Futsal Ekstraklasa: zmiana trenera w BSF Bochnia, trudności w lidze
Ciężki okres w Futsal Ekstraklasie przechodzi drużyna BSF ABJ Bochnia. Ostatnie 3 mecze bochnian zakończyły się porażką, a w międzyczasie z klubem rozstał się dotychczasowy trener, Klaudiusz Hirsch.
Marzec był miesiącem, którego ekipa BSF ABJ Powiat Bochnia zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych. Wszystkie 3 spotkania rozegrane w marcu zakończyły się porażką bochnian. Miesiąc otworzyło starcie z Piastem Gliwice, gdzie aktualny Mistrz Polski bez zaskoczenia wygrał w Bochni 1:5. Większe nadzieje pokładano jednak w starciu z drużyną AZS Uniwersytet Śląski Katowice, które okupuje pozycje w dolnej części tabeli. Mecz był starciem dosyć wyrównanym, z lekką przewagą po stronie bochnian. Gospodarze zdołali otworzyć wynik meczu jednak dopiero w drugiej części spotkania, kiedy do siatki rywali trafił Wojciech Przybył. BSF nie miał jednak możliwości cieszyć się z prowadzenia zbyt długo. W ciągu następnych dwóch minut ekipa UŚ trafiła dwie bramki, przejmując prowadzenie w tym spotkaniu. Na 8 minut przed końcem drugie trafienie zaliczył Przybył, doprowadzając do wyrównania. Ostatecznie jednak w 37. minucie katowiczanie zdołali ponownie objąć prowadzenie, utrzymując wynik 2:3 już do końca meczu.
Po tym spotkaniu zarząd BSF zdecydował się pożegnać z szkoleniowcem bochnian, Klaudiuszem Hirschem. Klub ogłosił, że współpraca z trenerem, który pracował w Bochni od grudnia 2021 roku, zakończy się wraz z dniem 31 marca. Powodem rezygnacji ze współpracy były "względy osobiste". Ponadto BSF poinofrmował, że do końca sezonu zasadniczego drużynę prowadził będzie dotychczasowy asystent Klaudiusza Hirscha, trener Janusz Piątek.
Takimi słowami pożegnał Hirscha Rafał Czaja, prezes Bocheńskiego Stowarzyszenia Futsalu - Zawsze kiedyś coś się zaczyna i zawsze kiedyś coś się kończy. Okres pracy z trenerem Hirshem, ja osobiście oraz ludzie związani z naszym klubem uważamy za bardzo owocny. Należy podkreślić, że to właśnie trener wprowadził nas na tak zwane „salony”, to za jego kadencji drużyna uzyskała historyczny awans do ekstraklasy. To prowadzona przez niego drużyna pierwszy domowy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej wygrała z Legią Warszawa, a pierwszy wyjazdowy z Widzewem Łódź. Czy ktoś może zakwestionować fantastyczny wizerunek w skali ogólnopolskiej wspomnianych klubów? Czy dla małej Bochni moglibyśmy sobie wymyślić lepszy scenariusz? Trenerze, napisaliśmy wspólnie historię, której nikt nam już nie odbierze. Życzę powodzenia w życiu osobistym i zawodowym. Do zobaczenia (mam nadzieję) na parkietach FOGO Futsal Ekstraklasy.
W kolejnym spotkaniu również z akademicką ekipą AZS UW Darkomp Wilanów drużynę bochnian poprowadził już Janusz Piątek. Cały mecz to była, jak słusznie stwierdził po meczu zawodnik BSF Arkadiusz Budzyn, gonitwa za wynikiem. W pierwszej połowie widzieliśmy tylko jedną bramkę zdobytą przez graczy z Wilanowa. W drugiej połowie emocje były jednak większe. Niecałe dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania gospodarze podwyższyli prowadzenie na 2:0. Kilka minut później świetnym strzałem z dystansu popisał się Budzyn, który zdobył dla BSF bramkę kontaktową. W 31. minucie spotkania drużyna Uniwersytetu Warszawskiego zdołała strzelić trzecią bramkę za sprawą szybkiego rajdu Michała Klausa poprowadzonego boczną strefą boiska, wykończonego celnym uderzeniem. Bochnianie nie zamierzali się jednak poddawać. 2 minuty po straconej bramce, Arkadiusz Budzyn popisał się kolejnym znakomitym uderzeniem z dystansu, które zamienił na swoją drugą bramkę w tym spokaniu. BSF ponownie złapał kontakt, a spotkanie przybrało jeszcze ciekawszych barw, kiedy to na półtorej minuty przed zakończeniem meczu po bramce głową wyrównał Marcin Czech. Mimo tej skutecznej pogoni, spotkanie ostatecznie rozstrzygnęło się na korzyść gospodarzy w ostatniej minucie meczu. Wtedy to wykorzystując kontrę, po obronionym przez bramkarza Bochni strzale Klausa, Denis Lifanov skierował piłkę do siatki, strzelając na 4:3.
Mimo ostatnich porażek i spadku formy, sytuacja BSF w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy nie jest fatalna. Drużyna z Bochni zajmuje 9 miejsce w lidze, co i tak jest dobrym rezultatem jak na beniaminka. Wiedząc jednak jak bochnianie prezentowali się na początku zeszłej rundy, wiadomym jest, że zespół z górniczego miasta jest w stanie grać znacznie lepiej. Bochnianom pozostały jeszcze 4 spotkania w ramach rundy zasadniczej, a do fazy play-off tracą zaledwie 4 punkty. Awans do górnej części tabeli jest zatem wciąż realny, choć drużynę trenera Piątka czeka teraz sporo pracy.
Skróty marcowych meczów BSF ABJ Bochnia:
Fot. Kacper Głód