Ręczna: MOSiR Bochnia-SPR Wisła Sandomierz
W minioną sobotę (10.03.2018) szczypiorniści MOSiR Bochnia rozegrali pierwsze spotkanie w ramach III rundy II ligi mężczyzn. Na swoim parkiecie gościli bardzo mocnego przeciwnika Wisłę Sandomierz.
Drużyna gości w obecnych rozgrywkach została wzmocniona dwoma doświadczonymi graczami, którzy jak się okazało w znaczący sposób przyczynili się do wygranej swojego zespołu (Tomasz Cupisz 6 bramek, Jakub Rusin 5 bramek).
MOSiR Bochnia – SPR Wisła Sandomierz 24:32 (13:16)
Bramki dla Bochni zdobyli: Marcin Janas 1, Mateusz Zubik 4, Michał Dobrzański 8, Jakub Jewiarz 2, Mateusz Bujak 5, Łukasz Urbanowicz 1, Mateusz Rogóż 3.
W zespole walczyli również: Tomasz Wolnik, Filip Pach, Hubert Pamuła, Paweł Waśniowski, Iwo Stopczyński, Wojciech Dziedzic.
Bramek bronili Piotr Węgrzyn, Mateusz Łącki i Jarosław Gut.
Kierownikiem zespołu jest Maciej Haber, trenerem odnowy biologicznej Maciej Hamuda.
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia bochnian i w 11 minucie po rzucie Mateusza Zubika prowadziliśmy 7:5. Kolejne minuty to walka bramka za bramkę. W 16-ej minucie przy remisie 9:9 to goście popisali się czterema skutecznymi akcjami z rzędu, wygrywając po 21 minutach 9:12. W kolejnych minutach gospodarze próbowali zmniejszyć różnicę bramkową zdobywając trzy gole, jednak w ostatnich sekundach to goście przed syreną kończącą pierwszą połowę zdobyli kuriozalną bramkę, wygrywając 13:16 (bochnianie grali w przewadze i pomimo to popełnili błąd). Nadmienić trzeba, iż w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy dwóch rzutów karnych.
W drugiej połowie doświadczony przeciwnik w sposób wyrafinowany zdobywał gole, a my w tym dniu ulegliśmy chyba słabszemu biometowi. Pomimo to w 43 minucie po rzucie Michała Dobrzańskiego zbliżyliśmy się do przeciwnika, a wynik był 20:22. W tym czasie goście nie wykorzystali rzutu karnego, a minutę później także bochnianie nie wykorzystali rzutu z siedmiu metrów. Była to kluczowa akcja, gdyż mogliśmy doprowadzić do różnicy jednego trafienia. Od 49-ej minuty to przyjezdni popisywali się celnymi rzutami, zdobywając w tym czasie 8 bramek, natomiast mosirowcy tylko 4. – W tym dniu rozegraliśmy najsłabsze nasze spotkanie w dotychczasowych rozgrywkach i popełniliśmy lawinę błędów niewymuszonych przez przeciwnika – mówi trener bochnian Marcin Bożek. – 13 sytuacji sam na sam (w tym 3 rzuty karne), 5 błędów podania i 3 faule ofensywne. Jak łatwo policzyć przy 21 błędach (nie licząc błędów obrony) nie da się wygrać meczu z tak klasowym przeciwnikiem, choć przegraliśmy tylko różnicą 8 trafień. Przeciwnik wykorzystał raptem około 40% naszych niefortunnych zagrań.-