Zdumiewająco dobrze
W ostatnim spotkaniu III ligi piłkarzy ręcznych drużyna MOSiR podejmowała lidera rozgrywek zespół LUKS Skrzyszów, który do tej pory nie przegrał ani jednego meczu. Mecz odbył się 23 maja na hali I LO w Bochni.
Spotkanie wydawało się trudnym sprawdzianem dla naszych szczypiornistów, lecz rozmowa w szatni przed zawodami pozwoliła bardzo dobrze zmotywować wszystkich zawodników. Pierwsze minuty to wyrównana walka obu teamów z nieznaczną przewagą gości, którzy prowadzili różnicą czterech trafień. Jednak dobra postawa obu bramkarzy (K. Serwatki i D. Skrzyniarza), jak również niezła gra w obronie, dzięki której zdobyliśmy piłkę i przeprowadziliśmy skuteczne szybkie ataki, pozwoliła "mosirowcom" wyjść nieoczekiwanie na prowadzenie. Utrzymali je do końca pierwszej połowy, wygrywając 15:12. Druga część spotkania to jeszcze bardziej "zażarta" walka obu drużyn.
Wynik zbliżał się bardzo często do remisu lub różnicy jednej, dwóch bramek. Końcowe minuty meczu to zdaniem trenera bocheńskiej drużyny Marcina Bożka scenariusz filmowy z gatunku horroru. Goście prowadzili w 58 minucie 27:25, ale nie wykorzystali dogodnej pozycji rzutowej. Nie uszło to uwadze bocheńskich zawodników, którzy zdobyli kolejną bramkę i uzyskali tym samym wynik 27:26. W ostatniej minucie goście kolejny raz popełnili błąd, lecz tym razem bochnianie nie wykorzystują zdobytej piłki. 10 sekund przed końcem spotkania przy następnym błędzie skrzyszowian bramkarz bocheński niecelnie podał piłkę do zawodnika biegnącego do kontry. Stracona kontra mogła zdaniem naszego trenera doprowadzić do remisu. Spotkanie zakończyło się wygraną gości 27:26. Trener drużyny przyjezdnej Stanisław Majorek po meczu stwierdził, iż nie spodziewał się takiego oporu młodego zespołu, który godnie stawił czoło doświadczonym seniorom.
- Było to jedno z najlepszych spotkań rozgrywanych w tym sezonie przez mój zespół - mówi z zadowoleniem trener M. Bożek - na słowa uznania zasługują wszyscy zawodnicy, występujący na parkiecie podczas tych zawodów. Szczególnie jednak chciałbym pochwalić Bartłomieja Puta, który dobrze spisywał się na pozycji rozgrywającego i pomimo kilku błędów w pierwszej części spotkania potrafił wyciągnąć wnioski i w późniejszym czasie grać naprawdę dobrze. Na pochwałę zasługuje również Jakub Wrona - najlepszego snajper, grający ostatnio bardzo skutecznie. Życzyłbym sobie i swoim zawodnikom, aby każdy mecz był rozgrywany na tak wysokim poziomie.- Z uznaniem o grze naszego zespołu wypowiadał się również kierownik sekcji i drużyny piłki ręcznej Janusz Łączyński: - Pomimo przegranej jestem bardzo zadowolony z postawy i gry całego zespołu. Swoją grą wrócili do poziomu, który kiedyś reprezentowali. Szkoda , że forma wróciła dopiero w ostatnich dwóch meczach. Zespół wykazał się dojrzałością. Nasi chłopcy zmusili do maksymalnego wysiłku zespół, który w tym cyklu rozgrywek jest najmocniejszą drużyną w III lidze. Porażka jedną bramką ujmy nam nie przynosi. Brawo !
Najwięcej bramek dla MOSiR Bochnia zdobyli: Jakub Wrona - 9, Bartłomiej Put - 4, Hubert Pamuła -4, Maciej Imiołek 3. Spośród gości najwięcej bramek strzelili : Wojdyło -10, Szatko-7.