Prof. Kastory o dominującym Stalinie i upadającej Anglii
22.03. w bocheńskim Muzeum odbył się wykład z cyklu Spotkań Czwartkowych: "prof. A. Kastorego Refleksje nad brytyjską polityką wobec Polski i Europy Środkowej". Wykład poświęcony był okresowi drugiej wojny światowej a jego głównym bohaterem był Winston Churchill premier Wielkiej Brytanii w latach 1940-45 i 1951-55, jeden z głównych twórców powojennego ładu.
Profesor Kastory jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, kierownikiem Katedry Historii Najnowszej Powszechnej, jego zainteresowania obejmują historię powszechną XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem losów narodów Europy Środkowej oraz integrację europejską. Tym zagadnieniom poświęcił wiele swoich prac naukowych. Jest związany z Bochnią, w której mieszka.
W swoim wykładzie prof. Kastory starał się zaprezentować jak ewoluowało stanowisko brytyjskie wobec Polski w okresie poprzedzającym wybuch drugiej wojny światowej oraz po agresji Niemiec na Polskę i rozpoczęciu wojny. Trudno nie dostrzec, że stosunek ten był wypadkową sformułowanej przez Churchilla zasady, że Wielka Brytania nie ma odwiecznych wrogów, ani odwiecznych sojuszników, odwieczne są jedynie interesy Ojczyzny i obowiązek ich obrony oraz faktu ciągłego osłabiania pozycji Wielkiej Brytanii w trakcie II wojny światowej. A więc, gdy po zakończeniu pierwszej wojny światowej Wielkiej Brytanii zależało na pogodzeniu się z Niemcami Brytyjczycy gotowi byli wiele poświęcić (czyli na przykład jakąś część odrodzonego polskiego państwa) by ten cel osiągnąć. Sytuacja zaczęła się zmieniać po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech. Łamanie przez niego ograniczeń nałożonych na Niemcy przez kończący pierwszą wojnę światowa traktat wersalski, coraz bardziej agresywna polityka w stosunku do sąsiadów, zaczęły zagrażać również interesom brytyjskim. Anglicy szukali jeszcze porozumienia z Niemcami milcząc, gdy w marcu 1938 r. Hitler zajął Austrię, i godząc się na włączenie części Czechosłowacji do Niemiec we wrześniu 1938 r. (ówczesny premier Wielkiej Brytanii Arthur Neville Chamberlain miał stwierdzić, że Anglicy mogą z Czechami sympatyzować, ale Czechy nie są warte ani jednej kości grenadiera Jego Królewskiej Mości.). Sytuacja jednak zmieniła się, gdy Hitler po raz kolejny złamał umowy zlikwidował Czechosłowację w marcu 1939 r. I to właśnie w takiej scenerii narodził się polsko-brytyjsko-francuski sojusz wojskowy. Oczywiście nie wytrzymał on próby generalnej w czasie kampanii wrześniowej, kiedy Francuzi i Anglicy mimo wypowiedzenia Niemcom wojny nie przyszli Polsce z realną pomocą. Zabrakło też reakcji Zachodu na inwazje radziecką na Polskę. Skończyło się na protestach, o wypowiedzeniu wojny ZSRR nie mogło być mowy.
W sposób najbardziej dramatyczny polityka brytyjska odcisnęła się na Polsce po wybuch wojny Niemiec z ZSRR, przystąpieniu do wojny USA i powstaniu tzw. Wielkiej Koalicji składającej się z trzech głównych państw prowadzących wojnę z Niemcami: ZSRR, USA i Wielką Brytanią. W trójkącie tym zdecydowania najsłabsza była pozycja Wielkiej Brytanii, USA nie interesowały się zbytnio sprawami Europy, systematycznie rosło natomiast znaczenie Stalina, w miarę jak Armia Czerwona odnosiła kolejne zwycięstwa na froncie. Churchill miał więc inne, ważniejsze z brytyjskiego punktu widzenia sprawy na głowie - musiał uratować pozycję swego kraju w projektowanym już od końca 1943 r. (konferencja Wielkiej Trójki w Teheranie) powojennym świecie. Churchill napisał później, że właśnie w Teheranie, siedząc między rosyjskim niedźwiedziem i amerykańskim bizonem zdał sobie sprawę z tego jak małym narodem są Brytyjczycy. Wiedział również, że zwycięska Rosja nie zgodzi się na oddanie Polsce terenów zajętych we wrześniu 1939 r. Zaczął więc wywierać naciski na polskich polityków aby ci zgodzili się na zaaprobowanie jako przyszłej granicy polsko-radzieckiej tzw. linii Curzona (która biegnie w sposób zbliżony do obecnej wschodniej granicy Polski). A to oznaczało rezygnację Polski z prawie połowy przedwojennego terytorium i dwóch wielkich ośrodków polskiej kultury: Wilna i Lwowa. Stanowisko to w pełni ujawniło się w czasie rozmów z udziałem Churchilla, premiera polskiego rządu na uchodźstwie Stanisława Mikołajczyka i Stalina prowadzonych w październiku 1944 r. w Moskwie. Dla Polaków był to szok. Dowiedzieli się, że przez swych sojuszników (USA i Wielka Brytania) zostali oddani na łaskę Stalina już prawie rok wcześniej. Decyzje Podjęte w Teheranie oficjalnie potwierdzono w czasie konferencji w Jałcie (luty 1945). Polska właściwie oddana została ZSRR. Wpływ na to miał jednak nie odwieczne brytyjskie interesy, ale przede wszystkim dominująca pozycja Stalina w Europie i upadek znaczenia Anglii.
Bardzo interesujący wykład prof. Kastorego pokazał ile naprawdę byliśmy warci dla naszych sojuszników w czasie drugiej wojny światowej. Na koniec warto przypomnieć piosenkę Jałta autorstwa Jacka Kaczmarskiego odnoszącą się do końcowego etapu tej historii.
Jak nowa - rezydencja carów
Służba swe obowiązki zna
Precz wysiedlono stąd Tatarów
Gdzie na świat wyrok zapaść ma
Okna już widzą, słyszą ściany
Jak kaszle nad cygarem Lew
Jak skrzypi wózek popychany
Z kalekim demokratą w tle
Lecz nikt nie widzi i nie słyszy
Co robi Góral w krymską noc
Gdy gestem w wiernych towarzyszy
Wpaja swą legendarną moc
Nie miejcie żalu do Stalina
Nie on się za tym wszystkim krył
To w końcu nie jest jego wina
Że Roosvelt w Jałcie nie miał sił
Gdy się Triumwirat wspólnie brał
Za świata historyczne kształty
Wiadomo, kto Cezara grał
I tak rozumieć trzeba Jałtę
W resztce cygara mdłym ogniku
Pływała Lwa Albionu twarz
Nie rozmawiajmy o Bałtyku!
Po co w Europie tyle państw?
Polacy? Chodzi tylko o to
Żeby gdzieś w końcu mogli żyć!
Z tą Polską zawsze są kłopoty
Kaleka troszczy się i drży
Lecz uspokaja ich gospodarz
Pożółkły dłonią głaszcząc wąs
Mój kraj pomocną dłoń im poda
Potem, niech rządzą się, jak chcą
Nie miejcie żalu do Churchilla
Nie on wszak za tym wszytkim stał
Wszak po to tylko był Triumwirat
By Stalin dostał to, co chciał
Komu zależy na pokoju
Ten zawsze cofnie się przed gwałtem
Wygra, kto się nie boi wojen
I tak rozumieć trzeba Jałtę
Ściana pałacu słuch napina
Gdy mówi do Kaleki Lew
Ja wierzę w szczerość słów Stalina
Dba chyba o radziecką krew
I potakuje mu Kaleka
Niezłomny demokracji stróż:
Stalin to ktoś na miarę wieku!
Oto mąż stanu, oto wódz!
Bo sojusz wielkich - to nie zmowa
To przyszłość świata - wolność, ład!
Przy nim i słaby się uchowa
I swoją część otrzyma - strat
Nie miejcie żalu do Roosvelta
Pomyślcie, ile musiał znieść
Fajka, dym cygar i butelka
Churchill, co miał sojusze gdzieś!
Wszakże radziły trzy Imperia
Nad granicami, co zatarte
W szczegółach zaś już siedział Beria
I tak rozumieć trzeba Jałtę
Więc delegacje odleciały
Ucichł na Krymie carski gród
Gdy na zachodzie działa grzmiały
Transporty ludzi szły na wschód
Świat wolny święcił potem tryumf
Opustoszały nagle fronty
W kwiatach już prezydenta grób
A tam transporty i transporty
Czerwony świt się z nocy budzi
Z woli wyborców odszedł Churchill
A tam transporty żywych ludzi
A tam obozy długiej śmierci
Nie miejcie więc do Trójcy żalu
Wyrok historii za nią stał
Opracowany w każdym calu
Każdy z nich chronił, co już miał
Mógł mylić się zwiedziony chwilą
Nie był Polakiem ani Bałtem
Tylko ofiary się nie mylą
I tak rozumieć trzeba Jałtę