Wojewoda nie chce pochodu 3 maja w Krakowie
<html />
Środowiska niepodległościowe jako fatalną uznają decyzję wojewody małopolskiego Jerzego Millera o rezygnacji ze zorganizowania w Krakowie tradycyjnego patriotycznego marszu w święto Konstytucji 3 Maja.
Tegoroczne obchody 222 rocznicy ustanowienia Konstytucji 3 Maja są zerwaniem z wieloletnia tradycją świętowania tego dnia w Krakowie. W zamyśle organizatorów nie będzie uroczystości pod krzyżem katyńskim, przemarszu z Wawelu pod Grób Nieznanego Żołnierza i przemówień na placu Matejki. Zamiast tego złożone zostaną kwiaty pod pomnikiem Hugona Kołłątaja przy ul. Gołębiej. Odbędzie się też piknik na Błoniach.
Suchej nitki na Millerze nie zostawiają środowiska prawicowe. Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych uważa, że na decyzję wojewody mogło mieć wpływ to, że w ubiegłym roku pochód był zakłócany okrzykami: "Miller, gdzie jest wrak?"
Adam Macedoński, pamietający jeszcze rozpędzoną przez Urząd Bezpieczeństwa i wojsko demonstrację, która odbyła się w Krakowie 3 maja 1946 r. uważa, że decyzja wojewody to powrót do PRL-u i niedługo zapewne zostanie wydany nakaz obchodzenia święta 1 Maja.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w swoim blogu napisał m.in.: „Zamiast pochodu ma być piknik na Błoniach, na którym Miller będzie zajadać kiełbaskami ze swymi - jak i całego obozu władzy - klakierami. Zakaz ten jest skandalem, jakiego Kraków zaznał od czasów komunistycznych(…)
Wzorem i mentorem dla Jerzego Millera przez długie lata był śp. Tadeusz Piekarz, odważny działacz "Solidarności" i nadzwyczaj rzetelny wojewoda krakowski. Wobec takiego postępowania swego byłego zastępcy z pewnością przewraca się on w grobie.
Środowiska patriotyczne pochód i tak zorganizują. Jak więc wobec złamania wspomnianego zakazu zachowa się Miller, były szef MSWiA? Czy się przestraszy społeczeństwa i nie zablokuje pochodu? Czy też przestraszy się mocodawców z Warszawy i wyśle policję, aby bić polskich patriotów pałami, tak jak to władze podległe Moskwie uczyniły z manifestantami na krakowskim Rynku Głównym w dniu 3 maja 1946 r.?”
Rzeczywiście, pierwsze zgłoszenia o zamiarze zorganizowania demonstracji trafiły do Urzędu Miasta Krakowa.
O udział w niezależnych obchodach trzeciomajowych zaapelowało środowisku byłej Konfederacji Polski Niepodległej. Jeden z jej krakowskich liderów, Ryszard Bocian, napisał: „Byli kapeenowcy, mam nadzieję, pójdą zwykłą trasą! Nie mamy innego wyjścia. Transparent z 3 maja 1987: "Naszym Celem Trzecia Rzeczpospolita. KPN" - chyba się zdezaktualizował:)
Więc zapraszam na historyczną trasę: "Wawel - ul. Grodzka - Floriańska - Pomnik Grunwaldzki".
Z decyzją wojewody nie zgadzają się nie tylko środowiska niepodległościowe. W ocenie Kazimierza Barczyka z PO, przewodniczącego sejmiku małopolskiego, wojewoda popełnił błąd, który doprowadzi do jeszcze większych podziałów politycznych.