Kategoria: Region
Opublikowano: 2018-01-06 20:28:53 przez system

Wieliczka: pocztowe criminal story

Mieszkańcy Wieliczki są zbulwersowani: policja zatrzymała 23-letnią listonoszkę tutejszej Poczty, która nie dostarczała przesyłek do adresatów.

Sprawa wyszła na jaw dzięki dociekliwości jednej z adresatek, która, zniecierpliwiona brakiem oczekiwanej korespondencji, udała się do urzędu pocztowego. Tam pokazano jej podpisany dowód odbioru przesyłki. Kobieta stwierdziła, że to nie jej podpis i zgłosiła sprawę na policji.
Okazało się, że podpis sfałszowała listonoszka. 23-letnia dziewczyna, zatrudniona dopiero od 3 miesięcy. Podczas przeszukiwania „pomieszczeń, w których przebywała” znaleziono ok. 800 nie dostarczonych przesyłek. Przedstawiono jej szereg zarzutów z KK, wszystkie są związane z pracą listonosza. Dziewczynie grozi 2 lata więzienia. Sprawa wydaje się oczywista: nieuczciwa pracownica poczty bimbała na swoje obowiązki i z pewnością okradała klientów poczty. Ale nie wszystko chyba na wielickiej, i nie tylko!, poczcie jest w porządku. Świadczy o tym poniższy komentarz, zamieszczony na portalu wieliczkacity.pl:

Tomasz Anyż · Pracuje w firmie Solne Miasto w Wieliczce
Kochani, zanim zaczniecie wydawać wyroki na dziewczynę, posłuchajcie co mam do powiedzenia jako były listonosz tegoż Urzędu. Owszem, zawaliła dwie sprawy: po pierwsze nie powinna zabierać przesyłek do domu, po drugie nie powinna podrabiać podpisów na karcie doręczeń (prokurator). Na Polsacie podali również informację że część znalezionych przesyłek była otwarta w co ja osobiście już nie wierzę. To już było szukanie taniej sensacji przez media! Dziewczyna zatrudniona jako listonosz zaledwie od 3 miesięcy dostaje do obsługi najcięższe autorejony, z tego co Państwo tu piszą: Zabawa,Sułków,Grajów. Akurat miałem okazję jeździć po tych rejonach i powiem szczerze było bardzo ciężko! Praca na 10 godzin dziennie dla kogoś kto nie zna rejonu! Dziewczyna podobno chodzi jeszcze na studia dzienne, więc nie widzę żadnych szans na rozwiezienie tych przesyłek przez nią. Ponieważ pewnie jest ambitna, więc nie przyznała się nikomu że sobie nie radzi i zabierała listy po kryjomu do domu, z nadzieją że w czasie wolnym je dostarczy. Niestety przesyłek nie ubywało a dochodziły następne, i to już ją "przerosło". Tu rodzi się takie pytanie: gdzie były do tej pory osoby kontrolujące listonoszy? Bo założę się że niepokojące sygnały od klientów dochodziły na Urząd dużo wcześniej!Od kilku lat na Poczcie Polskiej listonosze walczą o godne płace i warunki pracy (protesty, pikiety, rozmowy, strajki). Brakuje listonoszy, dużo osób (tak jak ja)zmieniło profesję. Ci co zostali, dostają 300 zł premii za przyprowadzenie nowego pracownika, gdyż nikt nie chce pracować jako listonosz!!! Sam byłem świadkiem jak przyszło 2 młodych pracowników i uciekli po 3 dniach pracy.Prezes i dyrekcja nie widzi problemu, pracowników ubywa a punktów doręczeń cały czas przybywa. Dlatego na Poczcie jest jak jest!!!Na koniec mam taki apel. Szanuj listonosza swego bo możesz mieć gorszego!!! Zakładajcie skrzynki, dzwonki, domofony i numery na domach w widocznym miejscu bo to ułatwia pracę doręczyciela (nie tylko z Poczty Polskiej).Pozdrawiam!!!