Frekwencyjny sukces filmu o ks. Jerzym
Jeszcze tylko do jutra można będzie zobaczyć kasowy przebój roku 2009 ? fabularyzowaną biografię filmu ?Popiełuszko ? wolność jest w nas? w reżyserii Rafała Wieczyńskiego, którą od 20 marca wyświetla na dwu ekranach naraz bocheńskie kino ?Regis?.
Każdy, kto był na filmie w Bochni, mógł bez problemu zauważyć, że podczas seansów miejsc wolnych praktycznie nie było, a wśród widzów wcale nie dominuje młodzież, karnie zagoniona na tę okazję ze szkół, chociaż seanse przedpołudniowe dla uczniów także były. Na film ludzie poszli, bo chcieli, bo widać uznali, że warto zobaczyć coś innego, niż bezrefleksyjną sieczkę, którą najczęściej serwują nam dystrybutorzy, gdyż światem filmu już od dawna rządzą takie kategorie jak zysk i pieniądz.
Film o ks. Popiełuszce też zapewne przyniesie jego twórcom godziwe pieniądze, ale przede wszystkim wewnętrzne zadowolenie, że zrobili wartościową rzecz, bo przypomnieli o rzeczach, o których obecnie coraz bardziej się zapomina — poświęceniu dla innych, honorze, odpowiedzialności.
Kino "Regis" kończy jutro wyświetlać film o ks. Jerzym, zatem do owych 3140 widzów trzeba będzie doliczyć kolejne kilkaset osób. Nie w tym jednak rzecz. Sukcesem filmu okazało się, co potwierdziło się także u nas w Bochni, że Polacy jednak pragną coś więcej dowiedzieć się o sobie i swoich dziejach niż wyniosą z filmu — żeby wybrać pierwszy z brzegu przykład — "Kochaj i tańcz".