Szusuj po stoku
Dla tych, którzy nie zdecydowali się wybrać narciarstwa śladowego jako formy wypoczynku zimowego, mamy też inną, nie mniej kuszącą propozycję i też na nartach. Czynny wypoczynek w zimie skutkuje ponoć dwa razy większym efektem dla zdrowia niż inne jego formy i w innych porach roku realizowane.
Można sądzić, że to się sprawdza, zważywszy na rozmiary zimowego szaleństwa (na nartach jeździ ponoć 20% Polaków) i dosytu płynącego z oblicza narciarzy. Proporcjonalnie do efektów wypoczynkowych i towarzyskich, sprzęt do uprawiania narciarstwa zjazdowego jest dość drogi, zwłaszcza jeśli dotyczy to całej rodziny, a tak jest najczęściej. Dodatkowo trzeba mieć na względzie specyficzną modę narciarską i wciąż pojawiające się nowinki techniczne, dające z jednej strony większy komfort jazdy, z drugiej zaś bezpieczeństwo narciarza. Cóż to jednak wobec niezaprzeczalnych uroków szusowania po stoku, czy pędu "na krechę" w dół stoku, nie mówiąc już o kilkukilometrowych alpejskich trasach zjazdowych, do których nam coraz bliżej.
Narciarstwo zjazdowe zyskało kolejnych zwolenników za sprawą nowej techniki jazdy, a raczej nowego sprzętu. Przyczyną prawdziwej rewolucji w ostatnich latach w narciarstwie stały się narty carvingowe. Carve (ang.) znaczy ciąć, ciąć stok o małym promieniu skrętu dokonując przechyłu w obrębie bioder. Jazda na tego typu nartach jest łatwiejsza, pewniejsza nie mówiąc już o samej satysfakcji emocjonalnej.
Sporą grupę miłośników "białego szaleństwa" stanowią też "snowbordziści", Jazda na desce, na tzw. parapecie, stwarza wspaniałą okazję do ćwiczenia koordynacji całego ciała. Mówią, że jazda na desce snowboardowej jest znacznie trudniejsza niż na nartach, ale daje za to więcej radości i zabawy. Jeździć na desce to nie wstyd, lecz nobilitacja.
Gdzie jechać? — oczywiście w Alpy, bo tam śnieg leży całą zimę, trasy narciarskie doskonale utrzymane, a ich długość i profil nachylenia dają gwarancję szałowej jazdy. Niezaprzeczalny pozytyw tego obszaru narciarskiego, to spore jego nasycenie w urządzenia wyciągowe, trudno mówić w stacjach alpejskich o tasiemcowych kolejkach do tych urządzeń, czego można nieraz doświadczyć w naszych ośrodkach sportów zimowych.
Ale te marzenie nie dla wszystkich, bowiem i tak część narciarzy pozostanie wierna "bocheńskim" trasom zjazdowym, do nich bowiem najbliżej i koszt stosunkowo niewielki. Najbliżej Bochni położone ośrodki narciarskie, to Śnieżnica w Kasinie Wielkiej i Kamionna — Laskowa w Laskowej. Mamy też w końcu "własny", bocheński stok, na który zaprasza stacja narciarska w Woli Nieszkowskiej. <http://www.snieznica.pl/> , <http://www.laskowa-ski.pl/>
Warto wybrać się też trochę dalej, do Wierchomli i Muszyny, gdzie oddano już do użytku największą stację narciarską w Małopolsce, tzw. "Dwie Doliny". Jest tu aż 15 km tras zjazdowych. http://www.wierchomla.com.pl Wola Nieszkowska <http://www.schronisko-wola.pl/articles.php?id=5> Stok narciarski znajduje się w bocznym ramieniu wzgórza Łysa Góra opadającym ku północy. Wierzchowina, którą przebiega droga z Woli Nieszkowskiej do Sobolowa sięga w tym rejonie wysokości prawie 396 m npm.(!). Sam stok zjazdowy nie imponuje swoimi parametrami, gdyż różnica wysokości góra — dół wynosi 50 m, a długość trasy zjazdowej to 400 m, lecz jest to dobre miejsce szczególnie dla początkujących narciarzy. Komunikację w górę stoku zapewnia wyciąg zaczepowy (250 m długości), stok po zmierzchu jest oświetlany, a jak nie dosypie z nieba, to armatka śnieżna wnet pokryje stok warstwą sztucznego śniegu. Znajdujące się zaś w rejonie górnej stacji wyciągu schronisko turystyczne, zabezpiecza podstawowe potrzeby narciarzy. Stacja narciarska w Nieszkowicach Małych, której gestorem jest gmina Bochnia, zaprasza miłośników narciarstwa.
Czesław Anioł