Kategoria: Kultura
Opublikowano: 2008-07-04 07:55:30 przez system

Koperty, kaligrafia, guziki

Niezwykle interesująco zakończył się drugi dzień Muzealiów. Nikt nie przypuszczał, że pojęcia, wymienione w tytule, można potraktować na serio i zamienić w sztukę, głęboką pasję, mistrzostwo wykonania czy nawet naukę. Ostatnimi gośćmi bocheńskiego muzeum byli bowiem dr Jerzy Duda ? specjalista od kopert, który na ich temat wie niemalże wszystko, Jan Flasza, który przedstawił współczesne losy kaligrafii, Janina Kęsęk, wspominająca o kolekcji listów w bocheńskim muzeum oraz Tomasz Drabina, który z guzików potrafi wycisnąć niemalże ?wszystko?.

Chodzi oczywiście o guziki akordeonowe, bo koncertem na akordeon guzikowy zakończyły się tegoroczne Muzealia. Wcześniej jednak w świat listów i kopert wprowadził słuchaczy Pan dr Jerzy Duda, którego pasją od lat są koperty. Zgromadził ich już niezmierzone zastępy. Ale myliłby się ktoś sądząc, że chodzi o zwykłe białe koperty, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Chodzi o koperty, które np. wędrowały razem z listem przez kilka miesięcy czy nawet lata, koperty rządowe, którym ani woda ani żadna próba potargania nie dadzą rady, o te małe - 6,5 na 5 cm, aż po olbrzymie 60 na 85 cm. Te, które używane były przez ludzi piszących w swym życiu ok. 20 tys. listów, co jest oczywiście udokumentowane, jak i te z czasów rewolucji kulturalnej w Chinach. Koperty żałobne, koperty herbowe z pieczątkami możnych rodów, koperty do przesyłania pieniędzy, przeszywane na maszynie jak i te pisane Braillem czy mieszczące listy liczące po 20-25 stron. Były też koperty z czasów hiperinflacji w 1923 roku, na których naklejono znaczki za 1 mln 200 tys. zł w liczbie 145. Najciekawsze jest to, że koperta ta zachowała się wraz ze wszystkimi znaczkami mimo, że przeszła obieg pocztowy. Pieczątki na kopertach są też zapisem drogi, jakie przebywają, czymś w rodzaju stempli paszportowych, po których możemy poznać trasę podróży. Jedna z takich kopert wyruszyła 15 V 1912 r. z Kętna w Polsce, następnego dnia po przebyciu 700 km list znalazł się już Hamburgu i w tym samym dniu na statku do Nowgo Jorku. Do NY przybył 26 V czyli planowo w 10 dni. Tam, jak mówią pieczątki, szukano przez kilka dni adresata. Ale niestety nie odnaleziono go. List w związku z tym zwrócono i przebywszy tę samą drogę wrócił na pocztę w Polsce. Listy tego typu są unikatami, a na aukcjach potrafią osiągają olbrzymi ceny. Pierwsze koperty wynaleźli amerykanie i oni są ich pionierami w ich upowszechnieniu. Na świecie rocznie w obiegu znajduje się 400 mld kopert. A samych patentów jest kilkanaście tysięcy. Koperta spełnia ważną rolę w zachowaniu tajemnicy korespondencji. Wcześniej listy były lakowane jednak koperta jest wygodniejsza i bardziej bezpieczna. Koperty były prawie na wszystko: na wypłatę, na rachunki np. za światło, na lekarstwa, na rękawiczki. W sklepie Pana Fishera w rynku w końcu XIX w. było na składzie 86 różnych rodzajów kopert, nie tylko różnych w rozmiarze, ale także zrobionych z różnych materiałów. Jednym z kolejnych kroków w rozwoju kroków była koperta z okienkiem (a nawet z dwoma) by nie tracić czasu na pisanie drugi raz adresu odbiorcy i nadawcy. To oczywiście też był patent amerykański. Koperty służyły do naklejania różnego rodzaju znaczków — mniej lub bardziej interesujących. Czasami były to całe kolekcje jak np. z parkami narodowymi. Ale koperta to także nośnik reklamy różnych firm. Jak mówił zaproszony gość, przedstawiony przez niego podczas spotkania zestaw plansz to tylko niewielki fragment jego zbiorów. Mimo to opowieść o nich zabrała prawie godzinę. Czy rzeczywiście więc koperta jest takim banałem jak na co dzień nam się wydaje? Ciekawym dopełnieniem byłaby także historia "otwierania kopert bez ich otwierania". Ale o tym dużo do powiedzenia miały by pewne służby, które także pasjonują się korespondencją.

Skryptor Wiktoryn

Od kopert można przejść do ich zawartości, a szczególnie do tego, jak pisane są listy. O sztuce kaligrafii, jej historii, od czasów średniowiecznych po kaligrafię współczesną mówił Jan Flasza - dyrektor bocheńskiego muzeum. Podobnie jak koperty kaligrafia może tym bardziej być przedmiotem pasji gdyż zawiera w sobie i element piękna, wyrafinowanego kunsztu, a także talentu i wyobraźni. Trudno wyrazić historię kaligrafii samymi słowami bez dopełnienia jej ilustracjami, których podczas prezentacji nie brakowało. Poniżej można obejrzeć kilka przykładów wyrafinowanego pisma, subtelnego i jednocześnie jedynego w swoim rodzaju. Po to, byśmy mogli sobie wybrać rodzaj czcionki w komputerowym edytorze tekstów pracują nieraz całe zastępy zapalonych kaligrafów. Jedną z ciekawszych zapowiedzi była ta dotycząca swego rodzaju warsztatów kaligraficznych, jakie mają odbyć się w naszym muzeum. Powodem ku temu jest nie tylko kontynuacja tematu poczty czy pisma i jej teorii, ale także fakt przebywania w bocheńskim klasztorze Dominikanów znakomitego skryptora Wiktoryna, który wykonywał wspaniałe graduały. Kaligrafia - czyli pisać pięknie. Łączy ona estetykę z funkcjonalnością i nie sposób i obecnie jej lekceważyć. Dobrze sporządzone pisma urzędowe czy napisane właściwie dobraną trzcinką przekazy reklamowe są rzeczami, na które zwraca się obecnie szczególną uwagę. Pierwsze podręczniki do kaligrafii upowszechnił w Polsce Stanisław Stefan Jagodyński, a metodę genetyczną zainaugurował Onufry Kopczyński. Kaligrafię do szkół wprowadziła Komisja Edukacji Narodowej w XIX wieku, kierując sie potrzebą nauczania pięknego pisma. Nauczana była jeszcze do lat 60. XX wieku. Pokaz przedstawiał przykłady pism z różnych epok, sposobów ich wykonywania i ewolucji. Ciekawy punktem był pokaz pism znanych ludzi, takich jak podpisy monarchów angielskich, Jana Sebastiana Bacha, Mozarta, Michała Anioła czy Jerzego Waszyngtona. Ale nie tylko. W zbiorach muzeum są oczywiście pisma czy podpisy jej założyciela Stanislawa Fischera, profesorów i artystów i różnego rodzaju gości czy autorów korespondencji - od dr. Rokosza czy Jacka Kolbuszewskiego po muzyków Budki Suflera. Pismo pełni także rolę podobną do tej, jaką odgrywają linie papilarne. Jest zapisem ludzkiej tożsamości, ale jednocześnie czymś, z czego można wiele odczytać o osobowości człowieka. I tak pismo pochyłe w prawo to pismo ludzi o dużej empatii i zdolnych do współpracy, komunikatywnych, uczuciowych i o bogatym życiu wewnętrznym. Pismo proste to podobno cecha ludzi o stabilnym charakterze i ludzi trzeźwo myślących, zachowujących dystans do otoczenia. ale i ludzi chłodnych i "sztywnych". Ważne są oczywiście sposoby stawiania kropek czy marginesów. Wciąż niektóre firmy żądają przedstawienia podania o pracę w formie pisanej ręcznie, gdyż od razu można wiele odczytać o osobowości petenta. Całość prelekcji na temat poczty, kopert, kaligrafii i pisma zakonczyło wystąpienie Pani Janiny Kęsek, która przedstawiła zawartość specjalnie przygotowanych gablot z przykładami lisów. jakie pisali bochnianie w różnych epokach historii, głównie podczas I i II Wojny Światowej, z Kozielska czy obozu z Oświęcimia, mająych szczególnie tragiczny wymiar. Zakończenie muzealiów przebiegało w atmosferze walczyków, tang czy melodii bałkańskich, które na akordeonie guzikowym, z niebywałym kunsztem i profesjonalizmem wygrywał Pan Tomasz Drabina, absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu, obecnie już mieszkaniec Małopolski.