Jadowniki po nawałnicy - tragedia dla wielu mieszkańców
Piątkowa (21 czerwca) nawałnica, jaka przeszła nad Brzeskiem i na terenach na wschód od Bochni największe szkody poczyniła w niewielkiej wsi Jadowniki tuż za Brzeskiem. Nikt w Jadownikach nie pamięta takiej powodzi.
Dla wielu mieszkańców burza równała się z tragedią. Stracili dorobek życia, a ich domy nie nadają się do zamieszkania. Niewielka rzeczka Grodna, nad którą stoi wiele domów, z niewielkiego potoku zamieniła się w rwącą rzekę, wylewając po okolicznych ulicach, zabudowaniach i ogrodach. Domy, takie jak np. pani Bogumiły Ustupskiej, nie nadają się do użytku. Woda niosąca cuchnący szlam i błoto zalegała w pokojach na ok. pół metra. Podłogi, meble, dywany, sprzęt domowy został zdewastowany. Nie nadaje się do zamieszkania. Na wielu osiedlach zalega jeszcze warstwa kilkunastocentymetrowego szlamu, gałęzi, śmieci i wody. Rzeczka Grodna, nazywana przez mieszkańców „małym diabłem” ma w wielu miejscach bardzo kręty nurt. Niektóre zakręty mają 180 lub 90 stopni, co dodatkowo utrudnia jej spływ do Uszwicy. Mieszkańcy narzekają również na opieszałość władz i służb. W usuwaniu szlamu i błota skazani są wyłącznie na siebie. Praktycznie nie spali, całą noc walcząc z żywiołem i zniszczeniami. Nocne zdjęcia oraz filmik udostępnili nam sami mieszkańcy.