Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-10-10 20:57:25 przez system

W rocznicę śmierci Kazimierza Brodzińskiego

"W grób cię włożono, czysta ojców mowo! Zwiędnie na tobie i wieniec poety; Fraszką dziś - jego i czucie, i słowo, Rada łzy, rozpacz i wiara, niestety!"( "Testament" - K. Brodziński) Dzisiaj w rocznicę śmierci Kazimierza Brodzińskiego dokładamy kolejną , stosowną do rocznicy cegiełkę uzupełniającą wcześniejsze opracowania.

W drodze powrotnej do kraju z Karlsbadu, dokąd wyjechał dla podratowania swojego wciąż szwankującego zdrowia, zatrzymał się Kazimierz Brodziński w Dreźnie. Pobyt jego był tu krótki, bowiem wkrótce po przyjeździe do miasta poeta zmarł (10 października 1835 r.) otoczony gronem rodaków tworzących w Dreźnie liczną Polonię.

W niewiele lat po śmierci Kazimierza Brodzińskiego, miejscowi rodacy zatroszczyli się o miejsce spoczynku wielkiego Polaka wznosząc mu skromny pomnik. Nadesłane do kraju ryciny grobu poety ze stosownym tekstem umieścił wychodzący w Lesznie tygodnik potrzebnych i pożytecznych wiadomości „Przyjaciel Ludu” (nr 5 z 31.07.1841 r.)

Polacy, naówczas w Dreźnie zamieszkali, postanowili skromnym, jak był sam Brodziński, pomnikiem zwłoki jego uczcić. Gdy później szanowny jenerał Wołczyński zszedł z tego świata i gdy szczególnym trafem popioły jego obok zwłok Brodzińskiego złożonemi zostały, przyjaciołom obydwóch, tych tak wiele w Ojczyźnie, acz w innym zawodzie, zasłużonych mężów przyszła myśl szczęśliwa, żeby dwa te grobowce w jednym i tym samym postawione stylu i jednym opasane łańcuchem, godłami się tylko od siebie różniły. Rysunek tych dwóch skromnych pomników, należących do pamiątek narodowych, umieściła tu redakcja tem chętniej, iż ten jej został nadesłanym przez męża troskliwie wszelkie pomniki ojczyste zbierającego.”

Powstała też okazjonalna elegia:

„Na śmierć Kazimierza Brodzińskiego”
„Umarł … nie na tej ziemi, której lud opiewał,
Której dał myśl ostatnią, w ostatniej godzinie;
Ale smutny, stęskniony, w dalekiej krainie,
Z sercem brzemiennem pieśnią, której niewyśpiewał […]

Lecz twe imię poeto, nie zginie na świecie,
Ni pieśń twa w ustach ludu: spocznie bez obawy,
Zyskałeś już zbawienie, nie braknie ci sławy,
A teraz wam pociecha, którzy go płaczecie.

Kiedy wieszcz nasz dogorywał.
Przyszedł Chrystus w szacie białej,
Iż uśmiechem ręką wzywał,
Cnotliwego, do swej chwały.”
(J.N.J.)

Czesław Anioł