Rabacja-Dnia 23 lutego 1846 r. w Grodkowicach
Co wydarzyło się tego dnia w ziemiańskim dworze Żeleńskich, że pamiątką zaistniałego tam wydarzenia stał się krzyż z ową datą? W stosunkowo dobrze zachowanym parku przydworskim w Grodkowicach, chociaż może nie tak dobrze jak sam pałac (bo ten nieco późniejszy), też trzyma się krzepko; zachowała się szczególna pamiątka – metalowy krzyż w obudowie kamiennego, ozdobnego postumentu. W płycinie jednej ze ścianek podstawy krzyża, widoczny jest znamienny dla tej historii napis - wyryta data: Dnia 23 lutego 1846 r.
Rabacja chłopska
Otóż jest to data śmierci ówczesnego właściciela grodkowickiego majątku, Marcjana Stanisława Żeleńskiego zamęczonego w okrutny sposób przez chłopów z okolicznych wsi w okresie tzw. rabacji chłopskiej. Stanisław Schnűr-Pepłowski w swoich „Opowieściach z Galicji” (Lwów 1895) przytacza dramatyczny przebieg wydarzeń zaistniałych owego dnia w dworze w Grodkowicach.
„O wieczornym zmroku wpół pijana tłuszcza uderzyła na dwór. [...] Mieszkańcy dworu nie myśleli o oporze i Żeleńska, chcąc zasłonić męża oraz czworo drobnej dziatwy, wyszła na ganek. Prosiła napastników, by zaniechali gwałtów i spokojnie powiedzieli, czego żądają. Nie zdołała wymówić i słów kilku, gdy rozzuchwalone prośbą chłopstwo powitało ją gradem kamieni i wygrażając słabej niewieście cepami, pytało ją z urąganiem: - Kiej broń, kiej Polaki? Kiej proch i noże, którymi nas wyrzynać macie? I bez litości zrzuciła tłuszcza dziedziczkę swą ze schodów. A motłoch, cisnący się do drzwi, deptał ją ciężkimi butami. Widząc to Żeleński, porwał się do pałasza, ale kilka ciosów siekierą w głowę otrzymanych ubezwładniło go niebawem. Krwią zbroczonego jęli wiązać chłopi, pokrzykując zaciekle: - Nic ci już nie pomoże. Godzina twoja wybiła! Skrępowanego dziedzica wyrzucili hersztowie oknem na podwórze, gdzie wśród piekielnego wrzasku tłum rozszalały dobił go ...”
„Panie odpuść im bo nie wiedzą co czynią” (z krzyża stojącego w parku)
To już 161 lat od czasu, gdy podburzone przez austriacką administrację masy chłopskie w Galicji, obróciły się przeciw ziemiaństwu i wznieconemu przez te warstwy społeczne powstaniu o wolność narodową – zrzucenia jarzma zaborów. Był to jeden z najbardziej mrocznych epizodów naszej historii – walka bratobójcza nazwana później rzezią galicyjską. W encyklopedii pod nazwą rzeź galicyjska, względnie rabacja galicyjska znajdujemy następujące określenie tego hasła: - wystąpienie chłopów galicyjskich pod przywództwem Jakuba Szeli przeciwko szlacheckim powstańcom krakowskim w 1846 r.
Szczególnie aktywne były wystąpienia ludności wsi na terenie obwodu tarnowskiego, sąsiadujący z nim obwód bocheński również doświadczył wielu ludzkich tragedii i zniszczeń, jakie niosły z sobą podburzone do wystąpień i mordów przez zaborcę masy chłopskie. Na terenie obwodu bocheńskiego zginęło w tym czasie około 600 osób, zarówno wśród szlachty, przeciwko którym został podniesiony ten bunt, jak i samych chłopów. Zrabowanych zostało również wiele dworów szlacheckich. Zniszczone bądź splądrowane zostały dwory w Lipnicy Dolnej, Chronowie, Tarnawie, ucierpiały też dwory w Łapanowie, Łąkcie Górnej oraz Dąbrowicy. Rozruchom na bocheńszczyźnie przewodził niejaki Koryga z Turzy oraz kancelista bocheńskiego starostwa Adolf Witzthum.
W ten pamiętny dzień warto odwiedzić bocheński cmentarz komunalny, znajduje się na nim też mogiła ofiar rabacji chłopskiej, przypomina nieustannie o jednej z polskich tragedii.
Powstanie krakowskie
Samo zaś powstanie zwane krakowskim, wybuchło w nocy z 20 na 21 lutego 1846 r. na terenie Rzeczypospolitej Krakowskiej (stąd jego nazwa). W Krakowie powstał też Rząd Narodowy, który ogłosił „Manifest do Narodu Polskiego”, wzywający wszystkich Polaków w Galicji do walki przeciw austriackiemu zaborcy.
Kulminacyjnym momentem powstania była bitwa pod Gdowem, stoczona przez powstańców w dniu 26 II 1846 r. Dla stłumienia tego niepodległościowego zrywu, wyruszył z Tarnowa oddział pułkownika Ludwiga von Benedeka, po drodze dołączyli do niego chłopi z najbliższych okolic Gdowa uzbrojeni w tradycyjną chłopską broń – kosy, cepy i widły. Naprzeciw nich stanęło wojsko powstańcze – mieszczanie, szlachta, również chłopi, w liczbie około 500 osób.W zażartej bitwie powstańcy ponieśli wielkie straty, zginęło wówczas ponad 150 powstańców, pochowano ich w zbiorowych mogiłach na gdowskim cmentarzu.
W 60 lat później, 19.08.1906 r. społeczeństwo Gdowa wzniosło nad ich szczątkami kopiec ziemny wieńcząc go pomnikiem, symbolizującym umęczoną Polskę. Bocheński artysta W. Samek wykuł na mogile rzeźbę, biblijna Rachel opłakująca swych synów, to ojczyzna – matka Polka.
„Rachel płacząca synów swoich i nie chciała się dać pocieszyć, iż ich nie masz”. Te słowa z Księgi Jeremiasza, oddają dobitnie odczucia towarzyszące potomnym kierowane w stronę ofiar tych tragicznym dziejów narodu. Rzeźba spoczywa pod krzyżem, w ściankach postumentu umieszczono granitowe tablice inskrypcyjne, obok na mieczu przysiadł orzeł, a na poziomej belce krzyża widnieje napis: Boże zbaw Polskę. Pomnik otoczony jest łańcuchem wpiętym w kamienne słupki. W kolejną rocznicę bitwy, w roku 1966 kopiec powstańców został odrestaurowany.
Czesław Anioł