Semir Stilić-Biała Gwiazda
Gdy występował w barwach Lecha Poznań, kibice przecierali oczy ze zdumienia. Na krótko opuścił Polskę, ale wyrobił sobie na tyle dobrą markę, że Franciszek Smuda bez wahania ściągnął go ponownie. Dziś ściera się z przeciwnikami w barwach Wisły Kraków.
Wątek Stilicia często pojawia się w dyskusjach ekspertów i dziennikarzy na Twitterze. Jest swoistym fenomenem, ponieważ posiada doskonałe umiejętności, a jednak w silniejszych ligach od polskiej nie poradził sobie. Piłkarzowi Wisły życzymy jak najlepiej, ale nie ukrywamy, że jesteśmy zadowoleni z jego powrotu. Bośniak jak nikt inny nadaje kolorytu T-Mobile Ekstraklasie. Dobrze, że jesteś, Semir.
Czarodziej
Grę dwudziestosiedmioletniego pomocnika ogląda się z zapartym tchem. Jak nie popisze się „ruletą”, to poczęstuje bramkarza przeciwnej drużyny kąśliwym uderzeniem. Podczas wykonywania rzutów wolnych strzela jak do kaczek. Na wyśmienite wyszkolenie techniczne Stilicia z pewnością miały wpływ treningi w portugalskim FC Porto słynącym ze szkolenia młodzieży. Niemal każdy mecz z jego udziałem to prawdziwy spektakl. Wielu kibiców Wisły Kraków przychodzi na stadion tylko dla niego. Obecnie na swoim koncie posiada siedem bramek i sześć asyst, co – uśredniając – oznacza, że tylko w dwóch meczach nie wpłynął na wynik spotkania (stan na 14 listopada – przyp. red.). Nic dziwnego, że trener „Białej Gwiazdy” zrobi wszystko, by urodzony w Sarajewie pomocnik został pod Wawelem na dłużej.
Niemiecka precyzja
Gdy sędzia przerywa grę na trzydzieści metrów przed bramką rywala i dyktuje rzut wolny, krakowscy kibice nie posiadają się ze szczęścia. Wiedzą, że w szeregach swojej drużyny mają specjalistę od stałych fragmentów gry. Stilić jest jak zegarmistrz – swoją robotę wykonuje niezwykle dokładnie. Wydaje nam się, że bramkarz, który staje oko w oko z Bośniakiem musi mieć tysiąc myśli na sekundę. Nigdy nie wiadomo, w który róg pomocnik zechce uderzyć. A jak już zechce – zrobi to doskonale. W najlepszym przypadku golkiper, z trudem broniąc strzał, poobija sobie żebra, spadając na murawę z wysokości. Nie dziwi nas fakt, że sympatycy zakładów online takich jak totolotek.pl często stawiają niemałe kwoty na to, że w meczu Wisły bramkę zdobędzie nikt inny jak właśnie Stilić.
Skarb
W polskiej rzeczywistości niezwykle ciężko znaleźć dobrego lewonożnego zawodnika. Jest to oczywiście podyktowane również statystyką – tylko trzy procent ludzi używa lewych kończyn jako wiodących. Trenerzy, wiedząc, że posiadamy deficyt takich graczy, powinni zwracać baczną uwagę na kształcenie „słabszej” nogi. Niestety bardzo często tak się nie dzieje, co widać na przykładzie reprezentacji Polski. Jakub Wawrzyniak jest jedynym lewonożnym obrońcą w kadrze. Dlatego Semir Stilić jest dla Wisły bezcenny. Podczas gdy większość ligowców lewą nogę – mówiąc slangiem piłkarskim – ma tylko do tramwaju, tak pomocnik Wisły wiąże nią krawaty. Wisła musi zrobić wszystko, by przedłużyć kontrakt ze swoją gwiazdą.