Pechowa przegrana z Tarnowem
Kiedy już większość z nas myślała o karpiu szczypiorniści MOSiR Bochnia jeszcze walczyli o kolejne punkty w małopolskiej lidze piłki ręcznej. Zespół juniorów młodszych spotkał się tuż przed Wigilią (23 grudnia) z drużyną MKS PM Tarnów.
Było to zaległe spotkanie, przełożone z 13 grudnia. Mecz, który rozegrano w hali widowiskowo-sportowej, przyniósł wiele emocji. Zespół trenowany przez Marcina Bożka doskonale spisał się w pierwszej połowie, którą zakończył wygraną 18:14. Kibicujący bochnianom byli więc w bardzo dobrych nastrojach, ale niestety po przerwie czekała ich niemiła niespodzianka. Przeciwnicy w drugiej części spotkania zebrali siły i nadrobili straty. Wyróżniającym się zawodnikiem w gronie tarnowian był Kacper Lazarowicz, który w czasie całego spotkania zdobył aż 19 bramek. - Mecz był jednak bardzo wyrównany - podkreśla kierownik sekcji piłki ręcznej MOSiR Bochnia Władysław Wójcik - jego wynik ważył się do ostatniej chwili i rzeczywiście można powiedzieć, że naszej drużynie zabrakło tylko szczęścia. Spotkanie zakończyło się jednobramkową różnicą na korzyść gości.
MOSiR I Bochnia - MKS PM Tarnów 34:35 (18:14)
Nasze miasto reprezentowali: Karol Kram, Oliwer Choma 5, Wiktor Czubala 8, Dominik Hernik 2, Kacper Lipina 1, Michał Dobrzański 2, Michał Budzyn 2, Krzysztof Goliński 7, Filip Fasuga 1, Mateusz Łącki, Patryk Lipiec, Iwo Stopczyński 6, Przemysław Mucha Grzegorz Drzazga, Andrzej Fortuna.
Tarnów: Robert Pyrek, Adrian Zaucha, Oksar Budzik 4, Konrad Łuczyński 6, Sebastian Bartosz, Wojciech Wiśniowski 1, Kacper Chruściel, Marek Starzec 2, Kacper Lazarowicz 19, Maksymilian Grzesik 2, Aleksander Ratowski, Patryk Łabuz, Szymon Skowron 1, Tomasz Musiał.
Trenerem zespołu tarnowian jest Bartosz Bommersbach.
Mecz sędziowali: Piotr Węgrzyn, Marcin Wrona, Michał Gicala, Krzysztof Paczyński.
Przed bochnianami jeszcze jedno zaległe spotkanie z listopada, które rozegrają tuż po Nowym Roku 3 stycznia. Będzie to mecz wyjazdowy z drużyną Świt Adecco Szaflary.
Już teraz wiadomo, że ta jedna bramka w meczu z Tarnowem przechyliła szalę i w tym roku bochnianie nie awansują do pierwszej szóstki najlepszych drużyn. - Tak się nieszczęśliwie złożyło - mówi trener bochnian Marcin Bożek. - Brakuje nam małych sukcesów, a przecież wygrywaliśmy już z sześciobramkową przewagą. Myślę jednak, że w przyszłym roku moi wychowankowie, którzy wciąż nabierają doświadczenia i grają coraz lepiej, pokażą się na parkietach z dobrej strony.-