Warsztaty ZS nr 1 współpracują z Muzeum Ratownictwa
Szkolne warsztaty przy Zespole Szkół nr 1 w Bochni pod koniec grudnia ubiegłego roku wyremontowały dla krakowskiego Muzeum Ratownictwa unikalnego sanitarnego Żuka - ambulans. To początek współpracy, która obu stronom przyniesie wymierne korzyści.
Muzeum Ratownictwa w Krakowie powstało w 2005 r. przy Fundacji na rzecz Ratownictwa Lotniczego im. Bogusława Arendarczyka i Janusza Rybickiego. Patronat nad nim objęły Ministerstwa Zdrowia oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Muzeum zajmuje się zbieraniem przedmiotów związanych z ratownictwem od XIX wieku po czasy współczesne. Od 2009 r. współpracuje z gminą Niepołomice i na terenie tego miasta została utworzona stała ekspozycja. W ostatnich kilku miesiącach, dzięki szkolnym warsztatom przy ZS nr 1, Muzeum zawitało również do Bochni.
Współpraca między popularnym „Mechanikiem” a krakowskim muzeum rozpoczęła się w 2010 r. O pierwszych kontaktach opowiada kierownik warsztatów przy ZS nr 1, Sebastian Karwasiński: Przedstawiciele Muzeum Ratownictwa z uczniami szkoły zetknęli się dzięki konkursowi „Na najlepszego w zawodzie - Mechanik pojazdów samochodowych” organizowanemu przez Zespół Szkół Mechanicznych nr 3 w Krakowi, w którym reprezentacja naszego „Mechanika” zajęła w ostatnich dwóch latach trzecie i pierwsze miejsce. Po tym sukcesie pojawiły się telefony, doszło do kilku wizyt pracowników Muzeum, co ostatecznie doprowadziło do rozpoczęcia współpracy.
Pierwszy namacalny efekt tej współpracy opuścił Bochnię pod koniec ubiegłego roku. Był to odremontowany przez uczniów ambulans wyprodukowany w 1995 r. na bazie samochodu dostawczego Żuk - jedyny zachowany pojazd tego typu. Współpraca z Muzeum przynosi nam wiele korzyści – mówi Karwasiński - Nie chodzi tylko o rozszerzenie wiedzy uczniów w zakresie mechaniki samochodowej. Poprzez kontakt z starszymi pojazdami próbujemy nauczyć ich kultury technicznej, zaszczepić pasję, jaką mogą być stare samochody. W Polsce ciągle mamy jeszcze do czynienia z zupełnym niedocenianiem zabytkowych pojazdów. Bardzo często się zdarza, że nieświadomi wartości swoich starych aut Polacy po prostu oddają je za bezcen na złom. W ten sposób tracimy my wszyscy. Tę sytuację można zmienić tylko pokazując, jak wartościowe mogą być takie samochody i jaką fascynująca przygodą może być przywracanie ich do życia. A czasem praca z takim pojazdem może być też solidną lekcją historii. Obecnie w warsztatach prowadzimy prace nad milicyjną Nysą, która trafiła do nas 13 grudnia, a więc w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Data ta, mimo że bardzo istotna w naszej najnowszej historii, dla wielu młodych ludzi niczego nie oznacza. A tymczasem dzięki kontaktowi z przedmiotem będącym pamiątką tamtych czasów może na stałe zapisać się w pamięci. I oto również nam chodzi.
Plany współpracy są bardzo ambitne. Na razie opierają się głównie na kontynuacji prac renowacyjnych, ale w przyszłości, przy wsparciu sponsorów, być może uda się doprowadzić nawet do otwarcia w Bochni wystawy Muzeum podobnej do tej eksponowanej w Niepołomicach.