Jechał po pijanemu, spotkała go nietypowa kara…
Policjanci z Komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej zatrzymali obywatela Słowacji, który prowadził służbowy samochód, mając prawie dwa promile alkoholu w organizmie. 54-latek został już zwolniony z aresztu. Do domu na polecenie swojego szefa wracać ma… pieszo.
W Białce Tatrzańskiej lokalni policjanci w poniedziałek 23 marca tuż po pierwszej w nocy postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę fiata. Mężczyzna zachowywał się dziwnie, więc stróże prawa sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że mężczyzna prowadził samochód, mając prawie dwa promile alkoholu w organizmie. 54-letni obywatel Słowacji trafił do policyjnego aresztu.
W środę 25 marca przed południem został doprowadzony do sądu, a ten rozpatrzył jego sprawę w specjalnym trybie. Sąd ukarał obywatela Słowacji zakazem kierowania pojazdów na terenie Polski. Samochód służbowy, który prowadził pijany Słowak, został odebrany z policyjnego parkingu przez właściciela. Niesforny kierowca „za karę” do domu musi wracać pieszo.