Kategoria: Historia dla Ciebie
Opublikowano: 2023-02-28 00:06:53 przez Czas2012

Kiła - czy ta choroba zabiła Piłsudskiego? Specjaliści nie mają wątpliwości

Kontrowersje wokół śmierci i pogrzebu Józefa Piłsudskiego

W niniejszym tekście po raz kolejny wrócimy do postaci Józefa Piłsudskiego. Tym razem przyjrzymy się ostatnim miesiącom życia Marszałka oraz kontrowersjom, jakie wzbudziła oficjalna przyczyna jego śmierci.

Upływający czas i choroby po równo traktują zarówno „zwykłych śmiertelników”, jak i wielkich tego świata. Józef Piłsudski zaczął podupadać na zdrowiu nie doczekawszy właściwie starości. 5 grudnia 1934 r. ukończył dopiero 67 lat. Choroba Marszałka coraz bardziej uniemożliwiała mu kierowanie państwem. Mimo, że robił co mógł, aby wciąż być obecny w polityce i na arenie międzynarodowej choroba czyniła go coraz słabszym. Drugiego kwietnia 1935 roku Marszałek Piłsudski po raz ostatni przyjął zagranicznego dyplomatę. Był nim brytyjski minister Anthony Eden, który w swoich pamiętnikach tak relacjonował to spotkanie:

Umysł Marszałka już zawodził, lecz jego autorytet pozostawał nienaruszony. Nikt mnie nie ostrzegł, jak beznadziejny jest stan jego zdrowia, zapewne dlatego, że nikt nie wiedział, kto miałby mnie o tym poinformować. Choroba Marszałka była ściśle strzeżoną tajemnicą. Marszałek miał ze sobą jeden, jeśli nie więcej, atak apoplektyczny. Rozmawialiśmy po francusku. W pewnej chwili, gdy była mowa o Europie, Piłsudski zaczął powtarzać coś, co brzmiało jak <<Jamaique>>, po czym parokrotnie padło nazwisko Lloyda George’a. Zarówno Beck, jak i ja nie mogliśmy zrozumieć, co Marszałek miał na myśli”.

Zgodnie ze spostrzeżeniami ministra Edena naród polski nie wiedział o kiepskim stanie Piłsudskiego, którego zdrowie ciągle się pogarszało. Słowa brytyjskiego dyplomaty dobrze oddają także atmosferę panującą w obozie sanacji, w którym wojskowi i politycy bali się podejmować jakiekolwiek decyzji bez woli Marszałka. 23 kwietnia Piłsudski nie mógł już pojawić się na Zamku Królewskim, gdzie uroczyście została podpisana nowa konstytucja, nazwana później kwietniową. Przedstawiciele obozu rządzącego uznali w końcu, że pilna jest medyczna diagnoza ich przywódcy. Problemem było to, że sam zainteresowany nie chciał dać się zbadać. Po długich naleganiach zgodził się jednak na przyjazd wybitnego wiedeńskiego kardiologa, prof. Karela Wenckebacha. 25 kwietnia Wenckebach w towarzystwie trzech polskich lekarzy zjawił się u Marszałka, u którego miał zdiagnozować złośliwy nowotwór wątroby, nienadający się do operowania. W tę wersję wydarzeń wątpi lekarz medycyny Marek Kamiński, który postanowił zweryfikować oficjalną wersję wydarzeń. Wszystko zaczęło się od tego, gdy jako młody asystent w Zakładzie Patofizjologii w Białymstoku, miał usłyszeć od swojego szefa, prof. Karola Buluka (1916-1990) następujące słowa odnośnie owej wizyty lekarskiej:

Do ciężko chorego Marszałka wezwano z Wiednia Weckenbacha. Wenckebach zbadał Marszałka, po czym zdumiony oświadczył polskim lekarzom:

  • Panowie o co tu chodzi? Przecież to jest ewidentna kiła trzeciorzędowa. Na to jeden z Polaków odpowiedział:
  • Ależ my to wiemy, tylko w odróżnieniu od pana my nie możemy im/jemu głośno tego powiedzieć.”

Doktor Kamiński opowiastkę profesora Buluka przypomniał sobie po wielu latach, kiedy to na poważnie zaczął interesować się przyczyną śmierci Józefa Piłsudskiego. Podważa on prawdziwość oficjalnej wersji, według której Marszałek zmarł na raka wątroby. Przekonuje, że jest to nowotwór tak agresywny, że nawet przy dzisiejszych możliwościach medycyny chorzy na niego umierają w ciągu kilku miesięcy od jego rozpoznania . Piłsudski chorował zaś kilka lat. Lekarz tłumaczy także, że (za wyjątkiem operacji) rak był wtedy bardzo trudny do rozpoznania za życia pacjenta. Przemyślenia te skłoniły Kamińskiego do źródłowych poszukiwań. Dotarł on do opisów wizyty prof. Karela Wenckebacha w Warszawie zarejestrowanych przez ówczesnego wiceministra do spraw wojskowych gen. Felicja Sławoja Składkowskiego i adiutanta Marszałka, kpt. Mieczysława Lepeckiego w ich powszechnie dostępnych pamiętnikach.

Po wizycie doktora Wenckebacha Marszałek poczuł się lepiej i w dalszym ciągu interesował się polityką, a zwłaszcza sytuacją międzynarodową. Niestety po kilku dniach jego stan znów się pogorszył. Mimo choroby 29 kwietnia Piłsudski przyjął jeszcze w Inspektoracie Ministra Spraw Zagranicznych Józefa Becka, który powrócił z Rady Ligi Narodów. Od tej pory ze zdrowiem Marszałka było już tylko gorzej. 11 maja był trudnym dniem zarówno dla Marszałka, jak i jego opiekunów. Piłsudski bardzo cierpiał i miał złościć się na wszystkich, którzy znajdowali się w jego otoczeniu, co było jego przypadłością znacznie wcześniej. Następnego dnia jego stan nadal był bardzo ciężki. Wieczorem do chorego zdążył przybyć gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski i gen. Felicjan Sławoj Składkowski, wezwano także księdza Władysława Korniłowicza, który udzielił choremu ostatniego namaszczenia. Marszałek zmarł tego samego wieczoru, 12 maja 1935 r. (dokładnie w 9. rocznicę zamachu stanu), o 20:45. Obecny przy śmierci Aleksander Hrynkiewicz w poetycki sposób zanotował ostatnie chwile życia Józefa Piłsudskiego:

Minuty ciągną się jedna za drugą... długie jak minione dziesiątki lat brzemienne historią… Odwracam głowę, na tarczy 8:45 [wieczorem], koniec epoki związanej z życiem Wielkiego Człowieka”.

Z uwagi na śmierć Marszałka, mimo wieczornej pory, prasa otrzymała wytyczne, by na pierwszych stronach w dniu 13 maja opublikować wiadomość specjalną o śmierci Józefa Piłsudskiego. O północy do Belwederu dotarł prezydent Mościcki, aby oddać hołd zmarłemu, a wkrótce po nim premier Walery Sławek. Kilka godzin po śmierci zaczęły się czynności związane z sekcją i balsamowaniem zwłok. Czynności te zostały dokonane w Belwederze, gdzie nie było ku temu odpowiednich warunków. Wśród obecnych znalazł się Aleksander Hrynkiewicz, który nieoficjalnie zajmował się protokółowaniem . Doktor Kamiński zwraca szczególną uwagę na jedno zdanie znajdujące się w maszynopisie Hrynkiewicza:

Serce: normalne, tylko aorta gdzieś owrzodzona ma nieliczne zwapnienia, kształtu i wyglądem podobne do oznak spotykanych u drzew niektórych jak łozina, wierzba lipa”.

Lekarz zwraca uwagę, że słowo „tylko” ma w tym zdaniu podkreślać zdrowie serca i bagatelizować owrzodzenie aorty. Jak pisze dalej Kamiński:

W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Właśnie to niegdyś przebyte owrzodzenie najbliższych sercu kilku centymetrów aorty to nic innego jak kiłowe zapalenie aorty, główna składowa kiły sercowo-naczyniowej. Zmian takich nie obserwuje się w żadnej innej chorobie”.

Należy tu zaznaczyć, że na przełomie XIX i XX oraz po I wojnie światowej kiła była wiodącą przyczyną śmierci u ludzi w średnim wieku. Występowanie tej choroby w latach 30. XX wieku miało charakter epidemii. Z uwagi na to ówcześni patolodzy byli bardzo dobrze zaznajomieni ze zmianami występującymi na aorcie w związku z tą chorobą. Kamiński twierdzi ponadto, że agresywne zachowania i podejrzliwość Marszałka w ostatnich latach życia, poświadczone m. in. w pamiętnikach Lepeckiego i Hrynkiewicza, mogą wskazywać na zapalenie mózgu. Piłsudski miał cierpieć na porażenie postępujące co najmniej od stycznia 1932 roku. Zapalenie mózgu podejrzewał już utrzymujący dobre relacje z Józefem Piłsudskim dr Eugeniusz Piestrzyński. Wiemy to dzięki zapiskom obecnego przy sekcji Aleksandra Hrynkiewicza. Kamiński przekonuje, że dziwne zachowania Marszałka i kiłowe zmiany w aorcie potwierdzają zasadność pytań i kompetencje doktora Piestrzyńskiego. Atmosfera żałoby w narodzie trwała długo. Niesamowicie wystawne uroczystości pogrzebowe odbyły się w dniach 13-18 maja. Trumna z ciałem Józefa Piłsudskiego została uroczyście przetransportowana koleją z Warszawy do Krakowa. Po przyjeździe pociągu uformowano kondukt, który wyruszył w kierunku Kościoła Mariackiego. Tam też została odprawiona Msza Święta. Z okazji pogrzebu uroczyście zadzwonił Dzwon Zygmunt. Trumna z ciałem Marszałka została następnie przeniesiona do krypty św. Leonarda. Oprócz przedstawicieli 16 państw w pogrzebie wzięli udział m.in. Prezydent RP Ignacy Mościcki, członkowie rządu, marszałkowie sejmu i senatu, dawni legioniści oraz żyjący jeszcze weterani powstania styczniowego. Uroczystości zgromadziły łącznie około 250 tysięcy ludzi! Przez pewien czas trwały spory między władzami duchownymi a świeckimi, co do miejsca spoczynku Piłsudskiego, któremu zarzucano m.in. instrumentalne podejście do religii. (Dokument z 12 maja 1899 roku podaje, że „Józef Klemens Piłsudski, lat trzydzieści jeden, kawaler zdecydował się przejść „z wyznania rzymsko-katolickiego na ewangelicko-augsburskie” - czytaj więcej TUTAJ) Ostatecznie jednak ciało Marszałka spoczęło w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu.

Wróćmy jednak do ustaleń doktora Kamińskiego. W toku dalszych przypuszczeń nt. cenzury dotyczącej choroby Piłsudskiego dotarł on do artykułu pt. „O chorobie poprzedzającej zgon pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego” opublikowanego pod datą 1 września 1935 r. w dwutygodniku „Lekarz Wojskowy”. Jego autorem jest dr Stefan Mozołowski, ówczesny prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. W artykule da się jednak zidentyfikować zmiany „cenzora-korektora”, którym według Kamińskiego może być gen. dr Felicjan Sławoj Składkowski. Cenzor dla zaciemnienia sprawy wykreślił lub pozmieniał niektóre punkty w artykule, pozbawiając powstały opis medycznej logiczności. W zamian tego uzupełnia tekst o nieistotne dla lekarzy informacje.

Czy zatem rak wątroby został najzwyczajniej zmyślony, a dla jego uwiarygodnienia sięgnięto po autorytet prof. Wenckebacha? Wydaje się to bardzo prawdopodobne. Czy zatem przybyłego z Wiednia doktora przekupiono? Miał on za wizytę otrzymać iście „królewskie wynagrodzenie”. Kamiński twierdzi jednak, że Wenckebach nie musiał do końca kłamać:

Ponieważ guzów rakowych od kilakowych badaniem fizykalnym odróżnić było nie sposób, z perspektywy badającego obie etiologie były możliwe, choć ich prawdopodobieństwo nieporównywalne”. Po prawie 88 latach od śmierci Józefa Piłsudskiego nadal dominuje przekonanie, że zmarł on na raka wątroby. Wiele wątków z biografii Marszałka do dziś dnia budzi kontrowersje. Z racji jego ważnej roli jaką odegrał w historii II Rzeczypospolitej jego postać często jest idealizowana. Wersja lekarza Marka Kamińskiego została przedstawiona w maju 2018 roku obok innych wystąpień konferencji historycznej poświęconej Józefowi Piłsudskiemu. Jego wykład można przeczytać w wydaniu książkowym z konferencji lub posłuchać na platformie YouTube.

Aleksander Cepak

  1. B. Borkowski, Śmierć Marszałka Piłsudskiego - Polska w żałobie (1935) [materiał video, dostęp online]
  2. Piłsudski i sanacja - prawda i mity, konferencja historyczna (lek. med. Marek Kamiński, s. 82), Warszawa 2018.
  3. B. Borkowski, Śmierć Marszałka Piłsudskiego - Polska w żałobie (1935) [materiał video, dostęp online]
  4. Piłsudski i sanacja - prawda i mity, konferencja historyczna, Warszawa 2018, s. 87.
  5. Ibid., s. 87.
  6. A. Hrynkiewicz: „Mózg waga 1460 g. normalny o pięknych zwojach silnie uwydatnionych. W tym momencie, kiedy ponad wszelki wyraz straszna kończyła się i grozą przejmująca funkcja wydobywanie mózgu z oskalpowanej czaszki i opiłowanej przy niesamowitym odgłosie zgrzytu piły, młotka i innych narzędzi użytych do tego celu, vice minister Piestrzyński, b. lekarz przyboczny Komendanta z pierwszych lat powojennych, zadaje głupie pytanie: >>Czy Komendant nie miał zapalenia mózgu? <<. Gen. Wieniawa-Długoszowski oburzył się na to bez sensu i taktu zadane pytanie byłego lekarza Komendanta” (Piłsudski i sanacja - prawda i mity, konferencja historyczna, Warszawa 2018, op. cit. s. 88).
  7. Piłsudski i sanacja - prawda i mity, konferencja historyczna, Warszawa 2018, op. cit. s. 92.

Zdjęcie główne: Aleksandra Piłsudska, żona Marszałka przy trumnie zmarłego w krypcie św. Leonarda

Źródła:

Fotografie:
Narodowe Archiwum Cyfrowe, Uroczystości pogrzebowe Józefa Piłsudskiego w Krakowie.