BKS chce od miasta 250 tys. zł
Do komisji oświaty, wychowania, sportu i turystyki działającej w bocheńskim magistracie zostało skierowane pismo od zarządu Bocheńskiego Klubu Sportowego o dofinansowanie na 2015 rok w wysokości 250 tys. zł.
Niezbędna kwota minimalna, która pozwoli nadal propagować piłkę nożną wśród młodzieży wynosi rocznie około 280 tys. zł, w tym prosimy o kwotę z urzędu miasta w wysokości 250 tys. zł – mówił podczas obrad komisji przedstawiciel BKS-u Marcin Leśniak zaznaczając, że jest to kwota, która umożliwi prowadzenie klubu w sposób godny. Gość styczniowego posiedzenia komisji zajmującej się m.in. sprawami sportowymi w naszym mieście zaznaczył również, że zdaje sobie sprawę, że ćwierć miliona złotych to około 80% z kwoty 310 tys. zł, czyli przeznaczonej na 2015 rok stowarzyszeniom.
Pieniądze, które chciałby pozyskać zarząd Bocheńskiego Klubu Sportowego od miasta miałyby pokryć m.in. wyjazdy na mecze, opłaty za sędziów i wynajem obiektów sportowych, obsługę medyczną czy rehabilitację, a także pensję dla trenerów i pracowników bocheńskiego klubu.
Miasto Bochnia na BKS w 2010 roku przeznaczyła kwotę 400 tys. zł. W 2011 była to suma już o ponad połowę mniejsza i wynosiła 190 tys. zł. W kolejnych latach spadek finansowania klubu nie był aż tak drastyczny i wynosił w 2012 roku – 140 tys. zł, w 2013 – 143 tys. zł. W ubiegłym roku Bocheński Klub Sportowy otrzymał od miasta natomiast 100 tys. zł.
Marcin Leśniak podczas obrad zaznaczył również, że ważną rolę w życiu klubów odgrywają sponsorzy. W Bochni jest jednak z tym różnie.
- Jeżeli sponsor dowiaduje się, że jego pieniądze pójdą na organizacje klubu, na spłatę długów, to mówi, że absolutnie żadnych pieniędzy nie da. Każdy sponsor chce, aby jego pieniądze szły na zawodników, aby one pracowały, żeby było widać efekty pracy tych pieniędzy – mówił przedstawiciel BKS-u.
Radny Jan Mazur, który był pracownikiem bocheńskiego zespołu podczas posiedzenia wspomniał, że niegdyś była umowa pomiędzy miastem a ówczesnymi władzami klubu, która stanowiła, iż miasto będzie co roku przekazywać Bocheńskiemu Klubowi Sportowemu kwotę w wysokości 400 tys. zł. Jak stwierdził nie wie, co się stało potem i dlaczego umowa przestała obowiązywać. Radny kadencji 2014 – 2018 zaznaczył, że o taką kwotę, o jaką prosi zarząd klubu na 2015 rok może być trudno, ale ma nadzieję, że 150 – 180 tys. zł jest sumą realną, jaką klub może na ten rok otrzymać. Ze zdaniem Mazura zgodził się radny Rafał Sroka: Szkoda byłoby tych dzieci, które zostały „wykopane” i szkolone dobrze w MOSIR, aby potem oddać. Kwota dofinansowania powinna być ponad 200 tys. zł - stwierdził najmłodszy miejski radny obecnej kadencji.
Za tym, aby BKS mógł się rozwijać i otrzymał kwotę, o którą prosi, jest również dyrektorka Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bochni Sabina Bajda. Zaznacza jednak, że najpierw trzeba zwiększyć budżet przeznaczony na sport, aby nie było takiej sytuacji, że ucierpi na tym piłka ręczna czy siatkówka.
Ostatecznie złożono wniosek o ogólne zwiększenie środków przeznaczonych na sport w projekcie budżetu na 2015 rok o kwotę w wysokości 100 tys. zł. Wtedy suma ta wynosiłaby ponad 400 tys. zł, a jakaś część z niej trafiłaby do Bocheńskiego Klubu Sportowego. Wniosek poparli wszyscy członkowie komisji oświaty, wychowania, sportu i turystyki. Czy w budżecie znajdą się pieniądze? Zdaniem Marty Babicz może być ciężko, ponieważ do ustalenia budżetu pozostają zaledwie 2-3 dni. Jak zaznaczyła jednak radna, jest ona zwolenniczką zwiększenia kwoty przeznaczonej na sport i liczy na to, że kwota zostanie zwiększona o 100 tys. zł.