Thriller do ostatniej minuty! BKS zwycięski przy Parkowej
Sobotni mecz między BKS Bochnia a Jarmutą Szczawnica obfitował w emocje do samego końca. Mecz na korzyść Bocheńskiego rozstrzygnął gol zdobyty w ostatniej minucie meczu.
Spotkanie XIII kolejki V ligi z pozoru zapowiadało się na dość jednostronny mecz. Dobrze radzący sobie Bocheński, który nie przegrał żadnego spotkania od sierpnia, zmierzył się w starciu z ostatnią drużyną rozgrywek - KS Jarmutą Szczawnica. Gracze ze Szczawnicy zdołali wygrać w tym sezonie tylko jedno spotkanie, poza dwoma remisami, w pozostałych meczach zaliczyli serię porażek.
Mecz rozpoczął się po myśli drużyny BKS. Już w 7. minucie meczu bramkę otwierającą wynik zdobył Hubert Skocz. Wychowanek Cracovii głową pokonał bramkarza drużyny gości. Bocheński nie zamierzał poprzestać na tej jednej bramce, drużyna z górniczego miasta przypuszczała zatem kolejne ataki. Przed dobrymi sytuacjami stanął m.in. Patryk Nowak. Dość niespodziewanie jednak w 22. minucie spotkania zza pola karnego uderzył kapitan gości, Wojciech Wiercioch. Piłka odbiła się od jednego z obrońców BKS, przez co rykoszet zmylił ustawionego na bramce Kamila Bakę. Piłka wpadła do bramki, a goście unieśli ręce w górę w triumfie wyrównania. Mimo prób uzyskania ponownego prowadzenia przez BKS, graczom z Bochni nie udało się w pierwszej części spotkania podwyższyć wyniku.
10 minut - tyle czasu potrzebowali gracze Wojciecha Tajdusia na zdobycie bramki po rozpoczęciu drugiej części meczu. Udało się to Santiago Casallasowi, który otrzymał piłkę w polu karnym, po zagraniu z boku jednego z zawodników. Kolumbijczyk wykorzystał okazję ku uciesze zgromadzonych przy Parkowej kibiców. Inaczej niż można było się spodziewać, BKS po tej bramce nie poszedł za ciosem. To goście ofiarnie poszukiwali wyrównania, tworząc sobie coraz to groźniejsze sytuacje. Do takiej doszło w 77. minucie, kiedy to przed szansą z rzutu wolnego stanął Dariusz Michałczak. Zawodnik Jarmuty posłał piłkę tuż przy słupku bramki gospodarzy, pokonując Bakę i doprowadzając do wyrównania. Goście zdołali napsuć krwi rywalom, jednak Bocheński ostatecznie dopiął swego. Już w doliczonym czasie gry Kacper Musiał wbiegł w pole karne i chwilę później upadł faulowany przez jednego z piłkarzy gości. Sędzia podytkował rzut karny, a do jedenastki podszedł bramkostrzelny pomocnik, Bartosz Tokarczyk. Ten pewnie wykorzystał stały fragment gry, zdobywając gola w 93. minucie spotkania. Drużyna wraz ze sztabem szkoleniowym przystąpiła do celebracji, gdyż chwilę po bramce sędzia głowny zakończył spotkanie.
Zwycięstwo 3:2 stanowi dla BKS dziewiąty triumf w obecnych rozgrywkach. Mimo zwycięstwa, bochnianie nie awansowali wyżej w tabeli, gdyż w zakończonej już kolejce zwycięstwa odnieśli także Watra Białka Tatrzańska oraz Sokół Słopnice. Strata jedynie 3 punktów do lidera tworzy jednak dobrą perspektywę w walce o miejsca zapewniające awans. Do tego jednak jeszcze daleka droga, gdyż znajdujemy się dopiero na półmetku rozgrywek. Już w najbliższą niedzielę Bocheński zmierzy się w derbach powiatu z równie mocną ekipą GKS Drwinia. Mecz w Drwini pokaże czy drużyna z Bochni zdoła utrzymać dobrze zapowiadający się impet.
BKS Bochnia - Jarmuta Szczawnica 3:2 (1:1)
Bramki: - 7' Hubert Skocz, 55' Santiago Casallas, 90+3' Bartosz Tokarczyk (k.) - 22' Wojciech Wiercioch, 77' Dariusz Michałczak
Skład BKS: Kamil Baka - Artur Majcher, Jan Mazur, Krzysztof Mazur (34' Marcin Ochlust), Daniel Bukowiec, Dawid Grzyb, Kamil Rynduch, Hubert Skocz (64' Kacper Musiał), Bartosz Tokarczyk, Santiago Casallas, Patryk Nowak (76' Klaudiusz Pach)
Skład Jarmuta: Dominik Olchawa - Dawid Mrówka, Hubert Michałczak, Kamil Kuziel (68' Dariusz Michałczak), Kamogelo Mlonzi, Wiktor Weber, Njabulo Dlamini, Konrad Kwit, Dominik Faltyn (75' Krzysztof Wojtanek), Mateusz Wróbel, Wojciech Wiercioch (C)
Fot. Krzysztof Flesz | BKS Bochnia