Piątkowy ŚDM - pielgrzymki i spektakl Credo
Występujemy głównie dla samych siebie. Pomaga nam to w nawróceniu, ale także ma na celu pokazanie ludziom, że Bóg istnieje – mówiła Kasia, jedna z biorących udział w spektaklu „Credo”. 21 i 22 lipca wspólnota Cenacolo wystąpiła na tarnowskim placu Kapłanówce.
- Jestem z Pruszkowa i nie miałam w ogóle do czynienia z aktorstwem – mówi o sobie Kasia, która jak wszyscy zaangażowani w przedstawienie, nigdy wcześniej nie grali na scenie. Wspólnota Cenacolo, której członkowie sami przygotowali scenariusz inscenizacji „Credo”, to grupa ludzi, którzy przed wstąpieniem do grupy mieli problemy alkoholowe, narkotykowe czy z przemocą. Obecnie wspólnota liczy 56 domów w wielu krajach. To forma Stowarzyszenia Wiernych Świeckich – wolontariuszy, konsekrowanych i rodzin. Swój czas poświęcają pomocy tym, którzy „zabłądzili”. - Jeśli ktoś do nas dołącza, to nie może już palić papierosów, słuchać chodzić bez przerwy w słuchawkach i słuchać muzyki czy ciągle korzystać z telefonu – przedstawia zasady grupy Marco, jeden z jej przedstawicieli. - Byliśmy źli, byliśmy kłamcami. Ale teraz chcemy wam pokazać, że zmartwychwstaliśmy i pragniemy przekazać naszą radość, bo jesteśmy niezwykle szczęśliwi.
Przedstawienie miało formę muzyczno-taneczną, przeplataną recytowanymi fragmentami historii biblijnych. Na motyw przewodni wspólnota wybrała historię życia Jezusa. Jak mówią aktorzy, przedstawienie w takiej oprawie ma na celu przybliżenie innym ludziom Chrystusa, a także pokazanie, jak ucieczka od nałogów złączyła ich z Bogiem.
- Co roku coś się zmienia, jakaś scena jest nowa. Już na samym początku inscenizacji chcieliśmy pokazać jak w dzisiejszych czasach coraz częściej słyszymy, że na przykład dwoje ludzi wzięło ślub, a za chwilę się rozwiedli – to oznacza, że panuje niezgoda, że w nasze życie chce wejść diabeł. Pragniemy podkreślić, co w dzisiejszych czasach jest ważne – opisuje cel musicalu „Credo” Kasia, która już od kilku lat jest zaangażowana w działalność wspólnoty.
David z Kongo opowiada, że na początku niewiele rozumiał. - Nie znamy w ogóle polskiego, jest trudny i dopiero kiedy nasz przyjaciel zaczął nam tłumaczyć na angielski, wszystko mogliśmy zrozumieć. Samo przedstawienie było świetne. – Na pytanie jak się czuje w Polsce odpowiada - Niesamowicie, ludzie są bardzo przyjaźni!
Na zakończenie, w imieniu diecezji podziękowania wspólnocie złożył biskup ordynariusz Andrzej Jeż. - To przedstawienie to wielki sukces. Nie tylko aktorów, ale ludzi, którzy podnieśli się ze swoich nałogów - Biskup wyraził również swój podziw dla dzieła Tygodnia Misyjnego - Tutaj, w tym Tygodniu łączą się wszystkie narody. Widać światło na twarzach na widowni jak i tych, którzy zaangażowali się w spektakl „Credo”. I to jest niezwykłe – podsumował wieczór biskup Jeż.
Dla wspólnoty Cenacolo, dwa przedstawienia w Tarnowie były rozgrzewką przed ich najważniejszym występem w Polsce – na Światowych Dniach Młodzieży, gdzie jeszcze raz odegrają swój musical. - Czekamy na was w Krakowie. Jeśli ktoś jeszcze raz chce poczuć Boże Miłosierdzie, będziemy tam, w Tauron Arenie – zapraszał zebranych po występie Marco.
Jak twierdzą, na ŚDM przygotowują się ze spokojem, bo oczekiwać mogą i muszą tylko od siebie samych. - Nigdy nie jest tak jak zaplanowałam. Bóg ma dobre poczucie humoru. Tak jak tutaj, nikt nie spodziewał się niczego, jaka będzie frekwencja, czy w ogóle ktoś przyjdzie – opowiada Kasia, członkini wspólnoty. Na spektaklu zebrał się pełen plac wiernych, którzy gromkimi brawami, na stojąco, podziękowali aktorom. Miejsca zostały zajęte już na godzinę przed występem – nie tylko na przygotowanych krzesłach, ale też duża część – na stojąco.
- Bardzo podobała mi się choreografia i efekty specjalne. Zaskakujące jest, że to głównie amatorzy - przedstawienie wyglądało naprawdę bardzo profesjonalnie. Wszyscy się zgrali bez żadnej pomyłki, dopracowano każdy szczegół. Szczególnie scena ukrzyżowania była bardzo realistyczna i przejmująca. Niesamowite, że to wszystko przygotowali oni sami – podsumowały występ Marysia i Agata, uczestniczki wieczoru na placu Kapłanówce.