Emocje do ostatnich sekund! BSF zremisował z Clearexem Chorzów
Wynikiem remisowym zakończyło się poniedziałkowe starcie w ramach 19. kolejki Futsal Ekstraklasy. Na hali w Chorzowie BSF ABJ Bochnia zremisował z lokalnym Clearexem 1:1.
Do spotkania BSF podchodził z pozycji faworyta. Drużyna Klaudiusza Hirscha wydaje się odzyskiwać formę po gorszych meczach w okresie od listopada do stycznia. Zwycięstwa z Jagiellonią i Legią stworzyły ciekawą perspektywę do awansu o kilka pozycji w górę w ligowej tabeli. Do tego potrzebne były jednak kolejne 3 punkty, które można było zdobyć w Chorzowie.
Drużyna z Bochni od początku przeważała na chorzowskiej hali. Ekipie Klaudiusza Hirscha udało się skonstruować kilka ciekawych akcji. Wśród nich znalazły się dobre, choć niewykorzystane ataki Minora Cabalcety, który trafił w słupek oraz Arkadiusza Budzyna, kiedy po jego uderzeniu piłka trafiła w boczną część siatki. Poza wymienionymi sytuacjami, BSF był sobie w stanie stworzyć też parę innych, groźnych akcji pod bramką przeciwnika. Bramkę udało się zdobyć jednak dopiero na 5 minut przed końcem pierwszej części meczu. Po zagraniu Budzyna z rzutu rożnego, piłkę bez przyjęcia uderzył Piotr Matras, który mocnym uderzeniem posłał ją do siatki. To pozwoliło zakończyć pierwszą część meczu z jednobramkowym prowadzeniem. Chorzowianie nie stworzyli zbyt wielu sytuacji, udało im skonstruować dwie okazje bramkowe, obie jednak nie zostały odpowiednio sfinalizowane
Druga połowa spotkania była już bardziej wyrównana. Sporo dobrych sytuacji wypracowali sobie gracze zarówno z Bochni jak i Chorzowa. Jedyna bramka w tej części meczu padła jednak w 33. minucie meczu, kiedy to Mariusz Seget popisał się pięknym uderzeniem, pokonując bramkarza bochnian i doprowadzając do wyrównania. BSF przez resztę meczu próbował zdobyć bramkę, która przechyliłaby losy meczu na ich korzyść. Wszystkie ataki okazywały się jednak nieskuteczne. Emocje trwały do samego końca, kiedy to na 3 sekundy przed ostatnim gwizdkiem Minor Cabalceta obił słupek rywali. W ostatniej chwili, po rozegraniu piłki z autu, uderzeniem z dystansu popisał się Budzyn, bramkarz zdołał jednak ten strzał sparować. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem remisowym, a drużyna gości mogła czuć po spotkaniu spory niedosyt wynikający z niewykorzystanych sytuacji.
Myślę, że jeśli zawodnicy mówią, że wynik jest rozczarowujący, to dobrze o nich świadczy, bo znaczy to, że mają ambicje i wiedzą, że celu, po który tutaj przyjechaliśmy, nie osiągneli. Mecz był na pewno dla nas ciężki, z tego powodu, że przygotowania były bardzo specyficzne, połowa kadry była chora i niektórzy zagrali dzisiaj bez treningu - słowa uznania dla zawodników, że mimo problemów zdrowotnych zdołali zagrać - stwierdził po meczu Klaudiusz Hirsch, trener BSF Bochnia. Szkoda niewykorzystanych szans, zarówno z pierwszej jak i drugiej połowy, gdzie mieliśmy znakomite sytuacje. Wiedzieliśmy, że Clearex zamknie się na swojej połowie i liczyliśmy się z tym, że kontry przeciwników, szczególnie w drugiej połowie będą groźne i to się sprawdziło. Kilka razy musieliśmy mocno się natrudzić, żeby wybronić kontrataki, które sprawiały nam dużo niebezpieczeństwa - skwitował szkoleniowiec bochnian.
Clearex Chorzów - BSF ABJ Bochnia 1:1 (0:1)
Bramki: Mariusz Seget 33' - Piotr Matras 16'