V liga: BKS wygrał z Orkanem w końcówce
Za nami spotkanie otwierające rundę wiosenną w ramach rozgrywek grupy małopolskiej-wschodniej V ligi. BKS pokonał ekipę Orkana Szczyrzyc 3:0, jednak kibice na pierwsze bramki musieli poczekać do ostatnich 15 minut.
Drużyna Wojciecha Tajdusia solidnie przepracowała okres przygotowawczy, szykując się do powrotu rozgrywek ligowych. Stawka jest duża, gdyż ekipa BKS Bochnia jest wiceliderem ligi i walczy o awans. Pierwszym przeciwnikiem w nowym roku okazała się ekipa Orkana Szczyrzyc, z którą to BKS wygrał 3:2 na jesień.
Mecz w Bochni również nie należał do łatwych. Należy podkreślić, że od pierwszych minut przewagę boiskową miał BKS. Przeciwnicy jednak z powodzeniem odpierali kolejne to ataki drużyny z Bochni, sami jednak nie tworząc sobie sytuacji strzeleckich w kontrataku. Przez długi czas nie oglądaliśmy zatem żadnych bramek. Do przerwy widniał wynik bezbramkowy, a kibice licznie zgromadzeni tego dnia przy Parkowej 3 z niecierpliwością oczekiwali na pierwsze trafienia.
Stało się to w drugiej połowie, kiedy świetne zmiany dali wpuszczeni przez trenera Tajdusia Mirosław Tabor i Kacper Musiał. Gola inaugurującego rok zdobył w 79. minucie Daniel Bukowiec, który pokonał bramkarza Orkana uderzeniem z powietrza. Drużyna z Bochni nie zamierzała się zatrzymywać i tak m.in. za sprawą doskonałych rajdów Musiała udało się wypracowywać kolejne sytuacje. Kilka minut później, po faulu na jednym z zawodników, sędzia podyktował rzut karny dla Bocheńskiego. Do piłki podszedł Tabor, który pewnie pokonał bramkarza ze Szczyrzyca. W 90. minucie Ivan Levkin odebrał piłkę w okolicy pola karnego rywali, po czym zdecydował się uderzyć na bramkę. Golkiper gości sparował uderzenie, piłka padła jednak wprost pod nogi Mirosława Tabora, który następnie skierował ją do siatki, kompletując dublet. Wynik nie uległ już zmianie, a bezbarwny w tym meczu Orkan musiał ponieść kolejną ligową porażkę.
BKS kontynuuje swoją serię bez porażki. Wicelider z Bochni nie przegrał ligowego meczu od sierpnia. Drużyna Wojciecha Tajdusia z 38 punktami traci jedynie 3 punkty do lidera V ligi - Watry Białka Tatrzańska. W następnej kolejce bochnianie zmierzą się na wyjeździe z mocną ekipą Kolejarza Stróże.
-
Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwa przeprawa, mieliśmy rozbrat z meczami o stawkę. Mecze towarzyskie to zupełnie inna para butów. Dzisiaj to było widoczne w pierwszym meczu rundy – bardzo trudne spotkanie, takiego meczu się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że Orkan będzie grał nisko. Staraliśmy się przygotować boisko jak najlepiej, chwała włodarzom za to, że próbowali. Teraz boiska są wszędzie ciężkie – ładnie to wygląda z boku, jednak grasz na nim trudniej - stwierdził po meczu Wojciech Tajduś, trener Bocheńskiego.
-
Zespół Orkana troszkę się cofnął, my niby prowadziliśmy grę, ale za bardzo opóźnialiśmy podania, co było widoczne w szczególności w pierwszej połowie. Była to idealna gra dla Orkana, który mógł do nas doskakiwać i niwelować nasze zapędy ofensywne. Mecz był trudny, gdybyśmy wcześniej strzelili tę bramkę, to otworzyłoby się to tak, jak byśmy chcieli. Nie będę mówił, że był to jakiś wybitny mecz w naszym wykonaniu, bo nie był – trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, ale pierwsze mecze są zawsze bardzo trudne i najważniejsze to, że 3 punkty zostały na Parkowej - dodał szkoleniowiec BKS.
BKS Bochnia - Orkan Szczyrzyc 3:0 (0:0)
Bramki: 79' Bukowiec, 85' Tabor (k.), 90' Tabor
Skład BKS: Cierniak - Grzyb, Kieroński, Krzysztof Mazur, Bukowiec, Rynduch, Łyduch (C), Tokarczyk, Skocz, Fabian Nowak, Patryk Nowak
Skład Orkan: Osinko - Nawieśniak, Kurczab, Król, Kaleta, Limanówka, Czech, Gargas (C), Śliwa, Palacz, Wsół
Fot. Krzysztof Flesz | BKS Bochnia