Remis i protest we mgle
Dwie bramki i gęsta mgła, to wszystko co mogli zobaczyć kibice zgromadzeni przy ulicy Parkowej na meczu BKS Bochnia z drużyną Karpaty Siepraw. Już sam początek spotkania obfitował w niespodzianki. Goście pojawili się na boisku 10 minut po czasie w ramach protestu o niewypłacane im pensje.
Od pierwszych minut na boisku panował chaos i wiało nudą. Obie drużyny próbowały nieśmiałych ataków, lecz wszystkie kończyły się strzałami prosto w bramkarza lub wysoko ponad bramką, aż do 35 minuty, w której to zgromadzonym na stadionie kibicom emocji dostarczył bocheński bramkarz. Piłka po pozornie niegroźnym strzale uciekła z rąk Jankowi Piątkowi i tylko zaradność jednego z naszych obrońców uratowała BKS przed stratą bramki. Jednak była to tylko zapowiedź bramki, która padła pod koniec pierwszej połowy. Sytuację swą wykorzystał zawodnik Karpat — Marcin Wąs.
Pomimo ciągłych starań bocheńskich zawodników wynik nie uległ zmianie. Do przerwy 0:1.
Druga połowa zaczęła się bardzo ciekawie. Obie drużyny od początku bombardowały bramki przeciwnika. Do 52 minuty, kiedy to przed polem karnym faulowany był zawodnik BKS-u. Do piłki podszedł Ciężarek i pięknym strzałem nie dał bramkarzowi szans. Do końca meczu pozostał wynik 1:1 mimo starań obu drużyn.
Ł.Ch. & MR