Husaria ratuje Europę w kinie Regis
<html />
„Latem 1683 r. trzysta tysięcy Turków pod wodzą wielkiego wezyra Kary Mustafy rozpoczyna oblężenie Wiednia. Po ucieczce cesarza Leopolda los miasta staje się coraz bardziej niepewny. Jeśli Wiedeń upadnie, armia wielkiego wezyra bez trudu dotrze aż do Morza Północnego, a potem także do Rzymu.
Po wielu tygodniach oblężenia, 12 września 1683 roku, dochodzi do decydującej bitwy. Szale zwycięstwa przechylają się wielokrotnie. W chwili, gdy wszystko zapowiada bliski tryumf armii wielkiego wezyra, do boju włączają się polskie wojska. Pod wodzą króla Jana III Sobieskiego husaria stacza morderczą walkę, w której ważą się nie tylko losy miasta, ale i całej Europy.”
Tyle z oficjalnej recenzji filmu (Fimweb.pl). Polskiemu widzowi z jednej strony wypada się cieszyć, że doczekał wreszcie ekranizacji jednego z największych (i niestety ostatnich) triumfów polskiego oręża epoki przedrozbiorowej, z drugiej musimy smucić, że zrobili to zamiast nas inni.
A jak to bywa z cudzymi pomysłami nie zawsze one są zgodne z prawdą historyczną. Filmowi, znanemu na razie tylko z pokazu przedpremierowego i krótkiego trailera, już zarzuca się mijanie z faktami (husaria szarżuje pod sztandarem, na którym widniej współczesny polski orzeł, jeden z głównych bohaterów, zakonnik Marco D’Aviano , posługuje się krzyżem… używanym przez Jana Pawła II) tandetność efektów specjalnych, drętwe (i nadęte) dialogi. Dosżło do tego, ze producent filmu, Alessandro Leone poczuł się w obowiązku wydać specjalne oświadczenie, w którym pisze m.in.: „moją decyzją na fladze niesionej przez husarię w filmie 'Bitwa pod Wiedniem' widnieje współczesne godło Polski, którego wzór został wprowadzony 22 lutego 1990. Zabieg ten miał na celu pomóc zagranicznemu widzowi w skojarzeniu wojska Jana III Sobieskiego z Polską, do czego posłużył nam jej współczesny symbol. To samo dotyczy krzyża, który towarzyszy Markowi z Aviano przez cały film. Jest to krzyż Jana Pawła II, którego użycie w filmie ma znaczenie symboliczne dla mnie i dla reżysera filmu. Chcieliśmy w ten sposób złożyć hołd papieżowi, który dokonał beatyfikacji Marka z Aviano(…)”.
Cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi, co się ma. Skoro w ojczyźnie króla Sobieskiego nie ma pieniędzy na poważne produkcje filmowe, ale zawsze znajdą się na potworki typu "Kac Wawa" czy "Wyjazd integracyjny" to nie miejmy pretensji do innych, że po swojemu pokazują to, co pewnie nad Wisła sfilmowalibyśmy lepiej.
Czy warto mimo to iść na „Bitwę pod Wiedniem”? Zdecydowanie tak. Film nie fałszuje historii, jest niezły pod względem wizualnym (cudne kostiumy), gra w nim sporo polskich aktorów (Piotr Adamczyk, Alicja Bachleda-Curuś, Daniel Olbrychski, Jerzy Skolimowski, Wojciech Mecwaldowski i Borys Szyc) no i przede wszystkim to frajda oglądać, jak nasi leją innych, a nie inni nas;)
Bitwa pod Wiedniem
gatunek: Dramat historyczny
produkcja: Polska, Włochy
reżyseria: Renzo Martinelli
scenariusz: Renzo Martinelli, Valerio Massimo Manfredi
czas trwania: 2 godz. 12 min.
premiera: 12 października 2012
Główni wykonawcy:
F. Murray Abraham - Marco D’Aviano
Enrico Lo Verso - Karà Mustafà
Alicja Bachleda-Curuś - księżna Eleonora Lotaryńska
Jerzy Skolimowski - król Jan III Sobieski
Piotr Adamczyk - cesarz Leopold I Habsburg
Marius Chivu - Cosma
Antonio Cupo - Karol Lotaryński
Giorgio Lupano - feldmarszałek Ernst Rudiger Von Starhemberg
Yorgo Voyagis - Abul Stary
Daniel Olbrychski - generał artylerii koronnej Marcin Kątski
W kinie „Regis” od 12 do 31 października.