Od giermka do rycerza
Na kolejną, po Bochni i Starym Sączu edycję tegorocznych obchodów ?Pierścienia św. Kingi? ich organizator, czyli Małopolski Instytut Kultury zaprosił wszystkich miłośników historii i sztuki na zamek w Dębnie, którego mury są idealnym tłem dla zilustrowania średniowiecznych zwyczajów, a tak podań i legend.
Może ktoś zapytać: co św. Kinga miała wspólnego z Dębnem. Jak się okazuje — miała i to dużo. Jak głosi legenda, podczas jej podróży do zamku dębnieńskiego z warowni uciekła grupa jeńców tatarskich, przetrzymywana tam po jednej z łupieżczych najazdów na Polskę. Tatarzy otoczyli orszak księżnej. Kinga zaczęła się modlić i jej modlitwy zostały wysłuchane — wkrótce przybyła odsiecz, która uwolniła księżną z rąk pohańców. Zabitych Tatarów pochowano we wspólnej mogile, a na jej miejscu księżna poleciła wybudować drewniany kościółek — dziś już nieistniejący. Na jego miejscy stoi kamienna figura, najprawdopodobniej najstarszy wizerunek Kingi na ziemiach polskich.
O wszystkim tym mogli wysłuchać wszyscy przybyli pod XV-wieczną warownię dębnieńską. Mogli zwiedzić także sam zamek, podziwiać popisy rycerskie w wykonaniu niezawodnej w takiej sytuacji drużyny rycerskiej Jakuba Odrowąża (pozdrowienia dla Jarka Przybyły:), odbyć podróż po historycznych Węgrzech z Zsoltanerm Gaylókaym jako przewodnikiem, a pod wieczór posmakować pysznych piekarniczych wypieków w trakcie kiermaszu "Przy chlebie, wodzie i soli". Wspólne świętowanie zakończył "Wieczór z muzyką dawną" w wykonaniu sanockiego zespołu "Soul."
A za tydzień — zbójnicy zapraszają do Krościenka nad Dunajcem.