Nieszczęścia chodzą parami…
Kolejny wyjazd siatkarzy Contimax MOSiR Bochnia w ramach drugoligowych rozgrywek okazał się podobnie pechowy jak wcześniejszy. Mecz z Płomieniem Sosnowiec był kopią inauguracyjnego spotkania z Energetykiem Jaworzno.
Co prawda, w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania już pierwszy set był przegrany, ale kolejne dwa zapowiadały możliwość zwycięstwa przyjezdnych. Sam wynik drugiego (14:25) świadczył o bardzo dobrej grze bochnian. - Wszystko nam wychodziło: zagrywka, blok, atak i kontratak - mówi kierownik zespołu Contimax-u Czesław Kumorek. Po trzecim nasi siatkarze byli już prawie pewni wygranej, ale coś zaczęło szwankować. - Odrodził się syndrom czwartego seta - skonstatował kierownik. Zdaniem trenera bocheńskiej drużyny Roberta Banaszaka po raz kolejny zabrakło wykończonych akcji i tym razem z jego ust padły słowa, które już słyszeliśmy po spotkaniu z Energetykiem - Przegraliśmy na własne życzenie.-
Należy jednak podkreślić, że dla Sosnowca nie było to jednak łatwe spotkanie. Nazwali je nawet "horrorem z happy endem". W ich ocenie w pierwszym secie uzyskali oni tylko minimalną przewagę pod jego koniec. Później z akcji na akcję grali coraz gorzej, a "mnożące się błędy doprowadzały szkoleniowca i kibiców do szału". Jednak w czwartym secie zdołali zmobilizować siły dzięki m.in. wspaniałej postawie wyróżniającego się w ich zespole Jakuba Grzegolca. Płomień doprowadził do tie-breaka. Piątego seta początkowo prowadzili bochnianie (8:5), ale po zmianie stron ponownie do głosu doszli sosnowiczanie. – To był falujący mecz. Nikt się tego nie spodziewał. Po udanym początku przyszedł kryzys, który ciągnął się w nieskończoność. Na szczęście obudziliśmy się w dobrym momencie i zagraliśmy tak, jak powinniśmy cały mecz – mówił po spotkaniu trener gospodarzy Dariusz Sobieraj.
-
- Chcieliśmy Płomień zgasić, ale Płomień odżył - podsumował z kolei spotkanie Cz. Kumorek. - Jednak do trzech razy sztuka. Zapraszamy więc na mecz, który rozegramy już na swoim terenie.*- Mowa o spotkaniu, które odbędzie się w najbliższą sobotę 11 października w Hali Widowiskowo-Sportowej w Bochni. Nasz zespół gościł będzie MKS Andrychów, który ma za sobą wygrane spotkanie z Wisłokiem i przegrane z Energetykiem. Mecz rozpocznie się o godz. 15.30.
Płomień Sosnowiec – Contimax MOSiR Bochnia 3:2 (25:20, 14:25, 20:25, 25:19, 15:11)
Contimax MOSiR Bochnia wystąpił w składzie: Jakub Habel, Jakub Zmarz, Konrad Stajer, Jakub Czubiński, Roman Kącki, Szymon Ściślak, Bartosz Luks (libero) oraz Mateusz Jarzyna i Maciej Grajoszek.
Płomień Sosnowiec reprezentowany był przez: Roberta Kiwiora, Mateusza Urbanowicza, Michała Biernackiego, Bartosza Schmidta, Jakuba Grzegolca, Krzysztofa Janko, Michała Kocyłowskiego (libero).
Wyniki pozostałych spotkań 2. kolejki:
MKS Andrychów – MCKiS Energetyk Jaworzno 0:3 (22:25, 18:25, 22:25)
TSV Cell Fast Sanok – MKS Wisłok Strzyżów 3:0 (25:17, 25:17, 28:26)
LKS Kłos Olkusz – UKS Hutnik Kraków 0:3 (29:31, 13:25, 18:25)
PWSZ Karpaty Krosno – KS Błękitni Ropczyce 3:1 (25:18, 25:23, 36:38, 25:21)
Tabela grupy VI drugiej ligi po 2. kolejce (mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 2, 6, 6:0, 155:119
2. MCKiS Jaworzno 2, 5, 6:2, 182:164
3. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 2, 5, 6:3, 220:202
4. KS Błękitni Ropczyce 2, 3, 4:3, 175:168
5. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 2, 3, 3:3, 140:137
6. MKS MOS Płomień Sosnowiec 2, 3, 5:5, 201:209
7. MKS Andrychów 2, 3, 3:4, 154:144
8. Contimax MOSiR Bochnia 2, 2, 4:6, 204:206
9. MKS Wisłok Strzyżów 2, 0, 1:6, 129:172
10. LKS Kłos Olkusz 2, 0, 0:6, 117:156
Dodaj komentarz
Komentarze mogą przechodzić przez proces moderacji i nie pojawiać się od razu na stronie.
Komentarze użytkowników
Portal nie jest odpowiedzialny za treść komentarzy dodanych przez jego użytkowników. Osoby, które dodają komentarze naruszające prawo, prawa osób trzecich lub naruszają prawa innych podmiotów mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.