MOSiR I Bochnia zwycięzcą VII Turnieju Piłki Ręcznej im. W. Stawiarskiego!
Zespół MOSiR I Bochnia zwyciężył w VII Turnieju Piłki Ręcznej Juniorów Młodszych im. Władysława Stawiarskiego! Turniej rozgrywany był w bocheńskiej Hali Widowiskowo-Sportowej, która nosi imię patrona Turnieju.
Władysław Stawiarski – legenda bocheńskiej piłki ręcznej, utalentowany, wszechstronny sportowiec, który w powojennych latach stał się animatorem rozwoju sportu w Bochni. Był współzałożycielem bocheńskiego klubu sportowego i autorem wielu jego sukcesów sportowych.
Dwa dni zmagań
W VII edycji Turnieju uczestniczyło 6 zespołów. Dwudniowe zmagania (27-28 maja) dostarczyły zgromadzonym wielu sportowych emocji.
O podsumowanie poproszono organizatora Turnieju Łukasza Gicalę, który jest również kierownikiem sekcji piłki ręcznej MOSiR Bochnia i trenerem bocheńskich zespołów - VII Turniej im. Wł. Stawiarskiego okazał się niezwykle wymagający dla wszystkich zawodników biorących w nim udział. Chłopcy w dwa dni rozegrali po 5 spotkań, 2×25 min. każde. Zostawili na parkiecie ogromne ilości potu. Miło było patrzeć na zaangażowanie i wolę walki, jaką młodzi szczypiorniści prezentowali podczas weekendowych zmagań. Szczególnie dumny jestem z naszych zawodników, którzy w całym turnieju zaprezentowali swoje wysokie umiejętności. Grali mądrze, skutecznie i widowiskowo. Cieszy bardzo mocne tempo każdego spotkania, podyktowane szybkością prowadzenia działań naszych chłopaków. Przyniosło to zamierzony skutek w najważniejszym meczu przeciwko drużynie Końskich, którzy prezentowali równie szybką piłkę ręczną, ale niezwykle odpowiedzialna postawa naszych chłopców w połączeniu z aktywną i dobrze zorganizowaną grą obronną pozwoliło nam pokonać przeciwnika i zwyciężyć przed własną publicznością.
Na szczególną pochwałę zasługują skrzydłowi: Dominik Norek i Karol Cichoń, którzy bardzo ciężko pracowali w obronie i w każdej sytuacji biegali do kontry, dzięki czemu zdobywali cenne bramki i nękali przeciwników, zmuszając ich do ciągłego powrotu do obrony, nie dając ani chwili wytchnienia. Świetnie spisywał się również obrotowy – Bartosz Kokoszka (Misiu), który zawsze znajdował się w odpowiedniej pozycji lub ściągał na siebie uwagę nawet 3 obrońców, dzięki czemu koledzy mogli znajdować się w dogodnych sytuacjach rzutowych. Bartek Jonak i Oskar Pabian świetnie współpracowali ze sobą w obronie, zamykając każdą wolną przestrzeń, a w ataku zapewniali odpowiednią szybkość konstruowania akcji. To oni często decydowali o tym, z którego sektora Bochnia oddawała rzuty - stwierdził Łukasz Gicala.
Całą naszą grą obronną doskonale dowodził Cycu – Olaf Budyś, który nie tylko zatrzymywał najlepszych zawodników drużyny przeciwnej, ale dyrygował kolegami, ustawiając ich w odpowiednim miejscu i czasie. Na taką twardą postawę obronną świetnie zareagowali bocheńscy bramkarze: Marek Gondek i Jakub Pieprzyca, którzy bronili wszystko, co było ustawione i zaplanowane, ale wyszli także zwycięsko w ogromnej ilości sytuacji stuprocentowych dla przeciwników, niejednokrotnie nadstawiając swoje głowy. Uratowali drużynę w wielu kluczowych momentach, dzięki czemu zespół mógł być spokojny o tyły. Natomiast całą grą dowodził Bartłomiej Kołodziej. "Bajtuś" był mózgiem i liderem drużyny. Świetnie potrafi rozpocząć, poprowadzić jak i zakończyć akcję. Na boisku widzi wszystko, wejdzie w każdą lukę, wyprowadzi na doskonałą pozycje każdego z partnerów i dogra piłkę na czystą pozycję tak, że pozostanie już tylko pokonać bramkarza. Turniej uważam za niezwykle udany pod względem organizacyjnym oraz jestem niezwykle zadowolony z osiągniętych wyników. Zrealizowaliśmy nasze cele w 100%. Oby w przyszłości więcej taki wydarzeń* - podsumował trener.
Fot. Jakub Noskowiak Photography