Gospodarze grali o przeżycie, goście – o prestiż
W bój do czwartkowego (7 czerwca) meczu z Dunajcem Zakliczyn trener III-ligowego już BKS-u Marcin Leśniak wypuścił wielu graczy rezerwowych, którzy w ciągu sezonu mieli małe szanse na pokazanie swych umiejętności.
W wyjściowej „11” zabrakło Więska, Gawłowicza, Goryczki, Mikulskiego, Piecha i Pączka, Rachwalskiego i Piątka.
To dało się zauważyć, bowiem przez pierwsze 45 minut BKS był cieniem drużyny sprzed kilku dni i do przerwy piłkarze z Bochni przegrywali 1:2. Drużyna przeszła jednak w szatni metamorfozę. Bochnianie strzelili dwa gole, nie stracili żadnego i do domu wrócili z tarczą – w przeciwieństwie do gospodarzy, którym widmo spadku dalej zagląda w oczy.
Dunajec Zakliczyn - BKS Bochnia 2:3 (2:1)
Bramki: Cabała 10'k, Bałut 23' - Motak 19'k, Siwek 48' Kupiec 89'