Prawdziwy św. Mikołaj przybył do Bochni
<html />
Bochnia na szczęście nie do końca pozwala się zdominować coca-colopodobnemu produktowi w czerwonym kubraczku i takiejż czapie, który niepodzielnie zdaje się zagościć w powszechnej świadomości ludzi jako emanacja biskupa z Miry. Tym bardziej należy odnotować pojawienie się prawdziwego Świętego w Solnym Grodzie.
Okazją ku temu była, dwunasta już, edycja Bocheńskiego Dnia Świętego Mikołaja, przygotowanego wspólnie przez Urząd Miasta i Muzeum im. Stanisława Fischera.
Na tegoroczne obchody złożyły się: przyznanie tytułu Benefactor Museai 2012 Kindze Kasprzyk-Cetnarowicz, córce wybitnego malarza bocheńskiego Waleriana Kasprzyka, która przekazała muzeum niezwykłą kolekcję 300 dzieł swego ojca, kapitalny wręcz występ Janusza Gajca z Winiar k/Gdowa, który zaczarował publiczność koncertem na Fletni Pana, przy dźwiękach której blednie muzyka w wydaniu współczesnych syntezatorów. Ballady Gershwina, Sinatry, El Condor Paso czy nawet papieska Barka w wykonaniu artysty uzyskały niezwykły koloryt dzięki dźwiękom wydobywanym z tego niepozornego drewnianego instrumentu.
Kolejnym elementem spotkania była relacja Stanisława Dębosza, współczesnego „św. Mikołaja”, znanego (także z naszych łamów) z wielokrotnie podejmowanych wypraw charytatywnych na Litwę, do tamtejszej Polonii, okraszona licznymi zdjęciami, przedstawiającymi niezwykle dramatyczną sytuację wielotysięcznej mniejszości polskiej, trwającej na swej ojcowiźnie i przy polskim języku i kulturze, ale opuszczonej przez swą ojczyznę.
Na koniec przybył On, w swoim zwykłym stroju biskupa, a nie czerwonych szmatkach, co prawda w towarzystwie nie tyle aniołków co może elfów, co jednak zostało mu wybaczone. Przywiózł ze sobą pyszne pierniki, jabłka i orzechy, które rozdał wszystkim obecnym i uleciał w swój czas. Tylu przecież jeszcze zostało do obdarowania…