"Mechanik" odpalił Harlem Shake
Co sezon to inna moda. Chodzi oczywiście o muzykę pop i taniec. Jeszcze niedawno hitem dyskotek i videoklipów internetowych był Lip Dub'y lyb czy niedawny Gangnam Style. Okazuje się, że rekordy oglądalności bije obecnie Harlem Shake. Co to takiego?
Niektórzy nazywają to tańcem. Trudno jednak dopatrzyć się tu tańca, zwłaszcza, że obecna forma Harlem Shake różni sie od oryginału, który bardziej go przypominał. Obencie, po różnych mutacjach, polega to raczej na wywijaniu dowolnych figur i chaotycznych wygibasów bez żadnego ładu. Schemat jest jeden: najpierw widzimy ujęcie na którym zaczyna podskakiwać tylko jedna osoba. Po kilkunastu sekundach "tańczy" już cała reszta aktorów. Choć jedyne co może to łączyć z tańcem to chyba muzyka. Przy muzyce hip-hop uczestnicy tej można powiedzieć zwariowanej zabawy zaczynają wić się i podskakiwać niczym kibice po golu zdobytym przez ich drużynę. Harlem Shake idzie jednak dalej. Radość przekształca się w czyste szaleństwo rodem z najbardziej zwariowanej komedii czy dyskoteki zorganizowanej w zakładzie dla niezbyt zrównoważonych, gdzie cały tłum poprzebieranych uczestników zaczyna wykonywać niekontrolowane i dzikie ruchy. Dziś w Zespole Szkół Nr 1 w ruch poszło wszystko co tylko do szkoły można było przynieść. Rury od odkurzacza, żelazka, opony, deskorolki, kaski, miotły, płetwy, trzepaczki, sypało się sylwestrowe konfetti, czy proszek z gaśnicy. Ok 400 uczniów poprzebierało się za co tylko można było: od zabawnych strojów charakterystycznych na 1 dzień wiosny po kosmiczne stwory w maskach gazowych czy filmowe potwory. Na długiej przerwie szkołę ogarneło zbiorowe 10 minutowe szaleństwo. „Tańczono” na trzech półpiętrach i klatkach schodowych. Po głowach uczestników można było zjechać na pontonie, czego dokonał jeden z uczniów. Cóż, jakie czasy takie tańce. Jedynymi mniej zadowolonymi osobami w szkole była z pewnością obsługa sprzątająca. Po przerwie chaos w szkole został jednak szybko opanowany.