Kategoria: Region
Opublikowano: 2013-11-22 17:59:37 przez system

Dym i mgła czyli samorządowcy o smogu

Wspólne posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa Małopolskiego oraz Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza Rady Miasta Krakowa było okazją do dyskusji na temat walki ze smogiem. Samorządowcy obu szczebli, miejskiego i wojewódzkiego rozmawiali w przeddzień głosowania nad uchwałą w sprawie określenia rodzajów paliw dopuszczonych do stosowania na obszarze Gminy Miejskiej Kraków.

Spotkanie rozpoczęło się od deklaracji współpracy w tej sprawie. – Mamy satysfakcję ze spotkań w tej sprawie, które odbyły się kilka tygodni temu – mówił Kazimierz Barczyk, Przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego.
– Realizujemy umowę społeczną, w tym wypadku działamy na wniosek rady i Prezydenta Miasta Krakowa. Rodzą się precedensowe rozwiązania. Pójdą za nimi środki z Unii Europejskiej i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Kraków będzie pierwszym miastem tak ograniczającym niską emisję. Być może w ślad za nim pójdą miejscowości
uzdrowiskowe – tłumaczył Kazimierz Barczyk.

W podobnym duchu wypowiadał się Bogusław Kośmider, Przewodniczący Rady Miasta Krakowa. Przypomniał fakty z niedawnej historii miasta: – W latach 80. krakowska opozycja miała w swych działaniach silny komponent ekologiczny.
To dzięki niej zamknięto hutę w Skawinie, ograniczono emisję w Hucie Lenina. Dziś stoimy przed równie ważnymi, historycznymi wyzwaniami. Wątpliwości w sprawie zakazu są nieuniknione, ale bez niego trudno mówić, że się walczy ze smogiem. Przygotowaliśmy program osłon dla mieszkańców, który im pomoże.

Jesteśmy w Sali Portretowej, z płócien patrzą na nas oblicza królów Polski. Wierzę, że patrzą z aprobatą – dodał nieco żartobliwie przewodniczący Kośmider.
O współpracę i przegłosowanie zakazu apelował także Jacek Majchrowski, Prezydent Miasta Krakowa: – Magistrat we współpracy z radą robi w tej kwestii wszystko, co się da. Wiele elementów sprawy nie leży w gestii miasta lecz
Sejmiku. Chciałbym serdecznie zaapelować, aby podziały polityczne nie zaszkodziły tej uchwale. Pamiętajmy o tym, że ta decyzja nie dotyczy polityki, a zdrowia nas wszystkich. Do współpracy zachęcali także przewodniczący
komisji ekologii sejmiku i rady: Adam Domagała i Paweł Ścigalski.
W dyskusji wzięli udział także eksperci. Ich głosy można uznać za co najmniej alarmujące. Dr hab. Ewa Konduracka, kardiolog zatrudniona w Klinice Choroby Wieńcowej Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im Jana Pawła II
oraz w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego już w pierwszym zdaniu dobitnie podkreśliła powagę sytuacji: – Mam przerażające wieści. W Małopolsce co godzinę wykrywa się złośliwy nowotwór. W Krakowie co trzy.
Moim zdaniem wpływ smogu na choroby jest niedoszacowany. Widać to m.in. wtedy, gdy zdrowi ludzie odczuwają chroniczne zmęczenie, pieczenie oczu, zapalenie spojówek, kaszel który nie wynika z innych schorzeń. Okazuje się,
że badania u internisty i specjalistów nie wykazują przyczyn, a stan pacjentów poprawia się po wyjeździe z miasta. To dotyczy osób dorosłych i seniorów, ale także dzieci oraz kobiet w ciąży. Organizm matki nie chroni dziecka przed
zanieczyszczeniem.
O smogu na przykładzie Zakopanego mówił Paweł Ciećko, Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska: - Smog to połączenie dwóch angielskich słów – smoke: dym i fog: mgła. Ten termin pokazuje z czym przyszło walczyć. Siedem lat temu władze Zakopanego zaczęły starania o poprawę powietrza. Dobrze rozwija się geotermia, likwiduje się trujące powietrze piece. Górale potrafią liczyć. Wiedzą, że przy czystym powietrzu dutki pojawią się same.

Ważnym elementem debaty była kwestia kominków. Kazimierz Barczyk, przewodniczący sejmiku ostrzegł, że wielu radnych sejmiku wojewódzkiego jest przeciw zakazowi obejmującemu także drewno. Jest zwolennikiem
przegłosowania zakazu dotyczącego węgla, który za jakiś czas będzie mógł zostać uzupełniony także o drewno. Sceptycznie do zakazu obejmującego kominki odniósł się m.in. radny wojewódzki Grzegorz Gądek tłumacząc, że
większość kominków nie stanowi podstawowego źródła ciepła.
Do szerszego zakazu przekonywał m.in. Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego, organizacji, dzięki której dyskusja nad walką z zanieczyszczeniem powietrza stała się głośna w ciągu ostatniego roku. Emisyjność kominków jest
porównywalna z emisyjnością pieców na węgiel – mówił Andrzej Guła – jest ich w tej w Krakowie chwili ok. 12 tys. i liczba ta stale rośnie. Rozumiem przyjemność wynikającą z posiadania kominka, ale są sprawy ważniejsze od niej.