Św. Mikołaj znowu zawitał do Bochni
Już po raz 16. najradośniejszy z polskich (i nie tylko polskich) świętych zjawił się w Bochni, by na poddaszu Muzeum spotkać z wiernymi - fanami. O dziwo! więcej wśród nich było dorosłych niż szkolnej czy przedszkolnej dziatwy, a podobno to ona najpilniej wypatruje podarków od Świętego.
Zanim to jednak nastąpiło licznie zebrana publiczność została wprowadzana w okołomikołajowy klimat najpierw przez Bożenę Kobiałkę (dyrektor Muzeum Regionalnego w Myślenicach) która zaprezentowała nie tylko arcyciekawą, bo pochodzącą z końca XIV w. rzeźbę św. Mikołaja, ale też opowiedziała o wielu zwyczajach bożonarodzeniowych, które przetrwały do dzisiaj na Ziemi Myślenickiej.
Następnie prof. Andrzej Zięba z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ opowiadał o Ormianach, "od zawsze" obecnych na polskich ziemiach, których żyłka do handlu (a św. Mikołaja był także patronem kupców) zmieniła kulturę staropolską, poprzez jej otwarcie na Orient.
Później w cudowny świat muzyki zabrali publiczność uczniowie i nauczyciele Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych, a w finale stało się to, na co wszyscy niecierpliwie czekali od początku - na strych Muzeum wdrapał się osobiście Święty z wielkim worem pysznych pierników i po głębokim spojrzeniu każdemu w oczy (czy aby na pewno był grzeczny od ostatniej wizyty w grudniu zeszłego roku) każdemu wręczył pachnący bakaliami łakoć. Kto nie był, niech żałuje.