Majchrowski vs Tusk: Kraków żąda zwrotu pieniędzy
<html />
Czy pozew Miasta Kraków, skierowany przeciwko rządowi ukróci wreszcie swoistą „spychologię” administracji premiera Tuska? Oto od lat na barki samorządów są składane coraz większe obciążenia. Również te, które z mocy ustawy powinny być finansowane przez rząd.
15 października tego roku ma ruszyć pierwszy proces, który prezydent Jacek Majchrowski wytoczył rządowi. Chodzi o 5, 4 mln zł, które miasto Kraków wydało na zadania zlecone przez rząd. Dokładnie: na pracę Urzędów Stanu Cywilnego, a także wydziału spraw administracyjnych. Kwota ta jest różnicą pomiędzy wydatkami miasta na te cele w 2011 roku a subwencją, które otrzymano z centrali. Zamiast pełnych 10 mln, bo tyle Urząd Miasta wydał, do kasy miejskiej wpłynęło zaledwie 4, 6 mln. – Z roku na rok zadań zleconych przez rząd przybywa, a subwencja wciąż pozostaje na tej samej wysokości – twierdzą magistraccy urzędnicy.
Jeśli sprawa się powiedzie, rząd Donalda Tuska może spodziewać się następnych pozwów od Krakowa. Magistrat twierdzi, że również subwencja oświatowa nie pokrywa całości wydatków. W tym roku wydatki miasta na oświatę to 260 mln zł, a na USC i administrację – 40 mln. Władze Krakowa już planują wystąpienie z roszczeniem o uzupełnienie nakładów na te cele.