Zadecydowały karne w strugach deszczu
Bardzo wymagającym partnerem dla bocheńskich samorządowców była w sobotnim meczu drużyna krakowskiej AGH. Grając w błocie i deszczu krakowianie konsekwentnie rozbijali ataki miejscowych, by dobić ich w serii rzutów karnych.
To już drugie spotkanie obu drużyn. W poprzednim, dwa lata temu, padł wynik remisowy, a karne przyniosły zwycięstwo przejezdnym. Na nic nie zdały się odgrażania samorządowców, że tym razem będzie inaczej. Przy nieustannie padającym deszczu goście, konsekwentnie realizując założenia taktyczne, nie dali sobie strzelić gola, a sami byli bliscy zdobycia prowadzenia. Mieli co prawda nieco szczęścia, gdy dwukrotnie (przy strzałach M. Parucha i A. Mikulskiego) piłka odbijała się od poprzeczki, jednak w ogólnym rozrachunku to się niewiele liczy.
Gdy po upływie regulaminowego czasu wynik nadal był bezbramkowy, sędziowie zarządzili strzelanie karnych — aż 11. O jedno "oczko" lepsi byli goście, wygrywając 10:9.
Mecz był rozgrywany w ramach Dni Bochni.