Wybierz się w podróż balonem na Dzień Dziecka
Każdy, kto szuka ciekawego pomysłu na spędzenie w oryginalny sposób dnia dziecka ze swoimi pociechami, powinien w sobotę 1 czerwca odwiedzić Gemini Park Tarnów. Największe w regionie centrum handlowe przygotowało mnóstwo atrakcji, a główną z nich są loty balonem.
Z okazji zbliżającego się święta wszystkich najmłodszych, Gemini Park Tarnów ma wiele niespodzianek dla swoich klientów: balonowe mini-zoo, balonowe konkursy, zabawy z upominkami, zgadywanki i wiele więcej.
Jednak główną atrakcją jest lot balonem na uwięzi na wysokość ok. 50 metrów, w którym jednorazowo może wziąć udział nawet 6 osób, dlatego najmłodsi będą mogli wybrać się w podniebną podróż ze swoimi rodzicami. Balon zlokalizowany będzie na terenach zielonych przylegających do centrum handlowego. Żeby polecieć balonem, wystarczy okazać paragon za zakupy zrealizowane
w Gemini w tym dniu na kwotę minimum 100 zł.
- Jesteśmy przekonani, że nasze balonowe wydarzenie będzie niezwykłą przygodą dla naszych wszystkich klientów, a podniebna podróż z pewnością pozwoli na podziwianie pięknych widoków i panoramy naszego miasta – mówi Kinga Witek, Dyrektor ds. Marketingu i PR Gemini Park Tarnów.
Początek wydarzenia zaplanowany jest na godzinę 11:00 i potrwa do 19:00, natomiast od godziny 12:00 rozpocznie się warty zobaczenia na żywo proces przygotowywania balonu do lotów.
Loty balonem odbędą się, jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne (bez silnego wiatru i opadów).
taP56tu2fsgC
2013-08-18 03:38:31
DZIEN DOBRY:-))) JAK OBIECALAM ROBIE TYDZIEN CZYTANIA BAJEK WIERSZY FRASZEK LEGEND :-)) od dzis az do konca tygodnia bede pyszerlac wam jakas bajke legende fraszke cokolwiek ale mile i znane:-)) chyba niema dziecka czu nawet doroslego ktory nielubialby bajek :-)) wiec ponizej bedzie pierwsza legenda :-))Jak złego Popiela zjadły myszy.W kruszwickim zamku żył Popiel staryCo za swe zbrodnie doznał słusznej karyI choć to dziwne, każdy w to wierzy,Że małe myszki zjadły krf3la w wieży.Zdawałoby się, że wody Gopła są takie spokojne. Leciutko kołysane wiatrem fale igrają w promieniach słońca i kuszą do zabawy. Ale burzową nocą, gdy huczy wiatr, niosą się od jeziora groźne pomruki, jęki i westchnienia. Kto w taką noc odważy się zbliżyć do jego brzegf3w usłyszy straszną opowieść Przed wiekami, nad wodami Gopła wznosił się warowny grf3d Kruszwica. Rządził tu krf3l Popiel – zły i okrutny, a jego miecz obficie spływał krwią poddanych. Do najbardziej niecnych czynf3w podjudzała go jednak żona Gerda, piękna i podstępna Niemka. To ona wymyślała coraz to nowe i okrutniejsze udręki dla ludu.Miał krf3l Popiel swą radę starszych, w ktf3rej zasiadali jego stryjowie. Ale nie w smak mu było słuchać ich rad, a Gerda stale podsycała jego chełpliwość:– Co z ciebie za krf3l, mf3j Popielku, kiedy musisz dawać posłuch tym starcom – mf3wiła – Tyś krf3l i pan, a starcf3w trzeba się pozbyć, bo stracisz tron.Nie minęło wiele czasu jak uradzili, że stryjf3w pozbyć się trzeba podstępem.Przedtem jednak, bo tak kazał zwyczaj, Popiel udał się do siwowłosego wrf3ża, by ten powiedział co się wydarzy, jaki będzie los krf3la i tronu. Długo czekał Popiel na wyrocznię, aż usłyszał:– Krf3lu, twoja władza jest silna, silna podstępem i orężem, ale ponad twoją władzę są myszy – i dodał – Panie, strzeż się myszy!– Cf3ż pleciesz starcze, ja mam się bać myszy? – zdziwił się Popiel ja, ktf3ry nie boję się wilkf3w, żubrf3w i niedźwiedzi, mam się lękać małych myszy?Nie przejął się Popiel tą wrf3żbą, ktf3ra zdała mu się wielce śmieszną i wcale nie myślał zaniechać ułożonego planu pozbycia się stryjf3w. Gdy minęła pora zasiewf3w posłał umyślnych z pokłonami i zaproszeniem stryjf3w na zamek kruszwicki. Zdziwili się stryjowie, zastanawiali, ale w końcu uznali, że Popiel musiał się zmienić, pragnie zgody z rodziną i postanowili przyjąć zaproszenie. Przybyłych do Kruszwicy stryjf3w już na zamkowym dziedzińcu powitał Popiel uniżonymi przeprosinami:– Przyjmijcie stryjowie moja skruchę, zapomnijcie urazy. Kłaniam się waszej mądrości i o rady śmiem prosić. Najpierw jednak trzeba wam odpocząć i posilić się, bo strudzeni jesteście drogą – i dodał – Zapraszam stryjowie na ucztę pojednania.Gerda, zawsze zimna i wyniosła, była teraz przymilna i z uśmiechem zapraszała do uczty, częstując gości dziczyzną, miodem i chłodnym piwem. Kiedy biesiadnikom mif3d uderzył do głf3w, odprawiła wszystkie sługi i sama przyniosła z piwnicy dzban przedniego miodu, ktf3ry po drodze zaprawiła trucizną. Polała mif3d stryjom, skrzętnie omijając puchar Popiela.Pojął wtedy Popiel, że oto stało się i przeraził się tym czynem, ale było już za pf3źno, bo po chwili goście zaczęli padać z ław. Zwijali się z okrutnego bf3lu, wydawali nieludzkie jęki i wołali z przerażeniem:– Zdrada! Trucizną nas bratanek napoił! Pomsta mordercy! Najstarszy z nich, Mieszko, przed śmiercią jeszcze wychrypiał:– Klątwa na was, na cały rf3d Popielf3w!– Przeklinam was, a śmierć wasza niech będzie straszniejsza od naszej!Chwilę jeszcze słychać było jęki i krzyki, aż nagle wszystko ucichło, tylko za grubymi murami wył wiatr, a niebo przecinały błyskawice. Gerda szybko wzięła się do dzieła, potrząsnęła oniemiałym Popielem i nakazała mu pomoc w uprzątnięciu ciał. Przywiązawszy każdemu kamień do nf3g, pod osłoną nocy, wrzucali ciała stryjf3w do huczącego jeziora. Nazajutrz rano, nagabywani o gości opowiadali:– Pewnie stryjom nie podobało się u nas.– Wyjechali nocą, chociaż ostrzegaliśmy ich przed burzą. – Żeby tylko nic im się nie stało! Czyniono poszukiwania zaginionych, ale bez skutku.Rozpaczały rodziny sądząc, że ich bliscy utonęli w czasie burzy podczas przeprawy przez Gopło Ludzie z okolicy zaczęli się domyślać, że w zamku stało się coś strasznego, ale groźba śmierci zamykała im usta. Popiel, teraz już pewien swego tronu i bezkarny, łupił swf3j lud, coraz cięższe stosował kary i w coraz większe obrastał bogactwo, ktf3re trwonił na hulankach i pijaństwie.I tak jakiś czas było i tak pewnie dalej by się działo, gdyby nie nadszedł czas kary. W zamku niespodziewanie pojawiły się myszy. Tysiące myszy, ktf3re dziwnie dysząc, maszerowały od strony jeziora. Na nic zdała się walka z nimi. Z każdej sieczonej na pf3ł myszy pojawiały się dwie następne, a ilość ich wciąż rosła i rosła. Naraz Popiel pojął, że oto spełniła się klątwa stryjf3w i że z ich ciał lęgnie się ta złowroga plaga.– Musimy uchodzić na wyspę, schronić się w wieży! – wołał Popiel.Dopadli do brzegf3w jeziora, do łodzi. Wiosłując zaciekle, co sił uciekali przed goniącymi ich stworzeniami. Dopadłszy wreszcie wieży, zamknęli solidne, żelazem okute wrota, wdrapali się na sam szczyt i wtedy z ulgą odetchnęli:– Tu jesteśmy bezpieczni, tu nas nie dopadną! Wychylił się jeszcze Popiel, spojrzał w df3ł i aż cofnął z osłupienia – myszy przepłynęły jezioro i obległy wieżę. Za chwilę drobnymi ząbkami przegryzły kute wrota i z piskiem pędziły w gf3rę. W mgnieniu oka zjadły krf3la Popiela i jego żonę i zaległa cisza. Jedynym dźwiękiem, ktf3ry zakłf3cał nagłą ciszę był brzęk krf3lewskiej korony, toczącej się po schodach wieży.Przyszła zima, ziemię otulił kożuch śniegu, a kruszwicką okolicę ogarnął spokf3j. Niepokf3j ludzi budziła cisza jaka panowała na zamku. Już od dawna nikt nie wychodził, nie wyjeżdżali konni, nie unosił się dym z komina. Wreszcie młody kmieć odważył się pf3jść na zwiady i przynif3sł przerażającą i zarazem radosną wieść:– Krf3l nie żyje! – W wieży tylko myszy grasują! – wołał radośnie – Patrzcie co zostało po Popielu! – wykrzyknął i podnif3sł rękę, w ktf3rej trzymał koronę krf3la Popiela.Taka była kara za podstępny i okrutny mord, za udrękę ludu i o tym opowiada huczące nocą jezioro. milego dnia marzycielu :-)))