Kraków: widmo SCT oddalone
Na mocy uchwały Rady Miasta z 2022 r. na terenie całego Krakowa od lipca 2024 r. miała obowiązywać tzw. strefa czystego transportu. Jenak prezydent Krakowa Aleksander Miszalski oznajmił, że Strefa Czystego Transportu nie może wejść z tą datą ponieważ miasto nie jest przygotowane technicznie. Założenia SCT w uzgodnieniu z Zarządem Transportu Publicznego zostaną ponownie przedyskutowane z mieszkańcami – tak jak obiecywał Miszalski w swej kampanii wyborczej.
O co chodzi w uchwale SCT? Otóż do miasta miały nie wjechać samochody osobowe i ciężarowe zarejestrowane po 1 marca 2023 r., które nie spełniają normy co najmniej Euro3 w przypadku aut benzynowych i LPG, a w przypadku diesli normy co najmniej Euro5. Od 1 lipca 2026 SCT w Krakowie miała obowiązywać wszystkie auta, niezależnie od daty rejestracji.
Uchwała ta w całości została odrzucona przez sąd administracyjny w styczniu tego roku. Jednym z głównych powodów było nieprecyzyjne określenie zasięgu strefy.
SCT ma wielu zwolenników, skupionych w takich ciałach jak Fundacja Frank Bold czy Krakowski Alarm Smogowy. Wg tej ostatniej organizacji, Kraków ma najwyższe stężenie dwutlenku węgla w powietrzu w całym kraju, a 70-80 proc. tego zanieczyszczenia w mieście pochodzi z rur wydechowych samochodów.
Ale obostrzenia dla kierowców w Krakowie mają też poważnych przeciwników. Np. grupę Kraków Dla Kierowców, która złożyła obywatelski projekt uchwały, żądający całkowitego unieważnienia SCT. Według nich nie każdego stać na wymianę samochodu na nowszy, a sama SCT łamie m.in. konstytucyjne prawa do własności, swobody przemieszczania się. Przeciwnicy SCT przeprowadzili w styczniu protest przed Magistratem.
Info i zdjęcie: Magiczny Kraków