Niepełnosprawny bohater
Robert Skrzypek, uczestnik Warsztatów Terapii Zajęciowej z Podolan uratował swoją rodzinę przed śmiertelnym zatruciem czadem. Niepełnosprawny mężczyzna w momencie zagrożenia szybko wezwał pomoc, dzięki czemu wszyscy są cali i zdrowi.
Mężczyzna jest znacznie upośledzony umysłowo. Urodził się z zespołem Downa i choć ma 37 lat, intelektualnie jest na poziomie małego dziecka. Mimo to w skrajnie ekstremalnej sytuacji poradził sobie najlepiej, jak było można.
Dramatyczne sceny rozegrały się w domu Roberta w Kłaju, gdzie mieszka wspólnie z siostrą i rodzicami. W jeden ze styczniowych wieczorów siostra chłopaka pomagała w kąpieli swojej mamie. Ojciec już usnął, a Robert krzątał się jeszcze po kuchni. W pewnym momencie z łazienki usłyszał niepokojący hałas. Gdy wszedł do środka zobaczył, że jego mama i siostra leżą na podłodze nieprzytomne. Nie próbował nawet budzić ojca, który jest w podeszłym wieku i ma problemy z poruszaniem. Robert pobiegł do sąsiedniego domu, w którym mieszka jego szwagier i zaalarmował go o całej sytuacji. Ten wezwał pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Na miejsce przyjechały cztery karetki. Zabrały całą rodzinę do szpitali. Robert wraz z tatą pojechali do Bochni, a najbardziej podtrute czadem mama i siostra zostały przetransportowane do Krakowa.
Za swój bohaterski wyczyn i uratowanie swojej rodziny Robert jest wyróżniany przez wiele osób. Od strażaków z Komendy Powiatowej PSP w Wieliczce otrzymał okoliczną statuetkę z soli, od ochotników z gminy Gdów pluszowego miśka-ratownika, a od wójta Zbigniewa Wojasa zestaw muzyczny. Dumni są także jego rodzice oraz terapeuci z ośrodka w Podolanach. Postawa mężczyzny jest dla nich ogromną satysfakcją i największym wynagrodzeniem za długie lata pracy i terapii.