Tłumacz, jak detektyw
Aby zostać dobrym tłumaczem, nie wystarczy doskonała znajomość języka obcego. Ten w końcu, jak każdy język nowożytny ulega ciągłym zmianom, wchłania obce słowa, a słownictwo ulega modyfikacjom. Trzeba także znać kulturę tego kraju, jego obyczaje i uwarunkowania polityczne. I przede wszystkim trzeba się ciągle uczyć, dokształcać, poszerzać i zasób słów i wiedzę ogólną.
Praca tłumacza czasami porównywana jest do pracy detektywa. Coś w tym jest, bowiem i w jednym i drugim zawodzie trzeba nieustannie gromadzić elementy układanki – zdań, słów, znaczeń – i dopiero po zebraniu wszystkich ułożyć z nich kontekst i znaczenie poszczególnych zdań i całych wypowiedzi.
Tłumacz, zawód dla wytrwałych
Dociekliwość i zaciętość to chyba podstawowe cechy charakteru, którymi powinien wykazywać się tłumacz. Każdy język ewoluuje, zmienia się. Kontekst danego słowa może zależeć nie tylko od kraju, ale także od regionu, z którego pochodzi wypowiadający dane zdanie człowiek. Dlatego tłumacz musi nieustająco pogłębiać swoją wiedzę, znać zależności kulturowe i polityczne, znać szczegółowo historię i kierunki rozwoju. Przydadzą się także dodatkowe kursy z języka, zasad interpunkcji, stylistyki i to zarówno języka obcego, jak i ojczystego.
W dodatku każde tłumaczenie czy to ustne, czy pisemne wiąże się z czytaniem i analizowaniem wielu źródłowych materiałów, co pochłania bardzo dużo dodatkowego czasu, za który nikt nie zapłaci.
Translator to nie tłumacz
Jakość tłumaczeń na całym świecie jest z roku na rok na coraz gorszym poziomie. Paradoksalnie winę za to w znacznej mierze ponosi rozwój technologii. Dziś jednym z głównych narzędzi tłumacza jest komputer ze stałym dostępem do Internetu. Dostęp do właściwie nieograniczonej ilości słowników i baz idiomów z jednej strony bardzo ułatwia pracę, ale i stanowi zagrożenie. Eksperci zwracają uwagę, że coraz częściej pierwszą wersję tłumaczenia generuje program komputerowy, a tłumacz później dokonuje korekty i nanosi poprawki stylistyczne. Co prawda takie rozwiązanie znacznie zwiększa wydajność pracy, jednak i bardzo mocno obniża jakość dokonywanych przekładów. Większa wydajność powoduje także, że można przyjąć dużo większą liczbę zleceń, a to z kolei ma wpływ na coraz niższe stawki na rynku.
Rozwój technologii ma wpływ na jeszcze jeden aspekt – tłumaczone teksty są coraz częściej dostępne w całości lub obszernych fragmentach na stronach internetowych, firmy więc zlecają dokonanie części jeszcze nie przetłumaczonego tekstu. To nie tylko zmniejsza liczbę tekstów dla tłumaczy, ale przede wszystkim powoduje, że nikt nie dba o jakość i spójność tłumaczenia i nikt nie ponosi odpowiedzialności za całość tekstu.
Tłumacz kształcony za granicą
Coraz węższe specjalizacje i coraz powszechniejsza znajomość języka angielskiego powoduje, że tłumaczami zostają zwykli pracownicy korporacji, najczęściej absolwenci uczelni kierunkowych. Co prawda kilkuletnie kursy języka angielskiego za granicą pozwalają na doskonałe opanowanie języka, jednak absolwenci studiów kierunkowych mają dużo lepiej opanowane specjalistyczne słownictwo i lepiej też rozumieją specyfikę branży.