Kategoria: Notes wędrownika
Opublikowano: 2012-07-19 13:38:35 przez system

W Górach Leluchowskich I

Zawędrowaliśmy na krańce Beskidu Sądeckiego, można by tu posłużyć się zwrotem: „za siedmioma górami, za siedmioma rzekami”. Dążę tu, by spotkać schowane w dolinach pośród lesistych masywów górskich trójwieżne zabytki architektury, połemkowskie cerkwie. Obsiadły boki wzgórz, poukładała je na półkach gór wiara Łemków.

Leluchów

Leluchów, tu już granica państwa i Poprad nadpływa ze Słowacji. Z Milika, gdzie gościliśmy ostatnio, do Leluchowa spory kawał, jakieś 20 km, a po drodze Muszyna. Tu cerkwi nie ma i nie było, trudno się też i dziwić, gdyż Muszyna wraz z okolicznymi wsiami tworzyła od końca XIII w. kościelne latyfundium, należała do biskupów krakowskich (Biskupczyzna), a ci raczej do prawosławia sentymentu nie mieli.

… W Leluchowie – miła zaczyna się koniec świata, tam anioł traci głowę z brzozami się brata …

To słowa piosenki Adama Ziemianina, w wykonaniu zespołu „Stare Dobre Małżeństwo”. W poszukiwaniu kresów i cerkwi, zawędrowałem z doliny Popradu w dolinę potoku Smereczek, którego źródłowe potoki wypływają ze smrekowych lasów w masywie Kraczonika, Zimnego i Dubnego. Szukam w Leluchowie końca świata, ale mimo iż wioska położona jest przy samej granicy ze Słowacją i miejsce to dość odludne, krańców naszego świata nie znalazłem. Może to chwilowa koniunktura gospodarcza sprawiła (handel ze Słowakami - sklepów tu więcej niż domów, wszędzie słowackie napisy: potraviny i rozličny tovar), że czuję się jak za granicą. Może trzeba iść dalej?

Cerkiew wczepiona w zbocza doliny zawisła nad wsią, wybudowano ją w 1861 r., otrzymała patrocinium św. Dymitra, a kształt zachodniołemkowski. Jest to więc cerkiew trójdzielna, której pierwszy człon stanowi wieża z izbicą zwieńczona hełmem na wieżyczce. Dalej następuje nawa, skrócona o babiniec, który rozrósł się poza podstawę wieży, w części gdzie babiniec, nakryta jest dachem dwuspadowym, a dalej namiotowym. Trzecią część cerkwi czyli prezbiterium wieńczy dach dwuspadowy z absydą zamykającą ciąg dachów, tu także wieżyczki z baniami. Cerkiew jest drewniana, ściany okrywa gont zaś dachy wykonane są z blachy. Od południa cerkiew otoczona jest kamiennym murkiem, a po przeciwnej stronie rozciąga się stary unicki cmentarz. Cerkiewne dzwony, a jest ich dwa, wiszą w samodzielnej konstrukcji stojącej przy wieży, nakrywa je blaszany daszek, który wraz z wieżyczką nawiązuje do architektury samego obiektu cerkiewnego. Wyposażenie wnętrza cerkwi jest charakterystyczne dla świątyń wschodniego obrządku, ściany nawa i strop wybarwione na niebiesko, na nich dekoracje ornamentalne i pokaźnych rozmiarów obrazy z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz Zdjęcie z krzyża. W prezbiterium ściana ikon – pełny ikonostas o cechach rokokowo-klasycystycznych. W bocznym ołtarzu stare, cenne ikony, jedna z wizerunkiem św. Mikołaja, druga to weraikon czyli święte oblicze Chrystusa uwiecznione na chuście św. Weroniki. Współcześnie jest to świątynia rzymskokatolicka p.w. Macierzyństwa N.M.P.

Wybarwiona wczesnym słońcem, rozświetlona kopułami, trzyma się krzepko skalistej ziemi. I tylko tu i ówdzie kamienny murek gubi kolejny głaz, spłaca czas trwania.
I tak dobiegła do końca cerkiewna przygoda w Leluchowie, a ja dalej do serca gór w poszukiwaniu przekazu ze słów piosenki, dalej i głębiej, może tam oprócz kolejnej cerkwi spotkamy wyśpiewany koniec świata …

/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/2 cerkiew w leluchowie.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/3.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/4.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/5.jpg

I dalej na cerkiewnym szlaku

Góry Leluchowskie, góry opasane bystrymi strumieniami, zamknęły w swoim wnętrzu cząstkę niezwykłego czasowego i geograficznego mikroświatu, strefa zapomnienia, oddalenia. A jeszcze te świątynie Łemków wpisane od stuleci w ich wewnętrzny wymiar, trwają i czekają, pozostały wraz górami.

Gdy wędruję tędy jesienią, drzewa pogubiły już pierwsze liście, te drugie boją się jeszcze opaść, póki co rumienią się i złocą, przywołują barwy ikon zamknięte za mną na kłódkę w cerkwi leluchowskiej.

Dalszą drogę wyznacza bieg Smereczka, ważny to potok, bo graniczny, choć stracił jakby teraz na znaczeniu odkąd połączyła nas U.E. Nie straszą już graniczne słupki, pas nadbrzeżnych chaszczy zakrył zakazaną niegdyś strefę. Dolinne terasy pochłonął mróz zwarzył wybujałe byliny, zabielił trawiaste stoki. Jesień to nie tylko gama ciepłych barw, srebrzysty szron dopełnił bukietu kolorów. Góry rozgałęziają się swymi ramionami, najwyższe z nich to: Kraczonik, Zimne i Dubne, one też zaczynają kokietować jesienną scenerią.
/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/6.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/7.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/8.JPG

Dubne – pośród gór zadumane

Dolina Smereczka przywiodła mnie do maleńkiej wioski, do Dubnego, ot może z 10 domów - … wyśpiewany koniec świata.
W przygranicznym zaułku, gdzie górskie potoki łączą swe wody pogubił się czas, choć chyże zastąpiły murowane domy, a pas asfaltu wyznacza współczesność, to krajobraz wsi sięga w przeszłość. Cerkiew lśni w potokach tego samego słońca, drewniane płoty grodzą rosochate sady, tu i ówdzie przechowują płody ról drewniano-kamienne spichlerze, a krzyże z blaszaną aureolą strzegą przeszłości Łemków rozstawione przy drogach. Tu cisza spływa od gór rozlewając się po roztokach i trawiastych groniach.

/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/9.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/10.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/16.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/17.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/18.JPG

Już z daleka widać posadowioną ponad korytem potoku trójwieżną cerkiew okoloną wianuszkiem drzew u góry, a kamiennym cokołem u dołu, miła oku kompozycja krajobrazu, posmak tego co czeka nas w bezpośredniej jej bliskości. Usytuowanie cerkwi sprawia, iż daje się ogarnąć ze wszystkich stron, ustawia się ku wschodowi, skąd oświetlona porannym słońcem budzi zachwyt swym architektonicznym wdziękiem. Już od półtora wieku strzeże ją św. Michał Archanioł. Ściany cerkwi pokryte są gontem, nad nimi dachy namiotowe i kopulaste banie wieżyczek okrywa blacha miedziana, odbite od niej promyki słońca wędrują nad wieś. Stateczna wieża z izbicą i dzwonem, zwieńczona banią hełmu wyznacza trójdzielność konstrukcji opadającej ku wschodowi. Na krokwiach jej dachu wiszą jak dzwoneczki nietoperze, podkowce małe. Mówi się, że uratowały cerkiew, przyciągnęły pieniądze. Od drzwi w wieży nakrytych niewielkim daszkiem wita mnie wnętrze, oczekuję go równie urokliwym jak sama bryła. Wnętrze cerkwi (nawa) nakrywa strop wklęsły, oddający swymi kształtami zewnętrzną wypukłość i uskoki dachu, stropy pozostałe są płaskie, całość wypełnia polichromia ornamentalno-figuralna. Miarą wystroju wewnętrznego pozostaje jednakże zasób i ułożenie ikon, one to nadają modlitewnego i artystycznego wyrazu cerkwi, tworzą jej duchową aurę. Miejscowy ikonostas jest dziełem braci Bogdańskich (6 ikon), pochodzi z końca XIX w., wykonane są w manierze rokokowo-klasycystycznej. Ponadto cenne ikony ze sceną modlitwy Jezusa w Ogrojcu, Ukrzyżowania i Złożenia Go do Grobu. Nabożnie tu, żeby jeszcze zaśpiewał chór … dopełniając ducha cerkwi.

/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/11 cerkiew w dubnem.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/12.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/13.JPG/media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/14.JPG

> Pojasnyj pokłon racz dać na ołtarz,
> Świętym ikonom złóż dziękczynienie,
> Wznieć ogień świec, ofiarny złóż dar,
> Uklęknij, ziemnyj szacunek Bogu daj.

Trzeba wyjść ponad cerkiew, w górę zbocza, ponad ściśniętą górami cieśniawę, skąd w prześwicie /media/data/upload/Turystyka-Historia/Notes wedrownika/Lemkowszczyzna 6/15 widok z dubnego na tatry.JPGpopradzkiej doliny widok sięga po szczyty tatrzańskie. Okryte o tej porze śniegiem górskie olbrzymy dopełniają zauroczenia. Od wschodu, z drugiej strony sterczy w przestrzeń nieba zadziorna wieżyczka kościółka w słowackiej wsi Obručne.
Dubne - ileż tu światów scalonych w jednym spojrzeniu, zamknięty w przestrzeni czas, rozwieszony pajęczynami na dranicach płotów, spływający strugami ze smrekowych lasów, kryjący się za ikonostasem świątyni Archanioła.

Czemu trzeba stąd odejść?

c.d. n.
Czesław Anioł ,,Notes wędrownika”