Piękny, XIII wiek
W wieku ów! - chciałoby się zakrzyknąć o XIII stuleciu, parafrazując Mickiewicza. Ten pełen zdumienia okrzyk ciśnie się zapewne na usta nie jednemu z uczestników wczorajszego Spotkania Czwartkowego, na którym dr hab. Mieczysław Rokosz z Uniwersytetu Jagiellońskiego analizował tamte czasy na naszym, polskim podwórku.
Wynieśliśmy bowiem ze szkoły raczej ponury obraz trzynastowiecza — rozbicie dzielnicowe, rozpad państwowości, walka o władzę, zmniejszające się znaczenie Polski na arenie międzynarodowej.
Tymczasem wiek ten okazał się bardzo istotny dla całego cywilizacyjnego rozwoju naszego kraju. Wprawdzie władali nim liczni książęta, ale w swoich niewielkich dominiach rozwijali gospodarkę, budowali miasta, przyczyniali się do rozwoju duchowego Polaków, a wreszcie — kładli podwaliny pod demokrację. Tak zrobił np. Władysław Laskonogi, książę Wielkopolski, który na zjeździe w Cieni po raz pierwszy zgodził się podzielić władzą z biskupami i możnowładcami.
Ale nie tylko wielka polityka w XIII wieku zajęła naszego wczorajszego wykładowcę. Mówił również o ciekawych zjawiskach społecznych, biorąc pod lupę każdy stan w ówczesnej Polsce. Stosunkowo najmniej uwagi poświęcił chłopom, dowiedzieliśmy się jednak, że wolni kmiecie brali udział w wiecach, zwoływanych przez władcę, a będących zapowiedzią przyszłego sejmu. W tamtym stuleciu ugruntowała się też pozycja rycerstwa z całym etosem i obrzędowością, charakterystyczną dla tego stanu. Zaczęło się też rozwijać mieszczaństwo — zarówno dzięki sprowadzaniu zagranicznych rzemieślników jak i dzięki lokacji miast. Jak się dowiedzieliśmy, Bochnia była jednym z 40 miast w Małopolsce, które uzyskały swój status za panowania Bolesława Wstydliwego i jego pięknej żony, Kingi.
Bodaj najważniejszym zjawiskiem XIII wieku było, wbrew rozbiciu dzielnicowemu, kształtowanie się świadomości narodowej Polaków. To wtedy powstały Księgi Henrykowskie, a w nich wzruszające, pierwsze zdanie po polsku: "Daj, at ja pobruszam, a ty pocziwaj". Wtedy również śpiewano Bogurodzicę, w czym zasługa kleru, wywodzącego się już w znacznej mierze spośród Polaków. To wtedy w końcu po raz pierwszy pojawia się Orzeł Biały jako symbol narodowy — na pieczęci Przemysława II, króla Wielkopolski i Pomorza.
Nieprzypadkowo XIII stulecie stało się bohaterem wczorajszego Spotkania Czwartkowego. Za dwa dni przypadnie 757 rocznica lokacji Bochni, a przecież, jak na zakończenie powiedział Jan Flasza, nie tylko okrągłe jubileusze są warte tego aby uczcić przeszłość.
eb