Nad górną Stradomką (II)
Po duchowej strawie szczyrzyckiego sanktuarium, pozostańmy jeszcze przez jakiś czas na szczyrzyckiej ziemi, czeka nas jeszcze wyprawa do wioski indiańskiej (bez obawy o utratę skalpu) i wspinaczka na masyw Cietnia, górę o wyjątkowo trudnym, bo stromym podejściu. Mniej przygotowanym kondycyjnie proponujemy po wypaleniu fajki pokoju jedynie spacer do pustelni i „Diablego Kamienia”.
Z centrum Szczerzyca udajemy się drogą w kierunku wioski Pogorzany (biegnie też tędy czarny szlak turystyczny), w odległości około 2 km rozłożyła się na łąkach nad Stradomką „wioska indiańska”. Jest to forma skansenu, a zarazem Muzeum Kultury Indian Ameryki Północnej, wioska powstała z inicjatywy Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Konstrukcje wiernie oddają przenośne domy Indian, wśród nich – słynne tipi, są tu repliki strojów indiańskich, wyroby rękodzieła oraz makiety ze scenami z życia Indian, zwiedzaniu towarzyszy oryginalna muzyka.
Po lewej stronie doliny wznosi się wyniosły, w całości pokryty lasem masyw Cietnia wcinający się ku północy w łagodny krajobraz Pogórza Wiśnickiego. W jego północnym fragmencie wyróżnia się ostrym profilem Grodzisko (531 m) z położonym w obrębie szczytu rozległym grodziskiem, niegdysiejszym castrum de Cyrich, ku niemu właśnie zmierzamy.
Pustelnia i Diabli Kamień
W Pomorzanach, szlak opuszcza dolinę Stradomki kierują się w stronę stromo opadających ku wschodowi zboczy Cietnia. Atrakcją krajoznawczą najbliższego otoczenia szlaku jest pomnik przyrody nieożywionej „Diabli Kamień” oraz tak zwana „Pustelnia szczyrzycka”, której owa skała jest istotnym elementem. Na skraju lasu, na początku podejścia na Ciecień, wznosi się chyląca się już ku ziemi drewniana kapliczka św. Benedykta. Kapliczka została wzniesiona w 1886 r. przez osiadłego tu pustelnika Antoniego Rapę.
Dalsze elementy „Pustelni” to drewniana kaplica o konstrukcji szkieletowej p.w. MBNP oraz również drewniany domek pustelnika (ostatnio odnowiony). Wspomniane obiekty należą do Szlaku Architektury Drewnianej Małopolski. Tuż nad „Pustelnią”, na niewielkiej kulminacji (352 m) grzbietu, zalega pokaźnych rozmiarów wychodnia skalna piaskowca ciężkowickiego mająca postać skalnego muru. Piaskowca ławica posiada długość około 70 m (kierunek północ – południe), jej ściana skalna piętrzy się nad podłożem na wysokość 20 m. Ta potężna wychodnia piaskowca jako skała bardziej odporna, wypreparowana została w obrębie łupków przylegających do niej od wschodu i zachodu.
Procesy wietrzeniowe, którym została poddana skalna wychodnia rozwinęły się szczególnie intensywnie na linii spękań. Postępujący proces niszczenia przekształcił spękania w szczeliny, które z kolei podzieliły tę grzędę na kilka samodzielnych części.
Powierzchnie skały oprócz pokryw żelazistych o żółtym i wiśniowym zabarwieniu, posiadają dodatkowo, kuliste i nieregularne zagłębienia pochodzenia wietrzeniowego. Wierzchem skały biegnie częściowo naturalna, a częściowo wykuta w niej galeryjka doprowadzająca do najwyższego fragmentu skały. „Diabli Kamień jest bez wątpienia jednym z najciekawszych górskich zabytków skalnych. Niezwykłego uroku dodają skałce samosiejki sosny zapuszczające macki swych korzeni w spękania i szczeliny. U podstawy piaskowcowego muru wznosi się okazały drewniany krzyż zwany Krzyżem Bitwy Warszawskiej. Wartości przyrodnicze i krajobrazowe zadecydowały o objęciu tego terenu ochroną prawną w postaci pomnika przyrody nieożywionej.
Jest w Beskidach takie miejsce, u stromej ściany,
Gdy tam spojrzysz - widzisz krzyż,
I rok tysiąc dziewięćset dwudziesty.
Do niezwykle ukształtowanej wychodni przylgnęła równie niezwykła legenda. Mówi ona o diabelskim pochodzeniu skały. Została ona bowiem upuszczona przez diabła, który niósł ją by zburzyć klasztor Cystersów w Szczyrzycu. Spadła jednakże za blisko od celu, gdyż w samą porę zapiał czujny kur. Pięć kulistych zagłębień występujących na wschodniej ściance, to właśnie ślady diabelskich pazurów.
Szlak czarny przechodzi powyżej „Pustelni”, krótkim odcinkiem pokonuje obszar pól z widokiem na główny grzbiet masywu i panoramę położonych na południu gór Beskidu Wyspowego gdzie wypływa nasza Stradomka. Nie sięgniemy stąd wzrokiem jej ujścia do Raby, lecz wędrówka całym jej ciągiem stanowić będzie wyśmienitą lekcją historii i geografii, o innych już krajoznawczych elementach nie wspominając. Na grzbiecie szlak osiąga niewielką przełęcz, przez którą przebiega na drugą stronę leśna dróżka do Wiśniowej. Stąd będziemy kontynuować wędrówkę szlakiem niebieskim w kierunku bliskiego już Grodziska.
Grodzisko na Grodzisku
Ostatni odcinek szlaku na szczyt Grodziska to podejście bardzo stromym zboczem wśród okazałych buków i umocnień ziemnych dawnego szczytowego grodu (od wioski indiańskiej około 2 godz. 30 min.). Nie bez racji to wzniesienie otrzymało nazwę Grodzisko. Szczyt góry o kształcie wysuniętego cypla zajmują bowiem resztki dawnego grodziska, jego początki sięgają już okresu kultury łużyckiej, czyli V-tego wieku p.n.e. Prowadzone w obrębie tej starodawnej osady badania archeologiczne wskazują poprzez znaleziska, na ciągłość istnienia tu osadnictwa aż po wiek XIII. Mimo wielu lat jakie minęły od funkcjonowania tu grodu jego kształt jest stosunkowo dobrze czytelny. Grodzisko ma kształt owalny o średnicy 50 m i powierzchni około 830 m², otoczone jest wysokim wałem, na większości obwodu wałem podwójnym (w nim podgrodzie) i suchą fosą głębokości do 2 m. Archeologowie odtworzyli też ostatni wygląd grodziska, w obręb wałów prowadziły trzy murowane bramy, a drewniane obwałowania wypełnione były ziemią i kamieniami. Resztki kamiennego posadowienia jednej z bram widoczne są nadal po stronie zachodniej, a w całym ciągu wału występuje kamienny gruz wypełniający niegdyś wnętrze obwałowań. We wczesnym średniowieczu grodzisko stanowiło znaczący ośrodek osadniczy nad górną Stradomką. Obronny gród na Grodzisku utożsamiany jest ze znanym z przekazów historycznych zamkiem szczyrzyckim - „castrum de Cyrich” (zapis z 1270 r.), ważną warownią okresu piastowskiego należącą pierwotnie do rodu Jaxów. Rozwój innych ośrodków władzy książęcej i zniszczenie jak sądzi się grodu przez Tatarów w czasie ich ostatniego (1287 r.) najazdu na Polskę, spowodowało upadek znaczenia tego szczytowego grodziska.
W czasie II wojny światowej na szczycie Grodziska znajdował się schron partyzancki, a obecna tu mogiła z krzyżem usypana ze złomów piaskowca jest już tylko miejscem symbolicznym, upamiętnia poległych w rejonie Grodziska w 1944 r. partyzantów AK. Gródek na Grodzisku upamiętniony też został w literaturze, Karol Bunsch umieścił tu akcję swej historycznej powieści pt. „Dzikowy skarb”. Z Grodziska pozostaje już tylko zejście w dolinę płynącej po drugiej stronie Cietnia Krzyworzeki (ok. 1 godz.) lub powrót tą samą drogą do Pomorzan.
Czesław Anioł