„Obława”: dobre kino polskie w kinie Regis
<html />
Nie ma tu patosu, martyrologii narodowej, pomników, łopatologicznego przesłania, czarno-białego podziału na dobrych i złych, wrogów i swoich, jednowymiarowej wizji świata i ludzi. Decyzje, które podejmują postacie, mają bolesne konsekwencje, a śmierć niekoniecznie nosi znamiona bohaterstwa, a już na pewno nie jest obojętna dla tych, którzy ją zadają – nawet wtedy, gdy to jedyne wyjście.
Misternie zbudowana, gęsta i brutalna, genialnie sfotografowana i tak samo zagrana „Obława”, zainspirowana autentycznym wydarzeniem z II wojny światowej opowieść o zdradzie, winie, karze oraz partyzantce, to kino z gatunku „must see”. Marcin Krzyształowicz, jej reżyser i scenarzysta, proponuje film, który… wierzy w inteligencję widza. Nie ma tu romantyczno-przygodowej wizji karabinów i życia w lesie, herosów, pouczania, pokrzepiania serc, banalnego wyciskania łez. Jest za to dużo brudu moralno-psychicznego, który niesie ze sobą tak ekstremalna i nieludzka sytuacja jak wojna.
Przewrotna forma – skoki w czasie i pomiędzy relacjami poszczególnych bohaterów – nie jest pustym popisem umiejętności autora, ale pozwala uciec od pośpiesznych ocen. Jeżeli jest to zabawa, to w najlepszym wykonaniu i w stylu największych – Akiry Kurosawy („Rashomon”), Christophera Nolana („Memento”). To ciężar „Róży” Wojciecha Smarzowskiego, może nawet (choć bez rozmachu) „Czasu Apokalispy” Francisa Forda Coppoli, wielkich dzieł literatury wojennej.
„Obława” to kino przez wielkie K, przemyślane, konsekwentne, dopracowane w każdym, najdrobniejszym szczególe, przełamujące bolączki naszej współczesnej kinematografii, bez kompleksów w stosunku do tego, co i jak robi się na świecie. Nie dla głównych aktorów: Marcina Dorocińskiego, Maćka Stuhra czy Weroniki Rosati, trzeba ten film zobaczyć (choć przynajmniej dwa z tych nazwisk same w sobie są gwarantem jakości, a trzecie nie znalazło się tu przez przypadek). Nie dla reklamowych porównań z „Bękartami wojny”. Ale dla autentycznego konfliktu postaw, charakterów i uczuć oraz maestrii pomysłu i jego wykonania.
Dagmara Romanowska | Kino Świat
Obława, Polska 2012
Reż. Marcin Krzyształowicz
Wyk. Marcin Dorociński, Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz, Weronika Rosati i inni
długość filmu: 96 min
Seanse w kinie Regis:
duża sala
26-31 października: godz. 17.30 i 19.30
2-7 listopada: godz. 18.00