Kosz; Contimax MOSiR Bochnia przegrywa z Widzewem
I - ligowe koszykarki z Bochni po prawie czterotygodniowej przerwie powróciły na parkiet. Niestety, w naszym zespole nie obyło się bez kwarantanny covidowej, przez co Polski Związek Koszykówki był zmuszony do przeniesienia trzech spotkań w naszym terminarzu.Jednym z nich był mecz z Widzewem Łódź, który na naszą prośbę odbył się 12 listopada w Łodzi.
Początek meczu był, niestety, słaby w naszym wykonaniu. Widać było długi czas „bez gry”. Gospodynie natomiast wręcz przeciwnie, grały skutecznie i szybko wychodząc na 10 punktowe prowadzenie. W kolejnych kwartach powoli odrabialiśmy stratę, która w pewnym momencie sięgała 17 punktów.
Ostatecznie dobry fragment naszej drużyny i do szatni po 20 minutach schodziliśmy „tylko” z siedmiopunktowym deficytem.
Druga połowa spotkania to już gra „kosz za kosz”, żadna ze stron nie mogła uzyskać dwucyfrowej przewagi.
Bardzo dobre zawody rozegrała Natalia Mazur (17 punktów, 4 zbiórki) i Anna Krawiec (13 punktów i
21 zbiórek).
Ostatnie 3 minut gry to prawdziwy dreszczowiec, bochnianki dochodziły na 3 punkty i kiedy się wydawało, że wyrównamy wynik i wyjdziemy na
prowadzenie to łodzianki zdobyły cenne punkty za 3. W ostatnich sekundach niestety nie byliśmy w stanie dogonić rywalek i ostatecznie przegraliśmy 66:70.
„Był to mecz walki i zaangażowania z obu stron. Nie była to najładniejsza koszykówka w naszym wykonaniu ale wiedzieliśmy, że tak będzie. Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby się przełamać, a zaistniała
sytuacja zdrowotna nam w tym nie pomogła. Przed nami trudny okres, w którym mecze rozgrywamy w formacie środa/sobota, musimy jak najszybciej wrócić do formy i ponownie odnaleźć swój styl gry” – powiedziała po spotkaniu trenerka bochnianek Małgorzata Misiuk.
1 Liga Koszykówki Kobiet, 6 kolejka:
AZS Umed Widzew Łódź – Contimax MOSiR Bochnia 70:66 (22:12, 13:16,
18:19, 17:19).