Staruszek umarł 250 m od pogotowia
<html />
80-letni mieszkaniec Niepołomic, który zasłabł w środę 12 grudnia w swoim mieszkaniu, zmarł nie doczekawszy się karetki pogotowia, choć ta stacjonowała kilkaset metrów od niego.
Sęk w tym, że o karetce nie wiedział dyspozytor z Krakowa, który do starszego pana wysłał inny zespół z Niepołomic, który akurat był w drodze z Krakowa. Ta druga karetka przyjechała za późno
To już drugi przypadek w ciągu miesiąca, gdy na etapie wdrażania „centralnego zarządzaniea” systemem ratownictwa medycznego – to rządowy pomysł wcielany obecnie w życie w Małopolsce - dochodzi do tragedii. W połowie listopada do kobiety z powiatu nowotarskiego wysłano karetkę z Zakopanego, której załoga nie potrafiła znaleźć drogi do chorej i w efekcie przyjechała za późno.
System na razie działa w 12 powiatach województwa i karetki na ich terenie dysponowane są z Krakowa. Od stycznia podobny proces czeka bocheńskie pogotowie, które straci swą dyspozytornię i o wysłaniu karetki na nasz teren decydować będzie dyspozytor z Tarnowa.