępca. Panie burmistrzu to co się działo w tej chwili to była gangsterka".
"Temat wywołał przewodniczący Wojciech Woźniczka, trzeba się było do niego odnieść, jeszcze nie mamy jako komisja finansowa sprecyzowanych wniosków. Ja na pewno je panu przedstawię. Nie zawsze musi być naruszane prawo, ale czasami toczą się takie działania o których Pan nawet nie wie, a ja jako były burmistrz mam pewne doświadczenie i również jako inżynier z trzydziestokilkuletnim doświadczeniem mogę Panu powiedzieć co tak naprawdę się działo. Uważam Pana za uczciwego człowieka i mam nadzieję że dotrą do Pana informacje które Panu przekażę, ale niestety nie będą one zbyt przyjemne. Brak możliwości dostępu komisji finansowej do pewnych dokumentów już budzi wątpliwości. Jeżeli podaje się nam informacje nieprawdziwe, jeżeli manipuluje się informacjami, to również wywołuje w nas niepokój. Myślę że to nie jest czas aby o tym w tej chwili rozmawiać".
Wiceburmistrz Robert Cerazy: „W duchu chrześcijańskiego wychowania, dziękuję Panie burmistrzu, że jako jeden jedyny głos tutaj zabrzmiał, że w ten sposób nie traktuje się ludzi jak to zrobił Przewodniczący Kosturkiewicz. Posuwa się Pan do takiej insynuacji, że to jest typowe dla pańskiej retoryki, uważa się pan za znawcę wielu przedmiotów. Na pewno na wszystkie pytania odpowiedzi państwo uzyskacie, proszę nie manipulować ani radnymi ani osobami które nas w tej chwili słuchają. Macie państwo aparat kontroli w postaci różnych komisji, które zajmowały się sprawami z zakresu inwestycji czy też innych prac które były organizowane przez cały aparat urzędniczy. Wyniki tych kontroli są państwu znane i żadnych tego typu nieprawidłowości nie stwierdzono".
Przewodniczący B. Kosturkiewicz: „Jeszcze raz wytłumaczę o co chodzi. Wydatkowano kwotę około 400 000 zł na realizację zadania. Sam głosowałem żeby przekazać 200 000 zł na inwestycję i miałem nadzieję, że za te środki zostanie wykonana nie tylko dokumentacja ale tak samo remont dachu. Niestety, z tego co ja się orientuję, żadne remonty nie zostały wykonane, została wykonana tylko i wyłącznie dokumentacja, za kwotę kilkunastokrotnie wyższą niż warunki rynkowe. To budzi nasz niepokój. Kiedy zwracaliśmy się o konkretne dane również do drugiego zastępcy burmistrza pana Roberta Cerazego, to było to kwitowane cynicznym uśmiechem. Nie podawano nam żadnych informacji. My oczekujemy jako komisja finansowa, że będą nam udzielane informacje na temat danych finansowych. Jeżeli się tych informacji nie udziela, ba informacje są nieprawdziwe, bo po sprawdzeniu okazuje się, że one są nieprawdziwe, powstaje pytanie - dlaczego informacje były nam podane niezgodnie z prawdą? A przecież możemy to sobie sprawdzić i myślę, że Panu burmistrzowi przekazano też nieprawdziwe informacje, bo Pan burmistrz się podpisał na pierwszej stronie i okazuje się, że nie wszystko co Pan napisał pokrywa się z danymi które mogę Panu osobiście przekazać. Dziś nie chce kontynuować tej dyskusji, powrócimy do niej kiedy będziemy mówili o rewitalizacji".
Radny Marek Bryg: "Muszę się odnieść do słów pana J. Lysego, nie można mówić, że dwóch członków komisji rewizyjnej głosowało za ukryciem pewnych informacji. Zajmowaliśmy się tematem rzeźby chyba przez pięć komisji, tylko i wyłącznie bo pan radny Lysy tak chciał.
Głosowaliśmy za sprawdzeniem tego tematu, poprosiliśmy naczelników aby wyjaśnili nam wszystkie sytuacje. Ostatnio był wniosek Pana o skierowanie sprawy do CBA, i ja głosowałem przeciw wnioskowi o zgłoszenie do CBA i NIKu. Nie dlatego aby ukryć jakieś informację ale dlatego, że takie było moje przekonanie".
Radny Jerzy Lysy: „Jeżeli się nie chce dać sprawdzić czegoś przez instytucje kontrolne, to znaczy, że się jest za schowaniem tego do szuflady. Proszę zapytać Panią przewodniczącą Banasiak, dlaczego głosowała razem ze mną za skierowaniem sprawy do NIKu i CBA. Nawiązując do wystąpienia Pana przewodniczącego w innej kwestii nigdy za dużo kontroli nie jest w przypadku pieniędzy publicznych".
Radna Zenona Banasiak - przewodnicząca komisji rewizyjnej: „Panie radny Lysy, pewne rzeczy ustalamy na komisji. Wydaje nam się że dany temat jest zakończony. Jeżeli głosujemy na tak czy na nie, to jest to każdego indywidualna sprawa. Ja głosowałam za złożeniem wniosku do CBA i NIKu, gdyż tak to czułam, widziałam problemy i nie miałam jasności w tym temacie”.
Na dalszą częśc tej dyskusji i więcej szczegółów przyjdzie wszystkim poczekać do kolejnych obrad komisji.
Krzysztof Stompór
Czytaj także:
Fragment polichromii i strop belkowy odkryty na zamku żupnym