Pod Jaworzyną
Wędrując po zachodniej Łemkowszczyźnie (8)
Łemkowszczyzna, na ten odeszły świat, na jego wszystkie strony starają się spoglądać latarnie wieżyczek pod baniami, choć są wyżej, nic nie widzą, bo ślepe.
Na północy, ponad doliną Muszynki wznosi się majestatyczne pasmo Jaworzyny Krynickiej (1114 m), u jej południowych skłonów rozłożyło się kilka miejscowości dawnego rusińskiego osadnictwa. Trzeba mi było tam się więc wybrać, to kolejny etap mego cerkiewnego szlaku.
Na początek Krynica Zdrój, gdzie istnieją trzy cerkwie, jedna z nich świątynią obrządku wschodniego już nie jest. Krynica oraz sąsiednia Muszyna stanowiły enklawy polskiej ludności pośród napływającego w te strony żywiołu wołoskiego i ruskiego. Lecz i tu, a szczególnie w Krynicy prawosławni i unici tworzyli własne społeczności, trwają po dziś dzień.
Krynica-Słotwiny
Pierwsza cerkiew w Krynicy powstała w Słotwinach, wówczas wiosce leżącej na północ od dzisiejszego zdroju, był to rok 1796. Tej cerkwi już nie ma, obecną wybudowano w latach 1887-88 według wzorów zachodniołemkowskiego budownictwa cerkiewnego, powierzono ją opiece Bogarodzicy. Obecnie jest to kościół rzymskokatolicki p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Bryła cerkwi jest trójdzielna lecz proporcje między poszczególnymi członami są mniej zróżnicowane niż w innych budowlach tego obszaru zachodniej Łemkowszczyzny. Warunki topograficzne i klimatyczne Słotwin sprawiły, iż otaczający cerkiew teren jest od dłuższego już czasu uznanym ośrodkiem narciarskim i cerkiew zatraciła swój krajobrazowy urok. Emocje przeniosły się jakby wyżej, na narciarski stok. Uwaga ta odnosi się również do prezentowanych poniżej dwóch innych obiektów cerkiewnych, gdzie brak tej krajobrazowej otoczki, choć trudno było liczyć, iż w mieście mogłoby być inaczej. Cerkiew w Słotwinach jest drewniana, zrębowa, ściany pokryte są deskowaniem, zaś dachy (namiotowe) wykonane są z blachy, jak również wieżyczki i wyrastające z nich makowice. Wystrój wnętrza jest skromny i niewiele przypomina cerkiewnego układu i nastroju.
Krynica, ul. Cmentarna
W centralnej części Krynicy, tuż za cmentarzem wybudowano całkiem niedawno (lata 1983 – 96) dla potrzeb wiernych prawosławnych, cerkiew p.w. Równego Apostołom Księcia Włodzimierza. Przywykłych do zachodniołemkowskiego stylu budownictwa cerkiewnego zaskakuje zrazu sylwetka tej murowanej świątyni. Miast tradycyjnego trójdzielnego układu wynurza się z halowej konstrukcji, las strzelistych wieżyczek z makowicami. Z dachów cerkwi kipią banie, jest ich sześć, blaszane, bez latarni, ze złamanym krzyżem u szczytu. Ciekawe rozwiązanie architektonicznego stylu w budownictwie cerkiewnym. No cóż, inne to już czasy. Na nic zda się najbardziej szczegółowy jej opis, to po prostu trzeba zobaczyć, przynajmniej na zdjęciu.
Wewnątrz znajduje się ikonostas, ale znów jest to uwspółcześniona wersja tradycyjnej przesłony dopasowana do konstrukcji prezbiterium, choć trzeba przyznać z zachowanym układem ikon. Dotyczy to także innych cerkiewnych sprzętów niezbędnych w prawosławnej liturgii.
Krynica Dolna
Wyrazem podziałów religijnych wśród Łemków, także w Krynicy, jest cerkiew unicka. Tę murowaną budowlę wzniesiono w latach 1872 – 75, i w tym przypadku budowniczowie nie ukształtowali jej bryły przestrzennej na wzór i podobieństwo tradycyjnych cerkwi łemkowskich. Zaważył tu wybór materiału, została bowiem wzniesiona z cegły i kamienia. Ale i tu nie mogło jednak zabraknąć znamiennych baniastych hełmów, których na swych dachach cerkiew posiada aż siedem.
Świątynia nosi rzadkie jak dla cerkwi wezwanie, patronami jej są bowiem św. św. Piotr i Paweł. Oficjalnie nosi nazwę: Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego (nazwa przyjęta przez Stolicę Apostolską), należy zaznaczyć, że w tej kwestii używanych jest też kilka innych określeń. U wejścia do cerkwi widnieje napis: Parafia Cerkwi Bizantyjsko-Ukraińskiej Greko-Katolickiej. Wnętrze utrzymane jest w tradycji wschodniej choć wyczuć można pewną „miejskość” w jego urządzeniu. Odczucie zgoła prywatne, zapewne związane z jej znacznymi rozmiarami i nostalgią za pełnymi ciepła i bliskości wystroju cerkwiami drewnianymi. Wyposażenie nie zachowało się w pierwotnej całości, brak np. pełnego ikonostasu i malowideł wypełniających ściany i stropy.
W poszukiwaniu tradycyjnego stylu cerkwi łemkowskich trzeba podążyć do bocznych dolin Muszynki i Popradu, najpierw do Jastrzębika rozłożonego nad potokiem tejże samej nazwy.
Jastrzębik
Wyniesiona ponad dno doliny góruje ponad wsią cerkiew św. Łukasza Ewangelisty. Wybudowano ją w I-szej połowie XIX w. w typie zachodniołemkowskiego budownictwa sakralnego. Z racji bezpośredniego położenia ponad przebiegającą poniżej drogą, trzeba mocno zadrzeć głowę do góry, a i tak widzi się wpierw masywną wieżę dzwonnicy z rozpiętym w jej tle kamiennym krzyżem. Przez nią prowadzi pośrednie wejście do cerkwi. Wpisana w krąg ogrodzenia stanowi integralną część tego sacrum. I ta też cerkiew, jak wiele w współczesnym obszarze Łemkowszyzny pięknieje, prowadzona renowacja (2011 r.) odtwarza drewniane poszycie konstrukcji, a samym blaszanym wieżyczkom z miedzi z przyrodzonym im baniami, przydaje światła koloru rudego złota. Cerkiew nakryta jest dachem namiotowym u dołu łamanym (nawa) oraz kalenicowym (prezbiterium). Odmiennym rozwiązaniem architektonicznym cerkwi w Jastrzębiku, jest posadowienie wieży z izbicą w połączeniu z konstrukcją nawy. Dla podkreślenia pozornej samodzielności wieży, dach nawy od strony zachodniej wykształcono w postaci niewielkiej kryzy.
Po wejściu do wnętrza rzucają się w oczy kopuły namiotowe nad nawą i prezbiterium, uskoki oddają układ kopuł zewnętrznych. Ściany i stropy pokrywają malowidła ornamentalne. W cerkwi nie brak też tradycyjnego ikonostasu, ten wykonany został na przełomie XVIII i XIX w. i dopasowany do nowego lecz późniejszego wnętrza. Zestaw ikon wypełnia też parapet chóru, obrazy o treści religijnej zajmują ponadto poczesne miejsce w ołtarzach bocznych, ich wygląd wskazuje na okres baroku. Świątynia w Jastrzębiku napełniła mnie na powrót sakralnym nastrojem Łemkowszczyzny. Cerkiewny szlak prowadzi teraz do Muszyny-Złockiego, to za Nowińską Górą, w sąsiedniej dolinie.
**
Muszyna Złockie **
Cerkiew św. Dymitra (Demetriusza) w dawnej wsi Złockie (obecnie dzielnica Muszyny) wzniesiono pół wieku później niż uczynili to mieszkańcy sąsiedniego Jastrzębika. Nie zapatrzyli się jej budowniczowie na sąsiednią cerkiew, wybudowali ją choć z drewna w stylu bynajmniej nie zachodniołemkowskim. Różni się przede wszystkim rozwiązaniem konstrukcyjnym nawy, ta bowiem wykształcona jest na planie krzyża. Utrzymano natomiast trójdzielną formę budowli z prezbiterium skierowanym na wschód. Cerkiew jest malowniczo położona na wierzchowinie, wokół wdzięczy się świat gór, na północy Jaworzyna, zaś od południa horyzont dekorują Góry Leluchowskie, wszędzie dawna Łemkowyna.
Wejście do wnętrza cerkwi znajduje się w wieży, która zwieńczona jest pozorną izbicą i niewielką blaszaną wieżyczką zakończoną makowiczką i krzyżem. Nawa nakryta jest ośmioboczną, obszerną kopułą wypiętrzającą się nad transeptem, za nią prezbiterium wykończone trójbocznie z dobudowaną od północy zakrystią. Stropy wnętrza cerkwi są płaskie, malowidła jedynie w strefie prezbiterium. Tutaj też znajduje się pełna przesłona wypełniona ikonami, te prezentują klasyczny tematycznie ich układ. Przy ścianie wschodniej umieszczone są dwa ołtarze rokokowe z obrazami Matki Bożej i postaciami św. św. Cyryla i Metodego. Cerkiew jest obecnie kościołem rzymskokatolickim i nosi wezwanie Narodzenia NMP.
Szczawnik
Trzecia z dolin rodząca się z masywu Jaworzyny Krynickiej, to Szczawnik, tak jak i wioska rozłożona wzdłuż jego koryta wzięła swą nazwę od wód mineralnych (szczawy) bijących z głębokiego podłoża. Wieś rozłożona u stóp Kotylniczego Wierchu w Masywie Jaworzyny Krynickiej zasiedlona została przez ludność łemkowską w XVI w., było to już wtórne osadnictwo w tym obszarze.
W Szczawniku znów odnalazła się tradycyjna łemkowska cerkiew, trójdzielna, drewniana, obłożona gontem, nakryta ogromnymi baniami hełmów, enklawa starych czasów.
Cerkiew posadowiona jest w miejscu, gdzie zbieg potoków wytworzył rozległą dolinę, dając tym samym szansę osadnictwu i gospodarce rolnej. Stanęła w 1841 r., a raczej została przebudowana z niszczejącej już cerkwi starszej, patronat przejął nad nią ten sam św. Dymitr. Jest to jedna z nielicznych cerkwi na Łemkowszyźnie pobudowana w terenie płaskim, nie na wzgórzu czy jego zboczu.
Wieża ogromna, patrząc od drogi przesłania nawę i prezbiterium wraz z hełmami, na szczycie dźwiga izbicę, blaszaną wieżyczkę ze ślepą latarnią, makowicą i krzyżem. Podejdźmy zatem z boku, od północy, stąd odsłania się w pełnej krasie przysadzista nawa i wydłużone prezbiterium. Ale najdłużej wzrok zawiesza się na blaszanych dachach, skąd wyrastają cerkiewne kopuły. To dachy namiotowe łamane uskokowo, swymi powierzchniami po raz drugi zdominowały cerkiew.
Wejście do wnętrza poprzedza zahata pogrubiająca wieżę od frontu, zastępuje ona częściej spotykaną w cerkwiach wejściową kruchtę. Jak zwykle wzrok zatrzymuje się wpierw na ikonostasie, ten zachował się kompletny, styl barokowy, pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Carskie wrota swą ażurową i złoconą konstrukcją dopełniają stwarzanego przez się świątynnego uroku. W dolnym rzędzie, miejsce z prawej strony zajmuje św. Demetriusz (Dymitr), patron cerkwi. Zwróćmy się ku ikonom i obrazom, zwłaszcza wypełniających ołtarz boczny, zdobią go znakomite dzieła sztuki: „Przemienienie Pańskie" oraz „Chrystus w grobie” (Opłakiwanie Chrystusa). Za przesłoną ikonostasu, na ołtarzu znajduje się jeszcze ikona Chrystusa Pantokratora. Na prawej ścianie nawy widnieje rozległe malowidło, to scena chrztu Rusi w 998 r., z lewej zaś strony polichromia ze sceną Sądu Ostatecznego.”
Popatrzmy do góry, na sklepienia kopulaste oddające architekturę zewnętrznej formy dachów i na ściany pokryte malowidłami. Cerkiew pełna sztuki, uroku i przeszłości.
Za cerkwią bije źródło, kwaśna szczawa, sprawdziłem, nawet nie zepsuła mi słodkiego smaku cerkwi.
c.d.n.
„Notes wędrownika”
Czesław Anioł