Kamionna góra najwyższa
Na południowych rubieżach bocheńszczyzny wznosi się, jako pierwszy od północy w Beskidzie Wyspowym masyw Kamionnej, góry sięgającej swą wysokością 802 m npm. Warto poświęcić tej górze jeden z weekendów i wybrać się na pełną wrażeń i malowniczych widoków wycieczkę. Naprawdę warto!
Na starcie
Formowanie się nazwy góry sięga dawnych czasów, nazywano ją różnie, a więc: Kamieńską Górą, Kamijską Górą – od wsi Kamionna, do której należy północne jej zbocze. Szczyt nazywany jest także Patrią (od wieży triangulacyjnej niegdyś tu stojącej). Jeszcze starsze nazwy to: na Jeziorkach, Jeziernik, Jeziornik., figurują w zapisach z 1262 r. Nazwa pochodzi od jeziorka, które istniało poniżej szczytu utworzone w zapadlisku wskutek obsunięcie się fragmentu partii grzbietowych.
Wycieczkę na Kamionną najlepiej zacząć w wiosce Kamionnej należącej do gminy Trzciana i wpisać się w ciąg zielonego szlaku rowerowego (niekoniecznie rowerem).
Wędrując wzdłuż Kamionnej drogą prowadzącą do Zegociny, znajdziemy się wkrótce przy urokliwie położonym nad potokiem Kamionka kościołem parafialnym.
Świątynia w Kamionnej p.w. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, stanęła w 1934 r. wraz z erygowaniem tu parafii. Rówieśnikiem parafii i kościoła jest też cmentarz rozłożony nieopodal. Mimo, iż kościół zbudowany został stosunkowo niedawno to jego bryła nawiązuje do architektury starych, drewnianych kościołów Małopolski. Jest to niewielki kościół o trzech nawach, wzniesiony na konstrukcji szkieletowej, oszalowany z zewnętrznej i wewnętrznej strony.
Od kościoła wracamy do skrzyżowania asfaltowych dróg i pniemy się teraz pod górę, w kierunku południowym, ponad zabudowę wsi, która skupia się głównie w dolinie.
Park podworski
Osiągamy skłon widokowego wzgórza, na którym nie tak jeszcze dawno stał dwór szlachecki Ożegalskich. Współcześnie zobaczyć można jeszcze rozległy park podworski o powierzchni 2, 5 ha, którego środkiem przebiega okazała aleja grabowa. Park został założony w połowie XIX w., lecz wiek wielu drzew sięga nawet 300 lat. Warto przejść tą malowniczą aleją, która od drewnianego krzyża stojącego przy drodze doprowadzi nas do zabudowań szkolnych wzniesionych na byłych gruntach dworskich. Park będący jedną z głównych atrakcji Kamionnej doczekał się ciekawego opracowania przez młodzież szkolną uczestniczącą w programie "Parki i ogrody oczami młodzieży", warto skorzystać z tej monografii wybierając się w ten obszar:
Kolumna szwedzka
Mekką dla turystów w Kamionnej jest tzw. „kolumna szwedzka”, górująca nad wsią na wzgórzu o ]wysokości 414 m npm, ni to pomnik, ni kapliczka. Jest to najbardziej widokowe miejsce w Kamionnej, rysuje się z niego szeroka panorama Pogórza Wiśnickiego rozciągającego się na północnym widnokręgu. Znajduje się tu osobliwy w swym kształcie i upamiętnieniu, kamienny obelisk z kapliczką na szczycie. Jest to tak zwana „kolumna szwedzka” wzniesiona po „potopie” szwedzkim przez księcia Jerzego Lubomirskiego na pamiątkę zwycięskiej potyczki jego wojsk ze szwedzkim najeźdźcą.
Na grzbiecie Kamionnej **
Rozległość przestrzeni rozciągającej się z widokowego grzbietu Kamionnej ku północy, na Pogórze Wiśnickie, skłania do zatrzymania się tu na dłużej, a może na całą noc?, by wieczorem rozkoszować się ciszą i atmosferą otaczającej nas przyrody i śledzić zachód słońca.
Trasa dalszej wędrówki prowadzi już prosto na południe, za znakami zielonego szlaku rowerowego, asfaltową dróżką dojdziemy (dojedziemy) do gospodarstwa agroturystycznego „Pod lasem”. Tu w zasadzie kończy się trasa szlaku rowerowego i spod chaty „Pod lasem” można wrócić z powrotem do Kamionnej, ten wariant wycieczki liczy 9 km długości (tam i z powrotem), lecz warto powędrować dalej, na sam grzbiet Kamionnej, do którego w kulminacji Pasierbieckiej Góry (764 m) już niedaleko.
Na grzbiecie osiągamy niebieski szlak turystyczny łączący Bochnię z Tymbarkiem, a przecinający całe Pogórze Wiśnickie.
Bezpośrednio przy nas, po lewej stronie linii grzbietowej, na północnych stokach Kamionnej rozciąga się przylegający do szlaku rozległy las, stary puszczański drzewostan – rezerwat przyrody. Warto choć na moment zanurzyć się w tą bukowo – jodłową puszczę, by uchwycić czar karpackiego lasu.
Rezerwat przyrody „Kamionna”
Rezerwat „Kamionna” jest rezerwatem leśnym o ścisłym charakterze ochrony, utworzony został w 1997 r. na powierzchni 64,04 ha. Rezerwat obejmuje obszar lasu o dobrze zachowanym, naturalnym charakterze występujących tu zespołów buczyny i jedliny, oraz bytującymi wśród nich innymi gatunkami flory i świata zwierzęcego. Północny stok Kamionnej to obszar porosły 100-letnimi i starszymi drzewami, których splatające się konary nie wpuszczają tu zbyt wiele światła, nadając jego wnętrzu mroczny, tajemniczy nastrój.
W drodze ku szczytowi Kamionnej warto nie przegapić niezwykłego miejsca jakim jest, a raczej było wierzchowinowe jeziorko. Dziś znajduje się ono w daleko posuniętym stadium eutrofizacji i tylko po obfitych opadach pojawia się tu lustro wody. Ten niecodzienny w górach krajobraz jest oprócz rezerwatu wielką przyrodniczą wartością masywu Kamionnej.
Kamionna (802 m npm) – góra turystów
Wyniosłość góry, bogata przyroda, rozległość widoków, zagospodarowanie turystyczne (obiekty noclegowe, stacja narciarska), a w końcu jej dostępność (droga Bochnia – Limanowa oraz szlaki turystyczne) sprawiły, iż stała się w ostatnich latach najbardziej znaną i uczęszczaną turystyczną górą w naszym regionie. Podążając dalej za znakami niebieskimi i żółtymi, dotrzemy wkrótce na szczyt Kamionnej, sam jej szczyt wznosi się nad linią grzbietu niewielką kulminacją znaczoną znakiem geodezyjnym, a sympatyczna podszczytowa polanka zachęca do wypoczynku. (fot. 18, 19) Wschodnie zbocza Kamionnej to od paru już lat narciarskie El Dorado, zaczyna się górną stacją kolejki linowej i obejmuje stoki góry opadające w kierunku Laskowej Górnej. O ile w porze letniej na Kamionnej panuje stosunkowo umiarkowany ruch turystyczny, to zimą pełno tu narciarzy i snowboardzistów.
Przed laty pod szczytem Kamionnej, od strony Rozdziela niepodzielnie gościło turystów schronisko – bacówka zwane „U Wojtka”, wraz ze zmianą gospodarzy nastała nowa nazwa „Nad Wilczym Rynkiem”. Nie ma szczęścia ten obiekt turystyczny do ciągłości trwania, no cóż, ekonomia odgrywa w tym temacie zasadniczą rolę. Kolejna zmiana nastąpiła w 2008 r., ale coś trudno wystartować nowym dzierżawcom, pusto tu i bramy zamknięte. Może to za sprawą konkurencji, gdyż ciut poniżej stanął nowy obiekt hotelowo-gastronomiczny o intrygującej nazwie „Sandra” (położony już po stronie Laskowej). Miejmy nadzieję, że oba te obiekty służyć będą i narciarzom jak i letnim, plecakowym turystom, gdyż jest to dogodny punkt dla zatrzymania się w czasie turystycznych wędrówek, jak również bardziej pobytowych imprez rekreacyjnych.
Położenie hotelu i schroniska umożliwia stałe podziwianie górskich panoram, na południu obszar Beskidu Wyspowego, wśród nich łatwo wyróżnić Ostrą, Cichoń, Mogielicę, Łopień, Ćwilin, Śnieżnicę, Lubogoszcz, a bliżej Kostrzę, Paproć, Zęzów i Pasmo Łososińskie, spoza nich pojawiają się dość często Tatry. Na północy otwiera się całkiem odmienny krajobraz, z tej wysokości jawi się on jako płaska przestrzeń (Obniżenie Żegocińskie), a dalej bezmiar falujących pagórków Pogórza Wiśnickiego pokrytych uprawami i kępami lasów, aż po Puszczę Niepołomicką w dolinie Raby i Wisły.
Od bacówki schodzimy dalej w dół wąską, asfaltową drogą w kierunku przełęczy Widoma, aż do znaków szlaku spacerowego (pola biało-czerwone na kwadratowych tabliczkach) z napisem: „do źródeł” (można też zejść do samej przełęczy, którą przebiega droga jezdna Limanowa – Bochnia). Źródła, to kolejny ciekawy zakątek na Kamionnej i niezwykła osobliwość ziemi bocheńskiej, w ciasnej, leśnej paryji wypływają autentyczne wody mineralne typu „Zuber”. Miejscowi pili od dawna tą leczniczą wodę, przekazując sobie takie spostrzeżenie: „boli cię brzuch - napij się wody spod Patrii”, warto spróbować. Spod źródeł, którym patronuje św. Franciszek do centrum Żegociny, gdzie z kolei naszą wycieczkę pora już kończyć, pozostało niespełna pół godziny drogi.
Przy dobrej pogodzie, a ta zdarza się tu często, wycieczka powinna zająć nam nie więcej jak 4 – 5 godz. czasu.
Czesław Anioł