"Pomiędzy konserwacją i malarstwem"
Ponad 100(!) osób przybyło w niedzielne południe do Muzeum im. St. Fischera w Bochni na wernisaż znanej artystki - Kingi Kasprzyk-Cetnarowicz. Artystka, dobrze znana środowisku bocheńskiemu, przedstawiła kilkadziesiąt swoich prac z okresu niemal pół wieku (od lat sześćdziesiątych XX w. do 2008 r.)
Kinga Kasprzyk-Cetbarowicz wychowywała się w domu przesiąkniętym atmosferą poszanowania dla kultury i sztuki: jest bowiem wnuczką Janiny i Stanisława Fischerów oraz córką Anny i Waleriana Kasprzyków. Jak sama wspomniała, zainteresowanie malarstwem pojawiło się u niej już w dzieciństwie, gdyż zamiast słuchania bajek wolała oglądać wraz z babką albumy malarskie i słuchać jej opowieści o obrazach. Nic dziwnego, że wybrała studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i całe swoje życie zawodowe poświęciła dwóm pasjom: malarstwu i konserwatorstwu. Podczas krótkiej przemowy w ramach wernisażu stwierdziła, że praca konserwatora jest bardzo trudna, ale z drugiej strony przynosi wiele satysfakcji i jest szalenie pasjonująca, gdyż przypomina pracę detektywa. Zwracała też uwagę na to, że we współczesnym świecie sztuce plastycznej należy się odpowiedni szacunek, gdyż każdy, kto maluje obrazy, nawet gdy jest tylko malarzem-amatorem, zostawia w każdym obrazie cząstkę swej duszy. Wystawa prac Kingi Kasprzyk-Cetnarowicz będzie czynna w Muzeum do 24 sierpnia.