W muzeum o tym, co kryje ziemia w Bochni
<p>Tajemnice, których do końca nie poznamy</p>
Podczas wczorajszego Spotkania Czwartkowego Marek Materna opowiedział o odkryciach, dokonanych w naszym mieście przy okazji tzw. nadzoru archeologicznego. Nadzór taki powinien być prowadzony niejako z urzędu podczas wszystkich inwestycji budowlanych, które wiążą się z wykopami.
Dowiedzieliśmy się zatem o fragmentach wałów ochronnych odkrytych przy ul. Kazimierza Wielkiego i Świętokrzyskiej, o śladach takich wałów przy ulicy Kraszewskiego (na tyłach zawalonej kamieniczki przy Rynku), o odkryciach dotyczących terenu,, gdzie stał Zamek Żupny, o resztkach muru, być może, obronnego, odkrytych tuż przed wejściem do bocheńskiego sądu, a także o tunelu podziemnym pod budynkiem sądu. Ten ostatni, odkryty w 2009 roku, mógł być zdaniem archeologa miejskiego , tunelem ucieczkowym. Świadczy o tym jego kręta linia, jakby w przewidywaniu aby trudno było strzelić w linii prostej do uciekającego. Tunel jest dość dobrze zachowany, jednak na jego eksplorację przyjdzie pewnie poczekać. Człowiek, który by zechciał go badać osobiście naraża się na zbyt duże niebezpieczeństwo. Marek Materna pokłada jednak nadzieję w elektronicznych sondach, które można by tam wysłać, z funkcją robienia zdjęć i fotografowania.
Niejako przy okazji wszy szedł problem konfliktu: współczesny inwestor a archeolog/historyk. Przepisy faworyzują tego pierwszego. Archeolog, w ramach nadzoru, nie ma prawa „wkopać” się głębiej niż przewiduje projekt techniczny. Nawet gdyby był pewny, że w głębszych warstwach znajdują się prawdziwe skarby. W ten sposób o wielu ciekawych znaleziskach pozostaje tylko ślad w sprawozdaniu archeologa z nadzoru. Wykop szybko wypełnia się zbrojeniem i betonem nowej inwestycji…
Podobny konflikt zasygnalizował jeden z słuchaczy jeśli chodzi o rekonstrukcję kamienicy przy ul. Św. Kingi 1. Mniej więcej w tym samym czasie okazało się, że położona wyżej bazylika pęka, a wielu ludzi, w tym proboszcz Sadko łączą to z pracami budowlanymi nowych właścicieli terenu poniżej. Marek Materna ze zrozumieniem potraktował jednak inwestorów, W przeciwnym razie, argumentował, miasto by się nie rozwijało. Trudno się jednak do końca zgodzić z taką oceną. Wydaje się, że budowniczy powinni zobowiązać się to użycia takich technologii, które dałyby gwarancję ochrony zabytkowej bazyliki.
Nieprawdziwe są również pogłoski, że podczas wykopów pod fundamenty na ul. Kingi natrafiono na jakieś cenne drewniane znaleziska. Eligiusz Dworaczyński, archeolog, który prowadził tam nadzór, stwierdził jedynie w głębokim wykopie ślady po… dawnych dołach kloacznych.
Niemniej w naszym mieście jest wiele miejsc niezwykle cennych dla badacza przeszłości. Warstwy kulturowe mówią nie tylko o średniowieczu ale też o czasach rzymskich a nawet – o prehistorycznym osadnictwie. Marek Materna wyraził żal, że tak rzadko stosuje się badania archeologiczne poprzedzające inwestycję budowlaną. Tak jak to się stało np. przed budową autostrady A4. Bezcenne znaleziska archeologiczne wydobyte przy tej okazji, stały się przedmiotem wielu ciekawych wystaw i publikacji.