Pszczółka odleciała z Bochni bez punktów
W sobotnim (12 grudnia) spotkaniu Contimax MOSiR Bochnia - LKPS Pszczółka Lublin siatkarze z Bochni zdecydowanie prowadzili i wygrali ten mecz 3:1 (25-16, 25-19, 19-25, 25-19).
Było to drugie starcie w rozpoczętej tydzień temu II rundzie. Mecz przebiegał podobnie jak spotkanie w Niebylcu - dwa pierwsze sety wygrane, trzeci słabiej, czwarty znowu wygrany. W oczach kibiców na pewno bardzo dobrze wypadli wszyscy zawodnicy Contimax-u, którzy doskonale radzili sobie z przeciwnikiem. Ich współpraca na parkiecie była właściwie bez zarzutu. Coś szwankowało tylko w trzeciej części, kiedy walka toczyła się punkt za punkt. Gospodarzom trudno było odskoczyć i ostatecznie stracili ten set. W czwartym jednak powrócili do formy. Mimo dość zdecydowanych ataków gości bardzo dobrze bronili się i odskoczyli znacząco od przeciwnika, kończąc ten etap walki wynikiem 25:19.
Przeciwnicy, pod wodzą trenera Sławomira Czarneckiego, nie zdołali odegrać się za spotkanie w pierwszej rundzie, kiedy to bochnianie również ich pokonali 3:1. Szkoleniowiec Pszczółki problem widział w hali - Nie wiem czy to jest najważniejszy powód naszej porażki, ale hala w Bochni jest szersza niż nasza hala w Lublinie i dwa pierwsze sety zaczęliśmy słabo. - Trzeba przyznać, że trochę przypomina to powiedzenie " Złej tanecznicy przeszkadza i rąbek u spódnicy". Oprócz wymiarów hali trener lublinian dostrzegł jednak i inne elementy gry, szwankujące w jego drużynie - Kiepsko graliśmy w elemencie obrony, a i atak ze środka nie funkcjonował najlepiej. Grało nam się bardzo ciężko.- Pszczółka odleciała z Bochni bez punktów.
Contimax MOSiR wystąpił w składzie: Mateusz Jarzyna, Dawid Konieczny, Konrad Stajer, Jakub Zmarz, Paweł Samborski, Roman Kącki, Bartosz Luks (libero), Jakub Habel, Szymon Ściślak, Marcin Góra.
LKPS Lublin reprezentowali: Krzysztof Pigłowski, Błażej Czarnecki, Konrad Machowicz, Marcin Dobrzyński, Paweł Toborek, Łukasz Wróbel, Dariusz Bonisławski (libero), Michał Antoszak, Wojciech Kasiura, Łukasz Kostrzewa.
Wyniki pozostałych spotkań 11. kolejki w grupie 6:
Wisłok Strzyżow - PZL Sędziszów
AKS V LO Rzeszów - Karpaty Krosno 0:3 (17:25, 19:25, 36:38)
Błękitni Ropczyce - Neobus Niebylec 2:3 (17:25, 19:25, 36:38)
Avia Świdnik - TSV Sanok 0:3 (17:25, 19:25, 36:38)
Wygrana zapewniła bochnianom utrzymanie mocnej, trzeciej pozycji w tabeli, gdzie w stosunku do zeszłego tygodnia o jedno miejsce w górę przesunął się Niebylec i Strzyżów, o jedno spadły Ropczyce i Świdnik. Trzeba jednak wziąć pod uwagę nie rozegrany jeszcze w tej kolejce mecz Wisłoka z Sędziszowem.
W nadchodzącą sobotę 19 grudnia bochnianie zagrają na wyjeździe z Avią Świdnik.
W Bochni bardzo mocne spotkanie czeka nas po Nowym Roku. 9 stycznia przyjeżdża lider rozgrywek TSV Sanok. Mecz rozegrany zostanie jak zwykle w Hali Widowiskowo-Sportowej im. W. Stawiarskiego przy ul. ks. J. Poniatowskiego 32. Początek o godz. 16.30.